|
jestem desperatką. z brakiem jakiejkolwiek racjonalności. budzę się w środku nocy i biorąc szklankę mineralnej do dłoni pałętam się po całym domu z nadzieją, że w końcu zgubię Cię gdzieś po drodze. otwieram okno mojego pokoju na oścież nie zważając na deszcz. siadam na parapecie, zachłystując się chłodnym powietrzem. wpatruję się w księżyc, który jest równie beznamiętny jak Twoje źrenice na mój widok. wychylam się za okno. czuję jak wiatr lekko podwiewa moje włosy, a deszcz delikatnie uderza o moje powieki. świat z takiej wysokości w środku nocy, wygląda niezwykle. zapomnę tak jak obiecałam. pozbędę się podświadomości w której gościsz na stałe. poddaję się. z miłością nie wygram. kochałam Cię. dotrzymuję obietnicy. zapominam.' - przeczytał z trudnością rozmazane literki atramentu na kawałku papieru, leżącym na owym parapecie. znajdując ją ówcześnie martwą na chodniku przed jej własnym domem. sąsiedzi zeznali, że spadała z okna krzycząc jego imię.
|
|
|
kocham to rozkoszne drżenie mojego ciała, kiedy widzę go po raz pierwszy od tak dawna. powiedziałabym co wtedy czuję, ale takich rzeczy nie mówi się na głos.
|
|
|
wracając tutaj i czytając samą siebie, budzę każde wspomnienie jak niedźwiedzia z zimowego snu. i pomyśleć, że gdybym czytała to samo rok czy dwa wcześniej nie posiadałabym się z przeszywającego mnie bólu. natomiast dziś się uśmiecham na te same wspomnienia. z czasem łagodnieją, są wybrakowane. zostają wyłącznie jako te dobre. nie, czas nie leczy ran, ale pozwala zapomnieć o bólu. i przy okazji nasuwa się jeszcze jeden wniosek. dobre rzeczy w życiu zaczynają nas spotykać dopiero wtedy, gdy nabierzemy dystansu do tych złych.
|
|
|
Halo, jest tu jeszcze kto?
|
|
|
Być może dzisiaj jest ostatnim dniem pewnego rozdziału. Być może wstając jutro rano nic nie będzie takie jak dawniej. Być może powodem tym będzie książka, spotkanie dawno niewidzianej osoby, zwykły zbieg okoliczności czy odkładana ciągle na później rozmowa. Być może na moment stracisz grunt pod nogami, być może poczujesz się słaby i zawiedziony. Być może to tylko nowy początek zupełnie pięknej historii.
— Natalia Belcik
|
|
|
To przerażające jak bardzo i zachłannie ufamy snom czy gwiazdom, a jak rzadko i lakonicznie polegamy na własnym sercu.
— Natalia Belcik
|
|
|
Znajdź kogoś, kto sprawia, że czujesz się lepsza niż jesteś.
|
|
|
Przez kilka pierwszych dni po rozstaniu nienawidziłam go całym sercem. Chciałam, żeby zginął, przepadł i już nigdy nie pojawił się w moim życiu. Żałowałam każdej chwili z nim spędzonej i gdybym miała moc sprawczą cofania czasu, chciałabym nigdy go nie poznać. Ale z czasem ta nienawiść zaczęła słabnąć, a ja uświadomiłam sobie, że najbardziej na świecie brakuje mi rozmów z nim, a każda komórka mojego ciała pała nieopisanym bólem w poczuciu straty.
|
|
|
Za mało mi Ciebie za każdym razem, kiedy mam Cię na chwilę, ale wolę zadowolić się tym niż nie mieć Cię wcale.
|
|
|
Otwórz ten zardzewiały zamek, a znajdziesz w środku skarb.
|
|
|
W takich chwilach jak ta, czasem myślę, że może mogłoby być między nami coś więcej niż pożądanie. Szkoda, że oboje tak bardzo baliśmy się zaryzykować.
|
|
|
|