 |
|
pierwszego kwietnia powiedziałam Mu, że zapomniałam, już nie kocham. uśmiechając się westchnął z ulgą. oznajmił, iż myślał już, że nie dane Mu będzie usłyszeć żadnej prawdy tego dnia. kretyn. na prawdę uwierzył.
|
|
 |
|
zastanawiam się co myślałeś, gdy wpartywałeś we mnie swoje czekoladowe oczy..
|
|
 |
|
kiedyś poznam jakiegoś dobrego kandydata na męża . weźmiemy ślub . obydwoje będziemy szczęśliwi , każdego dnia będziemy się zapewniać , jak mocno się kochamy . on będzie pociągał mnie nawet przy porannym goleniu , a ja będę wydawała mu się najlepszą i najzgrabniejszą kobietą której ciągle pragnie . będę prowadziła aktywne życie , dopóki nie urodzę mu dwójkę dzieci . on nadal będzie pracował w znanej , renomowanej firmie . kiedy nasze dzieci pójdą do przedszkola , ja będę pełniła funkcję kury domowej . zamiast cospopolitana , przy kawie będę przeglądała 'panią domu' . po jakimś czasie on mnie zdradzi , dowiem się o tym . tylko i wyłącznie dla dobra dzieci się z nim nie rozejdę . ciągle będziemy razem spali , ale na dwóch skrajach łóżka . wcześniejsze zapewnienia o miłości gdzieś się ulotnią , a ich miejsce zajmą wyzwiska i ciągłe kłótnie o źle wyprasowaną koszulę , słoną zupę , wychowanie dzieci . dlatego proszę nie mieć do mnie pretensji , że teraz żyję pełną piersią .
|
|
 |
|
nie miałam nic przeciwko , kiedy w agonii całował mnie tak mocno , że krew spływała mi po wargach . nigdy nie pokazał mi , co to znaczy delikatny pocałunek .
|
|
 |
|
w przedszkolu biegały za nim dwie najładniejsze dziewczynki . w czasie zabaw na dworze brały go za rączkę i zaprowadzały za wielkie drzewo wrzucając mu za koszulkę stokrotki . wszyscy inni chłopcy zazdrościli mu , że ma takie powodzenie u dziewczynek . od czasów dzieciństwa nic się u niego nie zmieniło , do tej pory biega z dwoma na raz . bo skurwielem trzeba się urodzić .
|
|
 |
|
Najgorsze jest to jak czytam stare sms-y. To jak pisałeś, ze nigdy mnie nie opuścisz, że jestem twoją idealną dziewczyną i uwierz, wydaje mi się że to było wczoraj, jednak data odbioru mówi coś innego. A ty... Ty mnie już nie pamiętasz, nawet mojej twarzy nie jesteś sobie w stanie przypomnieć.
|
|
 |
|
Nienawidzę tych godzin kiedy nie słyszę twojego głosu , kiedy twój zapach odtwarzam tylko z pamięci , czasem paru dni kiedy nawet nie mamy czasu na spojrzenie sobie w oczy . Ale ta rozkosz kiedy w końcu czuję twoją obecność i otulasz mnie gorącym ramieniem - warto czekać.
|
|
 |
|
Dzisiaj nazywam Cię nic nieznaczącym incydentem w moim życiu. Na zawsze pozostaniesz gdzieś tam głęboko w moim sercu, ale muszę iść do przodu i kochać na nowo. Życie jest zbyt krótkie, aby marnować je na kochanie jednej osoby. Szczególnie tej, która miłości nie odwzajemnia.
|
|
 |
|
zabierz mnie stąd, nie chcę omijać szczęścia.
|
|
 |
|
I sama już nie wiem czy po mojej twarzy spływają krople deszczu, czy łzy. nie wiem czy bardziej cię kocham, czy nienawidzę.. do cholery komplikujesz mi życie niesamowicie, a mimo wszystko pragnę tego jak niczego innego w moim kruchym szalonym życiu. Tak, pragnę Ciebie...
|
|
 |
|
Wypruwam żyły dopiero co przyklejonymi tipsami, których wcale nie mam. Wypruwam spektakularnie, chcę, aby moja krew rozprysła na wszystkie cztery strony. Nie pomoże teraz panu mycie rąk, nie wiem, jak mocnym detergentem czy kwasem, bo moja krew i tak zostanie. Zejdzie, gdy każę jej wracać na miejsce, kiedy odda mi pan wszystkie brakujące elementy mnie samej
|
|
 |
|
Wiesz - miłość to taka fałszywa suka.
|
|
|
|