 |
Moc takich słów, napewno nie zna granic
Tonu mego głosu nikt nie przebije za nic
Pamiętam wszystko jakby to było wczoraj
Czarne chmury na niebie i wiadomość bez odwłoań
Ci ludzie jednak ciągle we mnie żyją
mimo, że naparwdę każdy z nich już zginął
śmierć czycha na nas przedstawia nam pułaki
i czeka jedynie gdy na oczy spadną klapki
Chciałabym aby żaden znicz jednak się nie palił
By los nigdy was z życia nie powalił
By wszytsko było tak jak dawniej
By cofnąć wstecz kilkaset łez mniej
mam nadzieje że wiecie że jestem wdzięczna za wszystko
i kiedy było źle każdy z was był blisko
za pomoc w rapie i za wasze wsparcie
bo gdyby nie wy życie poszłoby na marne
|
|
 |
nie wiem dlaczego zamieniam wspomnienia na łzy
ale tą odpowiedź napewno znacie wy
załuje tylko tych straconych chwil
zamieniłabym wszystko cofając ten czas w tył
pierwsze telefony w które nie wierzyłam
w sumie że to ściema przekonana byłam
jednak moje obawy potwierdził płacz w słuchawce
potrzebując wsparcia sama dawałam oparcie
nic się nie zmieniło ciągle o was pamiętamy
takich ziomków jak wy w pamięci ciągle mamy
każdy z was z osobna inaczej skończył
lecz wątek podobny na koniec was połączył
czasem ciągle powtarzam że to nie jest prawda
bo dalczego taki los spotkał tak dobrego brata
niektórzy mają rację, że wiele się zmieniło
pustka w sercu to napewno zagościło
|
|
 |
Wciąż spoglądam w okno wycierając łzę
wiele osób odeszło i sama nie wiem gdzie
tyle przykrych sytuacji nas spotkało
widocznie tak chciał bóg lecz dlaczego tak się stało
dla każdego z nasz to był bardzo duży szok
odeszliście tak poprostu taki był wasz życia tok
wiele łez przelanych to wam życia nie zwróciło
ale napewno wiecie, że wiele się zmieniło
nic już nie jest takie same kiedy was już nie ma
byliście zbyt młodzi by zakończyć życia schemat
ciągle zastanawiam się dlaczego tak trafiło
przecież to przed wami całe życie było
każdy z was jest z nami, nad nami czuwacie
i co się dzieje tutaj pewnie tą świadomość macie
nie muszę patrzeć na zdjęcia by pamiętać twarze wasze
wspomnień o takich ludziach napewno nie zgasze
|
|
 |
Nowy rozdział w życiu, przede mną setki kartek.
Jak je zapiszę i czy będą czegoś warte.
Czasem szkoda słów, by wyrazić myśli.
Czasem, szkoda życia, tego, co już straciliśmy.
|
|
 |
Czas jednak nie zna się wcale na bliznach.
I niejedna osoba na tym nie korzysta.
Mam w sobie wiele siły, jednak czegoś mi brakuje.
Może brak mi słów, by wyrazić to, co czuje.
Łatwo, minąć się z prawdą, którą budujemy.
Dziś już nieważne, nieważne czego chcemy.
Zostawiłam serce setki myśli stąd.
Może kiedyś stwierdzę, że to był jednak błąd.
Może, kiedyś poczuję się jak Ikar.
Który spada w głąb morza, przez głupotę i pychę.
Dziś nie chcę nic czuć, nie ta kwestia życia.
Choć w sercu to ona właśnie być powinna.
Dziś znów zamykam oczy, nakreślając wspólne myśli.
Biegnę do tych dni, gdy tak wiele mogliśmy.
Każda kolejna myśl zaciera drugą.
Lecz uczucia dziś już świecą pustką.
Przede mną już dziś stoi nowy świat.
Świat warty życia, bez łez i wad.
Warty by ciągle iść na przód, bez przeszkód.
Zacierając serce z piasku.
To tysiące myśli zawarte w jednym ziarnku.
Zawarte, by zakończyć życia fatum.
|
|
 |
Mogę zacząć od nowa burząc to wszystko.
Już nie te same wartości, obrałam inną przyszłość.
Mogę zacząć od zera wiedząc, że coś zyskam.
Mogę to zrobić i tak wiele odzyskać.
|
|
 |
Zamykam oczy i mam setki wspomnień.
To, co nas łączyło zakończyłam bezpowrotnie.
Chcę przewinąć życie, jak najtańszy film.
Cofnąć się wstecz by uniknąć tylu chwil.
Jest wiele rzeczy, których nadal nie rozumiem.
Nikt nie uczył mnie uczuć, więc dlatego ich nie umiem.
Burza emocji, kroczyła między nami.
A podobno miłość jest gładka jak aksamit.
Wolę nie mieć już nic, bo umiem sobie radzić.
Lecz jestem świadoma, że łatwo jest mnie zranić.
Dziś już nie cierpię, lecz robiłam to jak dama.
Zawsze z pełnym wdziękiem, nawet nie śpiąc do rana.
Zrozumiałam wiele i przeżyłam gorzką przystań.
Wtedy serce wciąż szeptało coraz ciszej ‘przestań’.
Może to wszystko było wielkim błędem.
Teraz chcę zapomnieć, dziś mam tego konsekwencje.
Podniosłam się po klęsce, choć cierpiałam jak Werter.
Uwierz, patrząc na siebie, teraz wiem czego chcę.
|
|
 |
Dobry humor trzyma nas się ciągle
|
|
 |
A ta ilość melanży już nie zliczona ich błoga seria
Alko ekspres czujesz w dłoniach
Niezliczone melanże, nasza specjalność
bo dziś króluje melanż nie szara zwyczajność
|
|
 |
Ci ludzie sprawili, że czas się zatrzymał.
Choć zegar życia dalej tykał.
Tych niezliczonych zajawek nigdy nie zapomnę.
Od nich bania jest już pełna wspomnień.
Tak szczerze od serca mogę wam powiedzieć :
Takich ludzi jak wy jest mało na świecie.
Takich ludzi jak wy się nie zapomina.
Przyjaciele od serca, przyjacielska doktryna.
Pisany układ, dziś między nami.
Podobne charaktery i ludzie tacy sami.
Nie zapomnę, bo i zapomnieć nie umiem.
Nawijam, co czuję, bo tak to rozumiem.
Ostatni uścisk na do widzenia.
Pożegnanie z dwa siódemką, do zobaczenia.
|
|
 |
Jeśli chodzi o to, co nas napędza.
To ci ludzie, których mam w głębi serca.
Z głębi serca płyną te słowa.
By zapamiętać chwile i poluzować.
|
|
 |
Szalejącą bez podstaw teraźniejszość wyostrzam.
|
|
|
|