 |
Samotność jak gorączka nocą dopada, sam na sam z bezsennością bez skutku się zmagam.
|
|
 |
Przed sobą nie ucieknę, przed sobą się nie schronię, miasto samotności jest moim domem.
|
|
 |
Gdzie dziś marzenia nasze są? Blizny po szczęściu, oko zaszło mgłą.
|
|
 |
Jak jest bez Ciebie? Wydaje się, że tak samo. W końcu śnieg nagle nie stopniał, słońce nie przestało świecić, wiatr nadal daje o sobie znać. Ludzie wciąż się gdzieś śpieszą, ich wyraz twarzy wcale się nie zmienił, każdy niesie na plecach swoją własną historię. Wypełniam te same obowiązki każdego dnia, piję tą samą gorącą herbatę, siedząc na oknie i wpatrując się w rozgwieżdżone niebo. Czasami odezwie się telefon lub rodzice przyjdą, aby ponarzekać jak brudno mam w pokoju. Codziennie kładę się spać w tym samym łóżku i budzi mnie ta sama melodia w moim budziku. Więc teoretycznie jest tak samo jak było, ale praktycznie zmieniło się we mnie wszystko... / welcometoreality
|
|
 |
Tak właściwie to nic się nie zmieniło oprócz jednej rzeczy. Nadal wracam tym autobusem co zwykle, chodzę tymi drogami co przebywaliśmy je razem, oglądam nasze zdjęcia, słucham wspólnych piosenek, myślę o Tobie cały dzień, jestem zazdrosna o jakąkolwiek dziewczynę, martwię się o Ciebie, czuję się bezpieczna przy Tobie, nadal pamiętam zapach twoich perfum, kolor oczu, koszulkę w której chodziłeś najczęściej. Zmieniło się tylko to, że już Cię tu nie ma i oboje złamaliśmy obietnicę,a szkoda.
|
|
 |
I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze, wiesz, a tak poza tym, to wcale nie jest okej.
|
|
 |
Chcesz poznać moją psychikę? Witam w ruinach, kiedyś było tu pięknie.
|
|
 |
Pytasz czy jest szansa, abyś mógł pomóc mi się pozbierać? Wiesz... otwórz szafkę, wyjmij z niej szklankę, rozbij o podłogę na drobne kawałeczki i pomóż się jej pozbierać. Udało się? / welcometoreality
|
|
 |
Co widzę patrząc w lustro? Dziewczynę z milionem problemów, jak i kompleksów. Zagubioną i zamkniętą w sobie, nieszczęśliwie zakochaną nastolatkę z marzeniami, które i tak nigdy się nie spełnią.
|
|
 |
Po pijanemu był pewien, że ją kocha, ale na trzeźwo nie był pewien czy ona istnieje.
|
|
 |
Wolę żebyś nie istniał, niż żył obok mnie.
|
|
 |
Jak nie ten to inny. Ale inny nie będzie taki sam jak ten.
|
|
|
|