 |
|
żadne oczy czy uśmiechy, tylko serca chcę, co słyszy moje, co zaśpiewa tą samą melodię choć również improwizuje
|
|
 |
|
Gdyby nie ta ciekawość co przyniesie jutro, spaliłbym mosty, powiedział żegnaj. Ale w ciszy emocji szukam ciekawości za którą idę jak niewolnik. Uciekam od pustki w wir bólu i radości aż rozrywa serce, aż już nie pamiętam o niczym.
|
|
 |
|
Albo oszukuje mnie umysł albo kolejna ty. Tak świat gra mną w ping ponga kłamstw. Odbijam się od blatu złudzeń i żyje między uderzeniami prawdy, aż schwyta mnie sieć i mecz skończy się zwycięstwem zwodziciela.
|
|
 |
|
Czego ja chcę? Dowiedzieć się tego kiedy poniesie mnie zbyt wysoko aby dostrzec konsekwencje? Może.
|
|
 |
|
Wcale nie chcę być z kimś idealnym, wystarczy mi, że ją znajdę i będę cieszył się, że ktoś taki istnieje.
|
|
 |
|
Kochanie ja jestem z innej epoki, gdzie seks znaczy dużo więcej niż przybicie piątki, a dotyk dłoni zapisuję się w każdej komórce ciała i umysłu na zawsze.
|
|
 |
|
Przez ten wiatr, przez ten zamęt w głowie, już nie wiem czy mam się wkurwić na Ciebie czy pocałować. Pocałowałem, przynajmniej przestałaś mówić.
|
|
 |
|
Myślisz, że po tylu porażkach usiadłem i rezygnuje. Ja tylko muszę odpocząć, bo chce potem próbować lepiej.
|
|
 |
|
Ostatnio sny są zbyt piękne aby cieszyć się porankiem, uśmiechy rozdaję jak serce aż zabraknie ich dla mnie.
|
|
 |
|
Byle tylko nie zatrzymać się na zbyt długo aby myśli dogoniły, byle nie dać się związać ich powrozom by uczucia biły.
|
|
 |
|
Zróbmy coś szalonego, coś niespodziewanego, niech otworzą usta, niech zadziwią się z powodu tej odwagi co pcha na nieznane wody, bezczelnie patrzy w oczy, całuję zanim ktoś zaprotestuje, nie miękną niech poddają się władzy naszych możliwości, zróbmy zamęt, wszystko wiruję a my jesteśmy w środku, uśmiechnięci, szczęśliwy, że jesteśmy ponad.
|
|
|
|