|
moje wymagania? byś był często, pisał co u mnie, dzwonił od czasu do czasu i mówił że kochasz i tęsknisz, zabierał mnie na małe spacery, zaciągał się dymem wypuszczanym z moich ust, bawił się ze mną na imprezach, zbijał toasty o takie za nas, martwił się chociaż raz na dzień i nie wyobrażał sobie dnia beze mnie. przecież nie oczekuję wiele, nie potrzebne romantyczne spacery po plaży, bukiety róż i prezenty za miliony, wystarczy trochę bliskości a oddam Ci całe serce. chcesz? | paulysza
|
|
|
moje uczucia są dziś gdzieś na dole. | pezet ♥
|
|
|
jarasz mnie, bardziej niż palacze jarają się Holandią, bardziej niż alkoholicy Sobieskim, bardziej niż narkomani herą czy bardziej niż ta tleniona swoimi blond włosami. | paulysza
|
|
|
są osoby za których oddałabym wszystko co mam, stanęłabym za nimi murem, ochroniłabym przed strzałem własnym ciałem, oddałabym każdy narząd by mógł funkcjonować jak dawniej, są osoby których wynoszę ponad niebo, po prostu... za wiele dla mnie zrobili, a teraz ja dla nich wszystko. | paulysza
|
|
|
śpię więcej niż powinnam, wolę Coca Colę od Pepsi, jara mnie piłka nożna, często przeklinam, nie lubię nutelli, nie zakochałam się w Bednarku czy Grubsonie, uważam że świat bez miłości byłby o wiele łatwiejszy, a Pezet podbija moje serce każdego dnia coraz bardziej. | paulysza
|
|
|
|
bronię się przed tym uczuciem, ale On i tak jest w każdym śnie. [691]
|
|
|
|
Moje spojrzenie powie Ci więcej o tęsknocie, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić. Mogę opowiedzieć Ci o porannej kawie, pitej w samotności tuż obok łóżka trzymając w dłoniach filiżankę parzącą w dłonie. Moje oczy widziały dużo, zdecydowanie za dużo, a płakały często. Widziały jak z każdym dniem oddalasz się ode mnie coraz dalej. Bez Ciebie wszędzie jest tak pusto i niespokojnie. Niebo, w które kiedyś zerkaliśmy razem szepcząc o swoich uczuciach, przypomina mi ocean żalu. Nie zdążyliśmy się pożegnać, wyjaśnić, dotknąć po raz ostatni. Może powinnaś to zrobić trochę inaczej, nikogo nie zostawia się w taki sposób, nie przerywa się wieczności. Mimo to pogodziłem się z tym, że nasze pożegnanie miało czas i miejsce, chociaż wiedziałaś o tym tylko Ty. Przez ręce łzy mi przemykają, już nie nadążam ich zbierać. Coś we mnie chyba właśnie umarło. Boli mnie głowa, ciągle marznę i uciekam nie wiadomo gdzie. Pusta butelka po zimnej whiskey stoi na parapecie. W myślach wciąż błądzę po Twoim uśmiechu.
|
|
|
coś pękło, kiedy przyszła codzienność, i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol. brak szkoły i pracy i kłótnie, bezsenność I poszło się jebać im całe ich piękno. | bonson ♥
|
|
|
zasypia z myślą że wszystko się ułoży. codziennie to samo. | paulysza
|
|
|
jest tak samo może tylko trochę smutno i nie mówisz mi dobranoc i nie mogę przez to usunąć i może trochę pusto i znowu jest to rano i znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają. | huczuhucz ♥
|
|
|
lubię komplikować swoje życie, uzależniając się od tego dupka, wypisując stek bzdur tutaj, słuchając dołujących kawałków, paląc ponad normę, wkurzając się na byle co. a przecież można łatwiej, tylko dlaczego wolę inaczej? | paulysza
|
|
|
gdzie prawdziwe przyjaźnie od piaskownicy? gdzie miliony chwil na podwórku? gdzie zaufanie ponad normę? nie ma nic, nie ma nic co można nazywać prawdziwym. | paulysza
|
|
|
|