 |
Kasa na niedzielne zakupy z rodziną poszła się jebać na flaszkę i prochy. Siedzę w pusty mieszkaniu kumpla, przede mną dwie kreski, butelka czystej i kieliszek. Łzy spływają, chyba wszystko jest nie tak. /improwizacyjna
|
|
 |
Potrzebuję go teraz, musi wybić mi z głowy te chore pomysły. Nikt inny dzisiaj tego nie zrobi. /pierdolisz.
|
|
 |
Mimo iż jesteś wszystkim, nie chcę cię krzywdzić więcej, choć wiem, że nie zetną się już nasze ręce. Odchodzę stąd, choć tak naprawdę odejść nie chcę. /Bas tajpan.
|
|
 |
Dla miłości znosimy wiele. Zdrady, upokorzenia, ból fizyczne, kolejne rany na ciele, kłótnie, kolejne rozstania i powroty. Tak, znosimy, bo kochamy. Ważne, żeby nie popełniać po raz kolejny tych samych błędów i naprawiać co się da, bo cierpliwość ma swoje granice. I nie, to nie prawda, że miłość nie rani, bo to właśnie ona krzywdzi najbardziej, bo to ona jest dla nas wszystkim. /pierdolisz.
|
|
 |
To wszystko czego chcę, to wszystko czego mi brak. To wszystko czego ja, nigdy nie będę miał.
|
|
 |
W głośnikach, zamiast dobrego rapu lecą stare hity Meslovitz. W przeglądarce otwarte miliony kart, ze zdjęciami, artykułami, blogami. Obok stoi zimna już zielona herbata, a ja? Leżę i oglądam sufit. Właściwie, oglądałabym, gdyby nie łzy, przysłaniające mi wszystko. Zewnętrzne kąciki oczu szczypią już od słonych kropelek, ale nie potrafię przestać. Nic nie potrafię. Swojego życia i tego co mam w głowie również poukładać nie umiem. /pierdolisz.
|
|
 |
To znowu wróciło, ale przyjebało mi w mordę dużo mocniej niż zazwyczaj. /pierdolisz.
|
|
 |
Ludzie tam, ryją mi banie. Pozytywnie? Nie, absolutnie nie. Działają na nas ze swoją potężną, złą siłą, a my się nie bronimy, przez swoją naiwność. Przecież jesteśmy mądrzejsze niż tamci. Nie mamy tak chorych wizji, nie szukamy śmierci. Masz rację, jeszcze nie. Jeszcze żyjemy normalnie, ale to tylko kwestia czasu, gdy dołączymy do reszty. /pierdolisz.
|
|
 |
Może gdybym zjawiła się wcześniej, wszystko lepiej by się ułożyło. Może wtedy żyłaby spokojnie. /pierdolisz.
|
|
 |
Najgorzej jest po czasie, gdy uświadamiasz sobie jak wiele zmienił ten jeden pieprzony błąd. Gdy ktoś o tym wspomina cicho się uśmiechasz jednak w środku czujesz, że bez wydarzeń tamtego dnia żyłabyś spokojniej. /improwizacyjna
|
|
 |
Jestem zbyt porywcza. Zbyt często i zbyt szybko się wkurwiam. Nie daję ludziom dojść do słowa, kiedy chcę przekonać ich do swojego zdania. Uspokojenie się trwa u mnie za długo, a obrywa się w tym czasie bliskim mi osobom. Zbyt często pozwalam emocją wziąć górę nade mną. /pierdolisz.
|
|
 |
Dziś mogę jedynie przeprosić za egoizm, nigdy nie chciałam cię niszczyć ani być powodem łez. Moja miłość miała być dobra a nie krzywdząca. Jednak dziękuję, przecież wciąż jesteś mimo, że każdy już by odszedł. /improwizacyjna
|
|
|
|