 |
Brakowało mi tych rozmów przed spaniem, czekaniem cały dzień na wiadomość od Ciebie, 'Kocham Cię' między rozmowami. Znów w szkole będę uśmiechać się jak głupia dostając od Ciebie wiadomość na lekcji, przyjaciółka będzie się śmiać, że błyszczą mi oczy a uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Przerażające jak na mnie działasz.
|
|
 |
Mam nadzieję,że nie zapomnisz o tym,ze włosy zawsze mam ułożone na lewą stronę, noszę rozwalonego koka tylko przy najważniejszych dla mnie osobach, kiedy chce mi się palić to palę jednego za drugim, zawsze śmieję się nawet z rzeczy które dla innych nie są śmieszne, wieczorami siedzę przy komputerze, jestem leniwa i zanim do kogoś pójdę minie pół dnia, zbieram się do nauki parę godzin, robię sobie zdjęcia jak ostatni idiota na świecie, wynajduję w internecie głupie filmiki które zawsze ci wysyłałam, płaczę na romantycznych filmach, biegam na autobus bo za późno patrzę na zegarek, kiedy wywaliliśmy się na łyżwach a ja zamiast płakać z tego cholernego bólu nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, mojej pierwszej wizyty u ciebie, zawsze próbowałeś jakoś mnie zagadać ale ja zawzięcie oglądałam film, nie zapominaj jak wstawiałam ci na tablicę głupie filmiki czy posty. Zatęsknij czasem za mną i nie zapominaj o tych wszystkich chwilach w momencie kiedy mnie kochałeś.
|
|
 |
Wiesz co jest najpiękniejsze? Nie muszę się martwić o to czy nie spędzasz właśnie czasu z inną dziewczyną. Nie muszę być o nic zazdrosna. Wspaniałe uczucie wiedzieć, że ktoś kocha Cię i nie potrafiłby Cię zranić.
|
|
 |
Życie to coś więcej niż wdech i wydech.
|
|
 |
i postawiliśmy przecinek dopiero potem dowiadując się,że tam powinna być już kropka
|
|
 |
Kto by pomyślał, że ja- ja,która zawsze miała najwięcej sił i nie poddawała się,teraz straciła jakąkolwiek nadzieję. Sama sobie potrafię powiedzieć,że to już minęło i nic nie powróci,o nie. Nic nie zostało z tamtych dni, można powiedzieć że nie ma nawet mnie. Z każdym dniem czuję,że jestem co raz słabsza. Nie mówię o uczuciach jakie teraz doznaje, a o moim organizmie który funkcjonuje na różnego rodzaju tabletkach które już wykańczają. Po nich nie ma się siły na nic. Dniami siedzę w domu nic nie robiąc. Nie, tu nie chodzi o lenistwo. Wychodzę na godzinę bo na więcej mnie nie stać. Czuję ból w kościach, głowa eksploduje mi od środka a żyły z każdym dniem stają się widoczniejsze. Była mgła, która zabrała wszystko i nie zatrzymała dla mnie nic.
|
|
 |
Podeszłam do niej i uśmiechnęłam się, mówiąc "hej piękna", jednak ona nie chciała mi uwierzyć. Mimo smutku w oczach, podpuchniętych powiek od płaczu, grymasu bólu na twarzy, bagażu doświadczeń na barkach- była piękna. Jednak nie miała nikogo, kto chciałby dostrzec to piękno. Opowiedziała mi o swoim zranionym sercu, a ja miałam ochotę rozpłakać się za nią. Była tak silna, że zrobiło mi się głupio za moje błahe słabości. Trwała. Z każdym dniem dawała z siebie wszystko, mimo szykan, kpin i cierpień. Ludzie omijali ją szerokim łukiem, a przecież była piękna, wspaniała, niepowtarzalna... była idealna, jednak inni zamiast perfekcji w jej duszy, widzieli jedynie przerażające ich koła wózka, którymi posługiwała się zamiast nóg i chustkę na głowie, którą kryła swoją śmiertelną chorobę. To straszne, że oni nie widzieli tego co ja... jednak ona uśmiechała się i z pokorą czekała na swoją kolej, modląc się o szczęśliwe życie dla wszystkich, którzy życzyli jej śmierci... / welcometoreality
|
|
 |
Każdą jego porażkę traktowałam jak swoją. Każdy jego problem analizowałam nocą w łóżku. Zawsze starałam się ukryć swój smutek kiedy widziałam uśmiech na jego twarzy i czułam, że jest szczęśliwy. Nigdy nie pozwoliłam mu przestać wierzyć. Nawet wtedy kiedy płakał mi w ramionach, zakrywał twarz dłońmi i mówił, że on już nie może - kazałam mu wierzyć do końca. Ostatnio będąc z koleżankami w parku, widziałam go. Grał uśmiechnięty z kolegami w piłkę, później przyjechał po niego tata z którym znów się dobrze dogaduje. I mimo, że nie jesteśmy już razem. Jestem z siebie dumna bo wiem, że zrobiłam wszystko co mogłam, żeby dziś się tak czuł.
|
|
 |
To była śmierć jakich pełno, historia jakich mało...
|
|
 |
Wróciłeś, znów, po raz kolejny. A ja znów dałam Ci szansę choć obiecałam, że już nigdy tego nie zrobię. Nie zepsuj tego, proszę.
|
|
 |
Miłość. Czy można nadać temu wyrazowi jakąkolwiek naukową formułę? Czy możemy zrozumieć ją, w pełni się jej oddać, jeśli tak naprawdę nigdy jej nie doświadczyliśmy? Pragniemy jej, przez całe życie dążymy do miejsca, w którym będzie czekała na nas osoba, gotowa zaoferować nam swoje serce, jednak czy będziemy wtedy na tyle odważni, aby stawić czoła wszystkim przeciwnościom losu, które ze sobą niesie? Miłość to przyspieszone bicie serca, za każdym razem gdy widzimy, choćby z daleka, ukochaną postać, to pewność, że jej życie jest ważniejsze od naszego. To uśmiech, który wkrada się na naszą twarz, gdy myśli krążą wokół tej osoby. To szczęście, które możemy zdobyć tylko dzięki miłości.. / welcometoreality
|
|
|
|