głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika caramelchocolate

Zawsze po postanowieniu  że będę silna  jest cierpienie. Nie potrafię być silna. Potrafię być tylko cholernie słaba. esperer

esperer dodano: 29 maja 2013

Zawsze po postanowieniu, że będę silna, jest cierpienie. Nie potrafię być silna. Potrafię być tylko cholernie słaba./esperer

już z samego początku wiedziałam  że ten dzień będzie inny. wystarczył sam fakt  że w końcu przespałam całą noc. wstając wraz z budzikiem  nie myślałam jak zwykle ile mam jeszcze czasu aby poleżeć w łóżku  momentalnie zerwałam się na równe nogi i pobiegłam pod prysznic  a jedyną myślą która wciąż odbijała się w mojej głowie było to jak bardzo chcę go spotkać  teraz  zaraz  jak najszybciej. przystanek  autobus  poranna fajka. wiedziałam  że on także właśnie idzie do szkoły  pragnęłam aby zszedł z drogi i przyszedł do mnie za tą cholerną bramę. błagałam go z myślach milion razy  nie przyszedł. ku własnemu zdziwieniu uroniłam przez to kilka łez  ale szłam dalej. wsłuchiwałam się w wersy Pezeta próbując powstrzymać płacz  który ustał dopiero gdy zauważyłam jego idącego naprzeciw mnie. szybko otarłam policzki rękoma. na prawdę się ucieszyłam. mieliśmy dla siebie zaledwie kilka minut  ale to mi wystarczyło. potrzebowałam jego widoku  chociaż wciąż nie rozumiem dlaczego.

briefly dodano: 28 maja 2013

już z samego początku wiedziałam, że ten dzień będzie inny. wystarczył sam fakt, że w końcu przespałam całą noc. wstając wraz z budzikiem, nie myślałam jak zwykle ile mam jeszcze czasu aby poleżeć w łóżku, momentalnie zerwałam się na równe nogi i pobiegłam pod prysznic, a jedyną myślą która wciąż odbijała się w mojej głowie było to jak bardzo chcę go spotkać, teraz, zaraz, jak najszybciej. przystanek, autobus, poranna fajka. wiedziałam, że on także właśnie idzie do szkoły, pragnęłam aby zszedł z drogi i przyszedł do mnie za tą cholerną bramę. błagałam go z myślach milion razy, nie przyszedł. ku własnemu zdziwieniu uroniłam przez to kilka łez, ale szłam dalej. wsłuchiwałam się w wersy Pezeta próbując powstrzymać płacz, który ustał dopiero gdy zauważyłam jego idącego naprzeciw mnie. szybko otarłam policzki rękoma. na prawdę się ucieszyłam. mieliśmy dla siebie zaledwie kilka minut, ale to mi wystarczyło. potrzebowałam jego widoku, chociaż wciąż nie rozumiem dlaczego.

doprowadziłaś mnie do łez.. zupełnie jakbyś napisała  to czego sama nie jestem w stanie  a tkwi głęboko we mnie. wielki pokłon! teksty briefly dodał komentarz: doprowadziłaś mnie do łez.. zupełnie jakbyś napisała, to czego sama nie jestem w stanie, a tkwi głęboko we mnie. wielki pokłon! do wpisu 28 maja 2013
Postaraj się zdobyć to  co kochasz. W przeciwnym razie będziesz musiał pokochać to  co masz.

yezoo dodano: 28 maja 2013

Postaraj się zdobyć to, co kochasz. W przeciwnym razie będziesz musiał pokochać to, co masz.

 co się z nim dzieje?  wszystko dobrze  proszę Pani. po prostu nie chce mu się chodzić  skąd wiesz?  od jego KOLEŻANKI   koleżanki  koleżanki... jasne. więc kogoś ma. jest szczęśliwy. być może wreszcie ma to czego tak bardzo chciał. to dobrze. jednak gdy to usłyszałam  mocno zacisnęłam powieki aby nie wybuchnąć płaczem. nie mogę przyjąć do wiadomości  że inna ma to co było dla mnie moją małą kolebką szczęścia. jeszcze zbyt mocno mnie to wszystko boli.

