 |
Tak, jest ciężko, ale na tym polega chyba życie, prawda? Nie zawsze będzie kolorowo, zawsze coś niedobrego będzie się dziać, ale trzeba mieć siłę by to zwalczyć, nauczyć się żyć tak, aby się nigdy nie poddawać. No bo przecież życie pomimo wszystko jest piękne, tylko czasami ludzie stają się zwykłymi kurwami przez co wydaje nam się, że życie jest do kitu. Więc daję wszystkim radę - nie przejmujcie się porażkami, nie oglądajcie się za siebie i idźcie, idźcie przed siebie aby przeżyć to całe życie jak najlepiej. I nigdy o tym nie zapominajcie, bo jest ono tylko jedno. / charakterystycznie
|
|
 |
Od dzisiaj będę silna, muszę, nie mogę się poddawać. Muszę zacząć przeżywać życie, bo obecnie czuję się jakby ono toczyło się gdzieś niedaleko, gdzieś obok mnie. Muszę dać sobie z tym wszystkim radę i wiem, że sobie dam. Tylko brakuje mi sił na zaczęcie nowego rozdziału w moim życiu, bo wspomnienia nie dają mi zapomnieć, odejść, bo dalej żywię uczuciem człowieka, który na to nie zasługuje. Więc tylko powiedzcie mi, jak zapomnieć o przeszłości i jak radzić sobie w życiu? Powiedzcie, bo sama nie wiem, a przecież muszę dać sobie radę. / charakterystycznie
|
|
 |
I czuję się z tym naprawdę żałośnie kiedy oczekuję twojego upadku. No bo jak do cholery mogę chcieć nieszczęścia u osoby, którą kocham z całego serca? Ale jednak. Pragnę tego. Chcę żebyś cierpiał tak jak cierpiałam ja, kiedy odchodziłeś. Żeby serce ci pękało z bólu i żebyś pragnął z tego bólu wyć, tak jak ja. Chcę tego jak niczego innego na świecie żeby ktoś zranił cię równie mocno jak ty zraniłeś mnie, a nawet bardziej. Cierp gorzej ode mnie. Chcę tego i jestem pewna, że to niedługo nastąpi. Szczerze cię nienawidzę, ale to dlatego, że kocham takiego skurwiela jakim jesteś ty. / charakterystycznie
|
|
 |
Chłopcze, nauczyłeś mnie zatapiać smutki w alkoholu, więc siedzę ze szklanką mocnej cieczy i wpatruję się w ekran telefonu, błagając go o dźwięk nowej wiadomości. Te cztery białe ściany mojego pokoju znają tą historię doskonale, jednak odnoszę wrażenie, że nawet one mają już dość moich łez. Jak to jest widzieć mnie upadającą? Ostatkami sił wyciągam dłoń, chcąc chwycić skrawek Twojej koszulki, przesiąkniętej charakterystycznym zapachem Twoich perfum, jednak oddalasz się o krok z każdą moją próbą. Kierujesz broń w moją sronę i rozrywasz śmiertelnymi pociskami moje serce. Proszę, zniszcz mnie od razu, nie każ mi umierać, przygniecioną przez Twoją obojętność. Czy nie widzisz jak życie osuwa mi się spod stóp? Ile niepowodzeń na swojej drodze może znieść jedno zranione serce? Popchnij mnie w otchłań rozpaczy i z satysfakcją patrz jak upadam, tak jakbym nic nie znaczyła. Tym razem głęboki oddech nie dostarczy tlenu... Tej nocy będzie o jedną samotną istotę mniej. / welcometoreality
|
|
 |
- Gdy tracisz kogoś, kogo kochasz, ten ktoś nigdy Cię nie opuszcza. Trafia do szczególnego miejsca w Twoim sercu. - Nie chcę go w moim sercu. Chcę, by był tutaj ze mną.
