 |
Ojciec, kim on właściwie jest? Nikogo takiego nie znam, bo czy mogę nazwać tak człowieka, który ciągle ma do mnie pretensje o zwykłe drobiazgi, od którego nigdy nie usłyszałam słowa 'kocham' bądź z którym czas spędzam od czasu do czasu? Ten człowiek, który śmie nazywać się moim ojcem, nigdy mnie nie pochwalił bądź przytulił bez jakiejkolwiek okazji. I może moje zachowanie jest egoistyczne, ale przepraszam, ojcem go nigdy nie nazwę, bo nic mu nie zawdzięczam. / charakterystycznie
|
|
 |
Nie wiesz jak to jest budzić się a przed oczami mieć jego, siedzieć w szkole i uśmiechać się do wszystkich bo jesteś szczęśliwa, choć przez chwilę ale jesteś i to on jest tego powodem. Przytulać się do niego kiedy trzyma mnie w ramionach i czuć, że mam wszystko czego pragnęłam.
|
|
 |
dzwonię do Ciebie już dwudziesty piąty raz. nie odbierasz. znowu czuję się wydymana przez życie. przecież obiecywałeś, że będzie inaczej. miałeś się zmienić. gdzie jesteś? co teraz robisz? pewnie jarasz blanty z chłopakami. wpatrujesz się w jeden punkt, śmiejąc się z ich głupoty i nawet nie interesuje Cię to, że się zamartwiam. odpalam papierosa i włączam muzykę. jestem w innym świecie. łzy mimowolnie kapią po moich policzkach i rozmazują misterny makijaż. tak bardzo potrzebuję Twojej obecności. już wariuję. eksploduję. negatywne emocje rozrywają mi duszę. wracaj.
|
|
 |
Zmieniłam się nie do poznania. Nie jestem już tą dziewczyną, którą byłam kiedyś. Grzeczna, ułożona, dobra, uprzejma, dla wszystkich sympatyczna - to już nie ja. Dziś jestem wredna, egoistyczna, myśląca tylko o sobie i unosząca się pychą. To życie ukształtowało mój charakter i ludzie, którzy w nim uczestniczyli. Zniszczyli mnie. Grzeczną dziewczynę, która o dragach i alkoholu nigdy nie miała pojęcia, a dziś są jej codziennością. Dziewczynę, która rapu nigdy nie słuchała, a dziś ta muzyka daje jej radość, sprawia przyjemność i to jest jedyne szczęście, które nigdy jej nie opuści. I zawsze poprawia jej humor - Idealna przyjaciółka / charakterystycznie
|
|
 |
Nie lubiłam kiedy ciągle się na mnie wpatrywał, czułam się wtedy niekomfortowo. A jednak - równocześnie czułam się wyjątkowo, jakbym była dla niego ważna. Wpatrywał się we mnie tak czule, idealnie po prostu, jego wzrok przeszywał mnie całą, czułam się jakby próbował dotrzeć do mojego serca poprzez głębokie spoglądanie w oczy. 'Idealny chłopak' myślałam zawsze. Taki kochany. Ale można się pomylić patrząc ludziom w oczy - bawił się tylko mną, byłam dla niego zabawką, kolejną zdobyczą, to była jego gra - rozkochać mnie w sobie. Jak widać udało mu się. Zawsze wygrywał. Nie pojmuję jak mogłam się aż tak nabrać. / charakterystycznie
|
|
 |
Nie chcę byś wielbił ślady moich stóp. Nie potrzebuję Twojego zachwytu-ochów i achów kiedy koło Ciebie przechodzę. Nie musisz dawać mi wyszukanych komplementów. Nie oczekuję byś nie spał by móc podziwiać moją mimikę podczas głębokiego snu. Nie musisz traktować mnie jak księżniczkę. Chcę być Twoją partnerką. Chcę pomagać Ci przy samochodzie,ubrudzić swój nosek smarami. Chcę stoczyć z Tobą bitwę na poduszki. Chcę byś z dumą trzymał mnie za rękę. Chcę przy Tobie być i czuć miłość przebiegającą przez Twoje ciało. Opieprz mnie,że gdy za dużo wypiję stwarzam dla siebie i innych zagrożenie na drodze idąc jej środkiem. Opieprz mnie porządnie za to,że chodzę boso i przez to wychładzam swój organizm. Opieprzaj mnie za durne pomysły kiedy tylko na to zasłużę. I jednocześnie kochaj mnie tak bym nigdy nie bała się być sobą/hoyden