briefly dodano: 28 maja 2013

-co się z nim dzieje? -wszystko dobrze, proszę Pani. po prostu nie chce mu się chodzić -skąd wiesz? -od jego KOLEŻANKI / koleżanki, koleżanki... jasne. więc kogoś ma. jest szczęśliwy. być może wreszcie ma to czego tak bardzo chciał. to dobrze. jednak gdy to usłyszałam, mocno zacisnęłam powieki aby nie wybuchnąć płaczem. nie mogę przyjąć do wiadomości, że inna ma to co było dla mnie moją małą kolebką szczęścia. jeszcze zbyt mocno mnie to wszystko boli.

powinnam być szczęśliwa. w końcu stało się to co chciałam. kiedy musiałam wybrać między dwoma  jeden z nich pokazał swoją prawdziwą twarz. powinnam teraz doskonale wiedzieć czego chcę. być szczęśliwa przy boku chłopaka  któremu na prawdę na mnie zależy. ale tak nie jest. chciałam aby jeden z nich się w jakiś sposób wycofał  dał mi coś co mnie do niego zniechęci  jednak od początku wiedziałam kogo chcę widzieć w tej roli i nie miał to być on. nie przyznam się do tego otwarcie. popełniłam błąd. po raz kolejny pozwoliłam zniszczyć to na czym mi tak bardzo zależało. tęsknię za tym. tak. moje ciało domaga się jego dotyku  serce pragnie kolejnych komplementów  usta pocałunków  uszy własnego imienia wyszeptywanego najdelikatniej jak tylko może  dłonie jego ciepłych dłoni. uczucia że w każdej chwili  gdy dotknę jego klatki piersiowej serce zaczyna bić jeszcze mocniej niż normalnie. dał mi coś czego nie dał nikt inny. wiem  że to chore. ale nie potrafię inaczej. przepraszam michu

briefly dodano: 28 maja 2013

powinnam być szczęśliwa. w końcu stało się to co chciałam. kiedy musiałam wybrać między dwoma, jeden z nich pokazał swoją prawdziwą twarz. powinnam teraz doskonale wiedzieć czego chcę. być szczęśliwa przy boku chłopaka, któremu na prawdę na mnie zależy. ale tak nie jest. chciałam aby jeden z nich się w jakiś sposób wycofał, dał mi coś co mnie do niego zniechęci, jednak od początku wiedziałam kogo chcę widzieć w tej roli i nie miał to być on. nie przyznam się do tego otwarcie. popełniłam błąd. po raz kolejny pozwoliłam zniszczyć to na czym mi tak bardzo zależało. tęsknię za tym. tak. moje ciało domaga się jego dotyku, serce pragnie kolejnych komplementów, usta pocałunków, uszy własnego imienia wyszeptywanego najdelikatniej jak tylko może, dłonie jego ciepłych dłoni. uczucia że w każdej chwili, gdy dotknę jego klatki piersiowej serce zaczyna bić jeszcze mocniej niż normalnie. dał mi coś czego nie dał nikt inny. wiem, że to chore. ale nie potrafię inaczej. przepraszam michu

2  w końcu będę na tyle pijana  że puszczą we mnie ostatnie hamulce  które każdego dnia ubierają na mnie maskę szczęśliwej ze swojego życia dziewczyny. wybuchnę histerycznym płaczem. zacznę błagać abyś mnie uratował  nie pozwolił dłużej żyć w tym piekle. chwycę nóż w dłonie  przyłożę do klatki piersiowej i zakażę ci cokolwiek zrobić  poza obiecaniem  że nikomu nie powiesz tego co przed chwilą usłyszałeś. chcę aby zapamiętali mnie taką jaką ja chcę. uśmiechnij się  masz przed sobą całe życie. dla mnie nie ma już szans. i dziękuję za ten czas  który poświęciłeś na wysłuchiwaniu moich żalów.