|
|
 |
Każda minuta bez niego wydawała się godziną. Bałam się jutrzejszego dnia, była pamiętna data. Nie mogłam spać, wspomnienia nie dały mi zamknąć oczu. Zakrapiałam tęsknotę alkoholem. Nie wytrzymałam, wybiegłam z domu na ulicę. Przeklinałam los i chwilę, która nas rozłączyła. Nie wiedziałam co się dzieje, blask z ulicznych lamp rozświetlał moje oczy. Czułam, widziałam, dotykałam Ciebie. Szeptałeś mi do ucha kocham, mówiłeś, że przepraszasz. Poczułam łzy na policzkach, ktoś z samochodów krzyczał widząc mnie na środku ulicy. Nie czułam pulsu i ciepła swojego ciała, widziałam tylko dokładniej jego. Otworzyłam oczy, upadłam na kolana. Nie moja wina, że tak bardzo potrafię kochać.
|
|
 |
Nie istnieje chyba lepszy, brutalniejszy i bardziej profesjonalny morderca od miłości. Ona zaciera po sobie wszelkie ślady istnienia, nie pozwala się wytropić komukolwiek z otoczenia ofiary. Działa niesamowicie fachowo. Torturuje i wcale nie musi zadawać ostatecznego ciosu. Odbiera nam duszę i wszelkie chęci do życia, sprawia, że umieramy wewnętrznie. Więc czyż to nie jest o wiele gorsze od banalnego postrzelenia czy wbicia noża w jakąkolwiek część naszego ciała? Nie, ona ma dużo bardziej wyszukane sposoby, aby człowiek cierpiał i widząc jego łzy, bezsenne noce i walkę ze wspomnieniami, zwyczajnie śmieje się nam w twarz, sprawiając, że sami zadajemy sobie ten ostatni, przeważający wszystko cios. Jednak ona wie jak przeżyć i sprawia, że życie kolejnych ludzi zamienia się w dramat i nie można od niej w żaden sposób uciec, jest cholerną profesjonalistką. / welcometoreality
|
|
 |
Czasem nie daje sobie rady, tak jak każdy. Płacze, krzyczę, walę pięściami w ścianę, biję się po ciele. Bo tak jak każdy kiedyś kogoś straciłam.
|
|
 |
Mimo udawania, że nic mnie on nie obchodzi w środku duszę się uczuciem do niego. Nikt nie wie ile kosztuje mnie zwykłe przejście obok niego z podniesioną głową patrząc na jego nową dziewczynę, jak bardzo ranią mnie myśli, że teraz pewnie spędza z nią czas i mówi jak bardzo ją kocha. Czasem upadam z bólu, chce mi się krzyczeć ale nie potrafię wydobyć z siebie słowa. Łzy nie pozwalają patrzeć, więc zamykam oczy. Trwam tak jakiś czas a ból od środka nie pozwala mi się podnieść. Przesuwając dłoń na serce z moich ust wydobywa się ciche 'proszę, przestań'. Ale przechodzi tak jak wszystko inne. Nadchodzi moment w którym wstaję, wycieram łzy i wracam do rzeczywistości wiedząc, że to i tak wróci. Bo o nikim nie można zapomnieć tak po prostu.
|
|
 |
Zapomniałam już jak brzmiał jego głos - ale pamiętam, że był doskonały, najlepszy, idealny, ten głos.. on był taki.. ciepły. Ale doskonale pamiętam jego zapach, ten wyjątkowy. Jaki on był? Zapach jego ulubionych perfum, pomieszany z dobrym alkoholem i najlepszymi fajkami. Tak, doskonale pamiętam. Codziennie czuję go, jakby był gdzieś niedaleko, gdzieś obok mnie. A no i doskonale pamiętam jego ciepły dotyk na moich kolanach, na moich rękach, na moim ciele. I błagam, boże, nie chcę zapominać tego tak szybko jak zapomniałam jego głosu. / charakterystycznie
|
|
|
|