 |
Nagle zaczęło jej się wydawać,że ten obcy pokój ją obejmuje.
Że jest bezpiecznym kokonem,macicą, w której żadne niebezpieczeństwo nie mogło jej dosięgnąć.Ukryta.Ocalona.
Właśnie tak.Zaczęła nasłuchiwać;jedynym dźwiękiem,jaki dobiegł
do jej uszu,był delikatny szum wentylatora - i jeszcze delikatniejszy oddech jej mężczyzny.
|
|
 |
Po raz kolejny zamarzyło się jej,żeby wszystko dało się zamknąć.Zakończyć.Może to byłby najlepszy wybór nawet dla niewinnych?Ostateczna nicość
|
|
 |
Jeżeli wszechświat ma się rozpaść
niech zrobi to teraz. Teraz.
|
|
 |
Chcę odwagi,by wytrzymać jeszcze trochę.
|
|
 |
Cała była tykającą,nerwową bombą;chyba czystą próżnością byłoby myśleć,że w takim stanie uda się jej zasnąć.
|
|
 |
Rozumiem.Wolisz trzymać wszystkie drzwi zamknięte.
Przede mną także.Ale to Twój wybór.
|
|
 |
- Nie widzę żadnego powodu,dla którego miałabym dalej żyć.
- To dlaczego to robisz?
- Dlaczego dalej żyję?
- Tak.
- Nie wiem.Może uważam,że to swego rodzaju obowiązek,także i to.Że skoro otrzymało się życie,trzeba żyć do końca.
|
|
 |
Myśl to jedna rzecz,działanie druga.Może jeszcze miał wewnętrzny hamulec.Może nawet nie jeden,może miał całą siatkę hamulców mających przeciwdziałać popełnianiu takich szalonych czynów.
|
|
 |
niech ktoś zapewni mnie że to ma sens, pocieszy, i powie że się ułoży, że nie masz mnie w dupie, że też Ci tego brakuje kurwa niech ktoś da mi iskierkę nadziei żebym miała siłę, żebym przełamała strach, prosze
|
|
 |
wypiłam mnóstwo alkoholu, zrobiłam jeszcze więcej durnych rzeczy, gubiłam się w kłamstwach a agresja była moim drugim imieniem ale chcę się zmienić, to jest ten moment w których czuję że mogłabym się do ciebie odezwać, porozmawiać, czuję że nie dam rady z tym dłużej, ale boję się wiesz, że nie będziesz chciał że powiesz mi żebym dała spokój, że juz tego nie chcesz, że za dużo szans zmarnowałam, że nie potrafię się zmienić. nie wiem co mam robić
|
|
 |
mijają prawie 3 tygodnie, 21 dni odkąd wszystko się rozpadło i co wieczór przed snem kiedy już robi się cicho i ciemno, gdy próbuje zasnąć płynie jakaś łza, chce zapomnieć chociaż w sumie nie wiem czego chce jeden wielki chaos, najwspanialsze wspomnienia, tyle radości nie wiem czy chce o tym zapominać, pewnie nawet jakbym chciała to i tak by mi się nie udało. Zniknęła osoba jedna z najważniejszych, dla których byłam wstanie dostrzec w życiu coś więcej niż tylko problemy, której uśmiech i słowa pomagały mi codziennie, od której byłam i nadal jestem uzależniona. to ciężkie, to cholernie trudne tyle myśli, niewypowiedzianych słów. Miejsc gdzie byliśmy razem, rzeczy z których się śmialiśmy, znajomych z ktorymi rozmawiam teraz bez Ciebie, a dzięki Tobie ich poznałam, tyle rzeczy o których rozmawialiśmy.upadam i podnoszę się znowu i koljeny raz. szukałam ucieczki, pierwszy tydzień narkotyki, alkohol i setki wypalonych papierosów. zgubiłam się.
|
|
 |
Chciałabym jutro zostać obudzona przez Ciebie, zjeść z Tobą śniadanie i wypić dobrą kawę. Zasmakować milszej codzienności. /pierdolisz.
|
|
|
|