|
- taaato, mogę iść na imprezę?? - a niesiesz piwo? - nie. O.o - to weź z lodówki i nie rób mi przypału. // czyjeś
|
|
|
przestań się bać nie chowaj głowy w piach, żyj, bo życie to najlepsze, co mogli Ci dać. przestań gdybać, a zacznij działać, aby skurwysynom nie dać wygrać! // grubson
|
|
|
Przychodzi pingwin do fotografa i mówi: -proszę mi zrobić zdjęcie. -normalne czy czarno-białe? - a przyjebać Ci ? // czyjeś
|
|
|
|
-mamuś, widziałaś może u mnie w pokoju taką torebeczkę z taką jakby herbatą? -ty pierdol torebeczkę, pomóż mi lepiej zabić tym laserowym karabinem tego dinozaura co stoi w salonie!
|
|
|
rosyjski? pieprzyć. ja jedyne co robie z języka rosyjskiego to czytam że kurjenje zabija na paczkach ruskich fajek. // neast
|
|
|
- kurwa! Maaaaaciek! - czego sie drzesz na cały dom?! - dlaczego jestem w Twoim łóżku , w Twojej koszuli i dlaczego ja jestem w Twoim pieprzonym pokoju?! przecież mówiłeś, że to tylko przyjaźń i oboje to zaakceptowaliśmy bo ja nie umiem być w związku, Ty zresztą też nie. mówiłeś, że nie chcesz mnie skrzywdzić i że jestem tylko wredną Natalią. i jestem dla ciebie jak SIOSTRA! to prawie jak kazirodztwo! to podchodzi pod paragraf! cholera, ja Ci zaufałam. myślałam, że mnie nie skrzywdzisz. debilu, idioto, pieprzony erotomanie! wyjdź stąd! - ale przecież to mój dom.. - fakt. dobra, to ja wychodzę! - bez spodni? - zamknij sie! cholera gdzie są moje spodnie?! - tam na fotelu. - Ty bezczelna świnio! - Natalia? - czego?! - może i jestem świnią, i na prawdę w tej koszuli wyglądasz cholernie seksowanie ale nigdy bym Cie nie skrzywdził. wczoraj schlałaś się winem i przylazłaś tutaj więc położyłem Cię spać i poszedłem na dół. to wszystko. / ta moja umiejętność dedukcji -,-. // neast
|
|
|
- knock! knock! - who is? - the most beautiful person in the world. - SHIT! I was cloned! // kwejk
|
|
|
|
cześć kochanie, rozbieraj się .
|
|
|
|
włożyła słuchawki do uszu. stanęła na tarasie i wpatrywała się w gwiazdy. w ręku trzymała kieliszek wina. słuchając jednej piosenki w kółko, delektując się każdym łykiem wina, stała w ten sposób, aż do świtu. czekała na wschód słońca. miała nadzieję, że razem z nowym dniem, pojawią się nowe nadzieje.
|
|
|
Musi być do wyboru. Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło. To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby. Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare, czarne, wesołe, bez powodu pełne łez. Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie. Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno. Naiwna, ale najlepiej doradzi. Słaba, ale udźwignie. Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała. Czyta Jaspersa i pisma kobiece. Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most. Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda. Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem, własne pieniądze na podróż daleką i długą, tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej. Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona. Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi. Albo go kocha, albo się uparła. Na dobre, na niedobre i na litość boską. // W. Szymbosrka
|
|
|
jestem bezbronna tylko wtedy, kiedy mam świeżo pomalowane paznokcie. // kwejk
|
|
|
- chodził z was ktoś po Tatrach ? - zależy po ilu. // hahahhaha czyjeś
|
|
|
|