 |
|
Stoczyłam się. Mocno stąpam nogami po samym dnie czując jak jego rozpacz wbija mi się w stopy. Każdy kamień, szkło, zardzewiały metal, ostry kawałek drewna raniący moje kolana po upadku przypominają mi dlaczego tu jestem. Zdarte łokcie, płynące czerwone po nadgarstkach potoki i czarne smugi na policzkach. Przepite oczy, w których popękały krwinki. Boję się... Panujący tu chłód i ciemność powodują, że zatracam się w tym wszystkim coraz bardziej nie mogąc znaleźć odwrotu. Serce bije nierównym rytmem powodując mocne kłucie. Zgubił mnie kolejny łyk... kolejna noc z zapitą mordą. Zniszczyłam wszystko co było ważne. Chciałam zapomnieć, uciec.. chciałam przestać być jedną, wielką niewiadomą. Stałam się nikim a pierdolona duma nie pozwala mi sobie pomóc. Wyniszczam się kawałek po kawałku czując jak stopniowo brakuje we mnie życia. Upadnę jeszcze niżej bo nie mam ochoty na litościwe spojrzenia i współczucie miotające wszystkimi na cztery strony świata. Zapomną.. zostanę tu. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
'Tak bardzo się boję, że nie odezwiesz się już nigdy..' / disable
|
|
 |
|
pamiętasz jak się staczałeś aż na samo dno? jak każdego dnia zabierałam ci z dłoni fajki i alkohol tłumacząc ci za każdym razem jak to niszczy? jak każdy wypalony blant w twoich ustach powodował kolejną kłótnię między nami? a pamiętasz, kto cię wyciągnął z tego gówna nie pozwalać ci brać kolejnej dawki narkotyków? więc przestań pieprzyć, że nic dzięki mnie nie zawdzięczasz, bo owszem zawdzięczasz - życie, które sam niszczysz przez tą swoją pieprzoną dumę. || black_dark
|
|
 |
|
Dlaczego odpuściliśmy? Przecież mieliśmy tak wiele. Tak dużo kosztowało nas zbudowanie tego uczucia. Zapracowaliśmy sobie na nie, a później staraliśmy się, każdego dnia coraz bardziej. Aż w końcu wszystko runęło. Nadszedł dzień, kiedy obudziliśmy się i nie czuliśmy zupełnie nic. Staliśmy się sobie obcy i niepotrzebni. Ale dlaczego nie zawalczyliśmy ponownie? Co stanęło na drodze do naszego szczęścia i jak bardzo było to ważniejsze niż nasze uczucie? Czy jeśli przestaliśmy czuć, to ta miłość nigdy nie była prawdziwa? [ yezoo ]
|
|
 |
|
Nadchodzi chwila,w której zdajesz sobie sprawę,że nie chcesz być taki jak ludzie,którzy cię otaczają. Nie chcesz być tym kim jesteś.Chcesz uciec.Chcesz uciec jak najdalej.Nagle coś się dzieje,coś się zaczyna.Wiesz,że coś się zmieni,już się zmieniło.Od tej pory nic nie będzie takie samo,już nigdy. Wiesz o tym.Ścigam się z czasem,żeby zapomnieć,ale nagle pojawia się ktoś kto sprawia,że chcę zwolnić.Kiedy zwalniasz zauważasz wiele rzeczy,zauważasz drobiazgi.Przy Tobie zwalniam.dobrze mi z tym,ale każda droga w pewnym miejscu się rozwidla.Obieramy różne drogi mysląc,że kiedyś się spotkamy.Widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala.To nic.Jesteśmy dla siebie stworzeni.W końcu się spotkamy.Nagle zdajesz sobie sprawę,że to już koniec,naprawdę.Nie ma drogi powrotnej.Jest Ci żal ? Próbujesz sobie przypomnieć kiedy wszystko się zaczęło,a zaczęło się wcześniej niż Ci się wydaje.O wiele wcześniej.
Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie zdarza sie dwa razy. /3MNN
|
|
 |
|
Może trudno w to uwierzyc lecz naprawde kochac chciałam. Dzis i tak to już niewazne ale moze nie umiałąm.. /paparazzi
|
|
|
|