|
|
 |
Czasami to co dla mnie sufitem,dla Ciebie jest podłogą.To co dla mnie białe dla Ciebie jest czarne. To co przeraźliwie mnie parzy, Ciebie straszy swoim chłodem. Coś co pobudza moją radość,nieprzyjemnie łechce Twój smutek. Przepadam za czymś,a Ty tej samej rzeczy po prostu nie cierpisz. Wytężasz słuch by coś usłyszeć,a ja zamykam uszy w obawie,że może do mnie dojść ten dźwięk. Czujesz się jak zwycięzca kiedy ja jestem przegrana. Złoszczę się na Ciebie,a Ty łagodnie się do mnie uśmiechasz. Tak pięknie się od siebie różnimy. Jak plus i minus. Lato,zima. Góra,dół. Bo każde z nas jest inne. Jest między nami jednak wspólnota. Chcemy siebie. A to wystarczy by móc chwycić się za ręce i pójść wspólną drogą. Nieważne co nas dzieli. Ważne co nas łączy/hoyden
|
|
 |
Cii,..Cicho. Cichutko. Tul mnie mocno do siebie i o nic nie pytaj. Przekaż mi swoją siłę do życia i odwagę. Wiesz,że się boję,Wiesz,że się waham.Wiesz,że główna brama prowadząca do mojego serca nie została jeszcze otwarta. Najpierw musisz przejść przez niezliczoną liczbę furtek. Ale żeby było jeszcze trudniej nie do każdej jest stworzony klucz. Do niektórych trzeba go dopiero wyrobić i znaleźć przede wszystkim dobrego klucz mistrza.Istnieje zawsze ryzyko,że takowy nie istnieje. Ale co jeśli znajdziesz odpowiedniego i dzięki temu otworzysz moje serce dla siebie? I wraz z tym poznasz wszystkie jego dobrodziejstwa?Będę z Tobą szczera. Już wielu śmiałków wyruszyło na jego podbój. Nie udało im się. Bezskutecznie walczyli o jego względy.Ale to nie oznacza,że z Tobą będzie tak samo.Prawda? Trzeba wierzyć i nie poddawać się na starcie.Może tym razem to będzie właściwa bajka i zakończenie z happy endem.Może../hoyden
|
|
 |
Nocami powinno sie smacznie spać aby mieć siłę wstać i przeżyć kolejny dzień jak najlepiej. A ja co robię? Ja nocami najczęściej, a praktycznie zawsze przywołuję mimowolnie wspomnienia, które cholernie mnie męczą. Ale nie mam na to wpływu, wspominam bo tęsknię i pragnę z całego serca, aby one wróciły. Ale przecież nie wrócą - są tylko wspomnieniami. Nocami też myślę nad czynami - tymi złymi i dobrymi i nad sytuacjami, które mogłam wykorzystać aby poczuć odrobinę szczęścia, a które jak zwykle spieprzyłam. I zamiast spać - Myślę. / charakterystycznie
|
|
 |
Nienawidzę siebie za to kim się stałam, wszyscy nienawidzą mnie za mój charakter ale gdzie byli kiedy ciągłe problemy kształtowały mi go? Kiedy zanosiłam się z płaczu leżąc na podłodze, kiedy miałam już dość trzasku drzwiami i kłótni rodziców, kiedy zatykałam uszy poduszką słysząc ich wzajemne wyzwiska i prosiłam, żeby to się skończyło, czasem ból był tak ogromny, że krzyczałam, waliłam pięściami po ciele i wyklinałam Boga. A teraz wszyscy patrzą mi z niedowierzaniem w oczy kiedy to odpowiadam, przepraszają ale ja nie potrzebuję przeprosin. Chcę tylko wyrozumiałości do osoby, którą się stałam.
|
|
 |
nadszedł destrukcyjny moment. chcę krzyczeć, ale struny głosowe odmawiają mi posłuszeństwa. chcę płakać, ale już braknie mi łez. moje serce wariuje z samotności. naiwnie walę pięścią w ścianę licząc, że to da ukojenie starganym emocjom. niestety ta czynność jest bezskuteczna. patrzę ślepo w sufit szukając na nim Twojej twarzy. nie wierzę, że kiedykolwiek byłeś w tym pokoju, siedziałeś na tym łóżku i piłeś herbatę z mojego ulubionego kubka. z bezsilności przygryzam wargi. nie mam siły odebrać telefonu. obecnie najtrudniejszą czynnością jest opuszczenie łóżka i spróbowanie życia od nowa.
|
|
|
|