briefly dodano: 27 maja 2013

2) w końcu będę na tyle pijana, że puszczą we mnie ostatnie hamulce, które każdego dnia ubierają na mnie maskę szczęśliwej ze swojego życia dziewczyny. wybuchnę histerycznym płaczem. zacznę błagać abyś mnie uratował, nie pozwolił dłużej żyć w tym piekle. chwycę nóż w dłonie, przyłożę do klatki piersiowej i zakażę ci cokolwiek zrobić, poza obiecaniem, że nikomu nie powiesz tego co przed chwilą usłyszałeś. chcę aby zapamiętali mnie taką jaką ja chcę. uśmiechnij się, masz przed sobą całe życie. dla mnie nie ma już szans. i dziękuję za ten czas, który poświęciłeś na wysłuchiwaniu moich żalów.

1  chcesz mnie poznać? śmiało. kup paczkę fajek i pół litra  a obiecuję  że z każdym kolejnym łykiem i wypalonym szlugiem dowiesz się o mnie więcej niż ja sama. opowiem ci o cudownym dzieciństwie  wspaniałej rodzinie która rozpadła się w ciągu jednej minuty. minuty  która uśmierciła dwie osoby  chociaż jedna wciąż musi funkcjonować na tym świecie. nie ma duszy  nie ma serca  jest kompletnym wrakiem. ale wciąż egzystuje jak każdy inny. wyjawię ci co czułam do każdego z nich i jak bardzo bolało ich odejście. bez zahamowań przyznam się  że on wciąż jest w moim sercu  mimo że obok siebie mam faceta dla którego jestem oczkiem w głowie. dowiesz się o koszmarze powtarzającym się każdej nocy oraz gdy jestem sama w domu. zrozumiesz wreszcie  że chociaż uśmiecham się  mam napady śmiechu i przeważnie nie mogę przestać nadawać  to wewnątrz mnie rozpadam się na miliony kawałeczków  które przebijają mi wnętrzności po czym obmywane są słonymi łzami  które jeszcze bardziej potęgują ból.

briefly dodano: 27 maja 2013

1) chcesz mnie poznać? śmiało. kup paczkę fajek i pół litra, a obiecuję, że z każdym kolejnym łykiem i wypalonym szlugiem dowiesz się o mnie więcej niż ja sama. opowiem ci o cudownym dzieciństwie, wspaniałej rodzinie która rozpadła się w ciągu jednej minuty. minuty, która uśmierciła dwie osoby, chociaż jedna wciąż musi funkcjonować na tym świecie. nie ma duszy, nie ma serca, jest kompletnym wrakiem. ale wciąż egzystuje jak każdy inny. wyjawię ci co czułam do każdego z nich i jak bardzo bolało ich odejście. bez zahamowań przyznam się, że on wciąż jest w moim sercu, mimo że obok siebie mam faceta dla którego jestem oczkiem w głowie. dowiesz się o koszmarze powtarzającym się każdej nocy oraz gdy jestem sama w domu. zrozumiesz wreszcie, że chociaż uśmiecham się, mam napady śmiechu i przeważnie nie mogę przestać nadawać, to wewnątrz mnie rozpadam się na miliony kawałeczków, które przebijają mi wnętrzności po czym obmywane są słonymi łzami, które jeszcze bardziej potęgują ból.

