|
trzaskałam drzwiami milion razy. tysiące razy pakowałam swoje rzeczy do wielkiej walizki, którą znosiłam potem po schodach potykając się na każdym kroku. odchodziłam, bo nie umiałam z nim żyć. i za każdym razem wracałam ze łzami w oczach, bo nie umiałam nawet egzystować bez niego. / smacker_
|
|
|
nie wspomnę o nim, ani słowem. nie pomyślę o nim, nawet przez sekundę. umrę w spokoju. / smacker_
|
|
|
serce stanęło mi w momencie, gdy zamknął moją twarz w swoich dużych, ciepłych dłoniach i zmuszając, abym patrzyła mu w oczy powiedział stanowcze "to koniec, maleńka". od tamtej pory już nie ruszyło. / smacker_
|
|
|
chciałam śnieg- mam śnieg. pierwszy śnieg z tobą, przy tobie, od ciebie. szkoda tylko, że do rana zniknie. tak jak to, co jest między nami. / smacker_
|
|
|
obojętność bolała bardziej niż słowa, którymi chciał mnie zranić. / smacker_
|
|
|
i poczuję, że przegrałam, dopiero kiedy jakaś łza spłynie po moim policzku. / smacker_
|
|
|
muzyka ze słuchawek ostro ryje mi banię, nie słyszę nic poza nią, takty wbijają mi się w mózg, pauzy są czasem na oddech. nie ma już miejsca na nic, ani nikogo innego. / smacker_
|
|
|
i tak dobrze wiem, że to spierdolę, bo nie będziesz umiał mnie powstrzymać. / smacker_
|
|
|
kiedyś przecież zniknę. będziecie mieli swój pierdolony lepszy świat beze mnie. ale musicie trochę poczekać, bo na razie nigdzie się nie wybieram. swoim kosztem wam życia nie ułatwię. / smacker_
|
|
|
i pozdrawiam osoby, które bez słowa odeszły tylko dlatego, że jestem taka, a nie inna. pozdrawiam, środkowym palcem. / smacker_
|
|
|
mam personalne i dozgonne zezwolenie na dotykanie twojego tyłka. / smacker_
|
|
|
|