 |
Boję się upaść. Zbyt dobrze i lekko mi tutaj. Chyba panikuję. Chcę, aby było dobrze. Jest dobrze. Boję się jednak, że dobrze nie będzie później. Okiełznał mnie strach przed jutrem. Przed tym, co przyniesie przyszłość. Nie chcę już upadać, bo ciągłe podnoszenie się z dna męczy, odbiera siły do życia i zniechęca. Pozwól mi piąć się ciągle w górę. Lekko. Powoli. Lekko. Byle nie w dół. Upadanie z mojego nieba w kolorze mięty boli coraz bardziej za każdym razem. W jednej chwili latam, znajduję się w innej czasoprzestrzeni, a wystarczy jeden nieostrożny ruch i bach... znów leżę ryjem na ziemi. Cała z błota. Sponiewierana. Wszystko staje się dla mnie loterią. Pora nauczyć się podejmować poważne decyzje, które nie zniszczą mojej rzeczywistości. To przecież takie ważne. Bycie dorosłym. Nawet dorośli popełniają błędy. Każdy je popełnia. Ja chcę popełniać coraz mniejsze. Żyć spokojniej. Żyć tak, abym czuła, że żyję, abym czuła satysfakcję z własnego życia. Nic trudnego ? To najtrudniejsza rzecz.
|
|
 |
Jeszcze kilka dni i zacznie się śpiewanie Słonia na religii, śmianie się z wychowawczyni i jej głupoty, ciśnięcie po nauczycielu od matmy, zbiorowe ucieczki, wchodzenie po 15 minutach lekcji z bananem na ryju, i słodkim 'przepraszam', jedzenie paluszków na lekcji, przepychanie na korytarzach, bicie z chłopakami, wpychanie do męskich toalet, żarciki, klepanie po tyłkach, uciekanie przed zirytowanymi kumplami, zabieranie bluz, bo nam jest niby zimno, granie w berka na szkolnym boisku, uciekanie za salę na fajkę, stanie na czatach, czy nauczyciel nie idzie, rysowanie znajomym po zeszytach, pożyczanie długopisów, dzielenie się śniadaniem, żulenie kasy, wieczny zaciesz i wiele innych. W końcu to ostatnia klasa, którą trzeba wykorzystać na całego. /improwizacyjna
|
|
 |
To takie głupie, że dużo łatwiej pisze nam się o bólu niż o szczęściu. /improwizacyjna
|
|
 |
Zbuduj mi dom z Twoich ramion. /improwizacyjna
|
|
 |
|
Chuj wiecie jeśli uważacie że miłości nie ma gdy dzielą kilometry.
|
|
 |
A uczucie, że mogę nie być dla nich wystarczająca przytłacza mnie dzisiaj mocniej niż zwykle. /improwizacyjna
|
|
 |
Wychodząc od przyjaciółki miałam nadzieję, że spotkam go jak zwykle gdzieś po drodze, chcącego mnie odwieźć, lub odprowadzić do domu. W tym momencie olśniło mnie, że nie zobaczę go jeszcze przez najbliższe parę miesięcy. /pierdolisz.
|
|
 |
czas nie leczy ran, ale pozwala nam zakopać je pod warstwą bieżących spraw. /pierdolisz.
|
|
 |
i za każdym razem gdy myśli samobójcze przejdą Ci przez myśl, pomyśl, przypomnij sobie o ludziach, którzy oddali by właśnie za życie, wszystko, każde pieniądze, cały dorobek. [cz.2]
|
|
 |
Nigdy przenigdy nie mów, że nie chcesz żyć. Mówisz 'mam problemy, a śmierć jest ich rozwiązaniem' - bzdura. Każdy na świecie ma problemy, myślisz, że Twoje się duże? To pomyśl chociażby o ludziach bez dachu nad głową, o dzieciach które umierają z głodu, o tragediach otaczającego nas świata, a nie tylko o tym, że chłopak Cię rzucił. Teraz pomyśl o ludziach który chcą żyć. Mimo, że stracili wszystko wiesz co traktują jako najcenniejszy dar? Życie. Ogarnij co czują osoby które lekarze skazali na śmierć, jakie to uczucie wiedzieć, że został nam tydzień, dwa, miesiąc, a potem nastąpi koniec, i nic nie możemy zrobić, co czuje płód w łonie matki, która poddaje się aborcji, dlaczego nie pomyśli o tym, że to dziecko może chce żyć, istnieć? Uświadom mi dlaczego Bóg zabiera życie osobą które tak bardzo chcą żyć, i dlaczego samobójcy nie potrafią docenić tego co mają? Nie traktuj każdego problemu jako powód do odebrania sobie życia, traktuj to jak wskazówkę, jak cenną lekcję, [cz.1]
|
|
 |
A gdy przyjaciel ma problem, oddajemy całych siebie. Ma naszą osobę na własność, na każde zawołanie jesteśmy, robimy wszystko by tyko poczuł się choć trochę lepiej. /improwizacyjna
|
|
|
|