 |
Płakała w samotności,
chcąc zapomnieć o miłości.
Patrzyła na jego zdjęcie,
które podarował jej w prezencie.
Kto by pomyślał, że ona jest smutna?
Jak zawsze chodziła z uśmiechem na ustach.
Czasami żyć już się nie chciało,
Tak bardzo jej go brakowało.
Nie widziała go długo,
choć nie mieszkał daleko.
Może właśnie to nasilało jej tęsknotę.
Czasami gdy była w domu sama,
chodziła jak obłąkana.
Zapłakana, rozczochrana, zamyślona.
Takim człowiekiem przez niego stała się ona.
|
|
 |
Na ścianie w ramce Twoje zdjęcie, tuż obok łóżka.
Mokra poduszka od łez.
Na podwórku wyje pies.
Północ wybija, ja zasnąć nie mogę.
Wciąż myślę o tym co było,
czemu tak chora jest ta miłość.
W piersiach dech zaparło, czuję, że niedługo pójdę na dno.
Oczy już bolą od łez, za oknem nie wyje już pies.
To już rano, widno na dworze.
Postanawiam się pomodlić do Ciebie PANIE BOŻE!
Proszę o miłość jego, tego chłopaka którego Kocham.
Nie chcę mi się nawet wstać,
nie wstanę.
Poczekam, aż przyjdziesz...
|
|
 |
Goniłam Ciebie,
jednak gdzieś zniknąłeś.
Me serce razem ze sobą wziąłeś.
Teraz ono należy do Ciebie,
może kiedyś będziesz ze mną,
choćby w niebie.
Nie żądam wiele,
możesz być chociaż mym przyjacielem.
Ale bądź wspieraj mnie,
bo nikt Ci nie kazał mego serca wziąć.
Ja wiem, że Ty swoje innej oddałeś,
mnie nie pokochałeś bo nie umiałeś.
Trudno nie łatwo jest zakochać się,
a ja akurat to dobrze wiem...
|
|
 |
Goniłam Ciebie,
jednak gdzieś zniknąłeś.
Me serce razem ze sobą wziąłeś.
Teraz ono należy do Ciebie,
może kiedyś będziesz ze mną,
choćby w niebie.
Nie żądam wiele,
możesz być chociaż mym przyjacielem.
Ale bądź wspieraj mnie,
bo nikt Ci nie kazał mego serca wziąć.
Ja wiem, że Ty swoje innej oddałeś,
mnie nie pokochałeś bo nie umiałeś.
Trudno nie łatwo jest zakochać się,
a ja akurat to dobrze wiem...
|
|
 |
Nawet gdybym chciała z Tobą być to to nie jest możliwe.
Sumienie nie daje mi żyć, bo miałam żyć uczciwie.
Zbyt dużo błędów popełniłam za dużo krzywdy wyrządziłam.
Dużo rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz,
a ja się zastanawiam czy potrafię iść teraz przed siebie bez Ciebie.
Dużo obiecywałam słowa nie dotrzymałam,
teraz już nie wiem czy Cie Kochałam.
A gdy to piszę łzy płyną po mej twarzy, chciałabym ostatni raz zobaczyć uśmiech twój. Zrozumiałam, że nie ma szans na to abyś był mój.
|
|
 |
Kiedy zamykam oczy
czuje się szczęśliwa
powoli zasypiają myślę o minionym dniu
zasnęłam
jak wspaniale czuje się w odchlani wolnosci i spokoju
lecz co z to?
widzw wrota, moja intuicja karze mi wejsc
podchodzi do mnie dzwina postac
zamazana
niewyrazna
po chwili milczenia wychodzi
lecz
w mgnieniu oka wraca
na niewidzialnej tacy serwuje potrawy zycia
milosc
szczescie
bol
nienawisc
zlo
rozpacz
smierc
a my ludzie zabieramy z niej to co najgorsze
pozostawiajac same radosne uczucia
zabieramy to czym chcemy ugodzic innych
dlaczego?
dlaczego ze snu zwanym zycie nie mozna sie obudzic?.
|
|
 |
Srebrną żyletka na dłoń
wycinam kolejne znaki smutku
choć czuje jak bardzo to boli
choć widzę jak krew z mych ran płynie
malutkim strumykiem
Nie przerwę
Nie przerwę swego natchnienia
Co razem z żyletką w dłoń
lekko płynie po skórze mej
po fakcie ocieram ręce
Z tych krwawych sladów
Składam je równo w podzięce
że niezabiłam sie odrazu
czuje ból ciętych ran
na nadgarstkach
Mam wyżuty sumienia
że znowu to zrobiłam
i umieram w sobie co dnia...
|
|
 |
Wyzwalam się z obowiązku jakim jest życie... bo ludzie tacy jak ja odchodzą przed czasem... odchodzą zanim zdarzysz pokochać kogoś z nich... lecz dopiero pokochasz gdy poczujesz ze ich juz nie ma. A gdy zakopiesz wspomnienia to zatęsknisz i zaczniesz doceniać...
|
|
 |
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu .
Pójść do parku, usiąść pod drzewem i patrzeć w niebo ..
Powiedzieć coś, cokolwiek .. bo wiem , że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim .. Spojrzeć w Twoje oczy , dotykać twojej twarzy , ust pocałować .. Poczuć się jak mała dziewczynka , bezbronna istota , bezpieczna w Twoich ramionach .. Chciała bym zapomnieć o tym co było i żyć chwilą obecną .. Pragnę czuć , że jestem Ci potrzebna , wiedzieć że jestem jedyna .. Chcę się z Tobą drażnić , pokłócić , tylko po to , by później czule pogodzić .. I tęsknić wiedząc , że i Ty tęsknisz .
|
|
 |
Cc.Jeśli kiedykolwiek będziesz mnie potrzebował,
po prostu daj mi znak i znajdę się obok.
|
|
 |
Ja będę obok ...
Kiedy nikogo nie będzie i pomyślisz, że nikomu nie zależy.
Kiedy cały świat opowie się przeciwko Tobie
i poczujesz się osamotniony.
Ja będę obok ...
Kiedy ten na kim najbardziej Ci zależy,
nie będzie dbał o Ciebie.
Kiedy ten, komu dasz swoje serce, rzuci Ci je w twarz.
Ja będę obok ...
Kiedy osoba której zaufałeś, zdradzi Cię.
Kiedy ten z którym dzielisz wszystkie myśli i tajemnice,
nie będzie pamiętał nawet o Twoich urodzinach.
Ja będę obok ...
Kiedy wszystko, czego będziesz potrzebował,
to ktoś, kto Cię wysłucha.
Kiedy wszystko, czego będziesz potrzebował,
to ktoś, kto otrze Twoje łzy.
Ja będę obok ...
Kiedy Twoje serce będzie tak bolało,
że nie będziesz mógł nawet oddychać.
Kiedy będziesz chciał już tylko położyć się i umrzeć.
Ja będę obok ...
Kiedy zaczniesz płakać słysząc smutną piosenkę.
Kiedy łzy nie będą chciały przestać płynąć.
Ja będę obok ...
Więc widzisz, będę obok aż do końca.
To jest obietnica, którą mogę Ci dać.
Cc.
|
|
 |
Ciężko sobie poradzić z utratą Ciebie
I bólem jaki mi towarzyszy gdziekolwiek się udam
Jednak daję radę
Ciężko zmusić się do uśmiechu
Gdy widzę naszych starych znajomych, a ja jestem sam
A jeszcze trudniej jest
Wstawać, ubierać się, egzystować z tym żalem
Jednak wiem, że jeśli dam sobie z tym radę
Będę w stanie wyrzucić z siebie
Wszystkie słowa zachowane w sercu
Te, których nie wypowiedziałem.
|
|
|
|