znowu wszystko wraca.cały koszmar z którym udało mi się uporać kilka lat temu zaczyna się od nowa.zbyt często upadam tracę przytomność.nagłe i silne bóle głowy całkowicie pozbawiają mnie siły.wiem że może ostatnio zaniedbałam własne zdrowie.ogólne wycieńczenie i osłabienie wreszcie ma swoje realne odzwierciedlenie.powinnam więcej spać znacznie więcej jeść nie przemęczać się fizycznie nie denerwować się prowadzić spokojne i zdrowe życie.ale nie mogę nie chcę.skutki tego są niemal namacalne.po tak długiej przerwie znów muszę zgłosić się do lekarza.przejdę wszystkie możliwe badania i zabiegi.mogą zamknąć mnie w szpitalu na kilka tygodni cokolwiek byleby nie wróciły ataki.zapanuję nad utratą przytomności po chwili wstaję i idę dalej jakby nigdy nic.a ataki są znacznie silniejsze ode mnie nagłe całkowicie opanowujące mój umysł i ciało.przez nie staję się całkowicie bezbronna wystawiona na próbę łaski lasu że akurat nie będę podczas nich sama i ktoś mi pomoże.nie mogę do tego dopuścić.

briefly dodano: 27 maja 2013

znowu wszystko wraca.cały koszmar,z którym udało mi się uporać kilka lat temu,zaczyna się od nowa.zbyt często upadam,tracę przytomność.nagłe i silne bóle głowy całkowicie pozbawiają mnie siły.wiem,że może ostatnio zaniedbałam własne zdrowie.ogólne wycieńczenie i osłabienie wreszcie ma swoje realne odzwierciedlenie.powinnam więcej spać,znacznie więcej jeść,nie przemęczać się fizycznie,nie denerwować się,prowadzić spokojne i zdrowe życie.ale nie mogę,nie chcę.skutki tego są niemal namacalne.po tak długiej przerwie znów muszę zgłosić się do lekarza.przejdę wszystkie możliwe badania i zabiegi.mogą zamknąć mnie w szpitalu na kilka tygodni,cokolwiek byleby nie wróciły ataki.zapanuję nad utratą przytomności,po chwili wstaję i idę dalej jakby nigdy nic.a ataki są znacznie silniejsze ode mnie,nagłe,całkowicie opanowujące mój umysł i ciało.przez nie staję się całkowicie bezbronna,wystawiona na próbę łaski lasu,że akurat nie będę podczas nich sama i ktoś mi pomoże.nie mogę do tego dopuścić.

 cz.2  Idziemy  choć nie trzymamy się za ręce i nigdy więcej już nie złapiemy. Miłego życia  naprawdę. Hej  uspokój się  to koniec  naprawdę. Nic nie ułożymy  nic nie zburzymy. Korzystaj z życia takim jakim jest  baw się do upadłego  pij wieczorem rano budź się z kacem nie wiadomo obok kogo. Proszę Cię  żyj. Hej  spokój! Nas nie ma  czas powiedzieć sobie to ostateczne  żegnaj   które nie zapowiada żadnego powitania za jakiś czas. Wiem  że nawet jeśli tylko chwilowo to kochaliśmy się  wiem  że przez chwilę to było szczere. Idź już. Jesteś wolny  tak jak teraz wolny jest mój umysł. Zapomnijmy o tym co było  a w momentach tęsknoty przypomnijmy sobie  że to nigdy nie miało sensu. Ostatni raz przytulam Cię w myślach  ostatni raz uprawiamy tam seks i ostatni raz mnie dzisiaj zostawiasz. Trzymaj się  cześć  żegnaj bezpowrotnie. Hej  uspokój się  już po wszystkim.  esperer

esperer dodano: 27 maja 2013

[cz.2] Idziemy, choć nie trzymamy się za ręce i nigdy więcej już nie złapiemy. Miłego życia, naprawdę. Hej, uspokój się, to koniec, naprawdę. Nic nie ułożymy, nic nie zburzymy. Korzystaj z życia takim jakim jest, baw się do upadłego, pij wieczorem rano budź się z kacem nie wiadomo obok kogo. Proszę Cię, żyj. Hej, spokój! Nas nie ma, czas powiedzieć sobie to ostateczne "żegnaj", które nie zapowiada żadnego powitania za jakiś czas. Wiem, że nawet jeśli tylko chwilowo to kochaliśmy się, wiem, że przez chwilę to było szczere. Idź już. Jesteś wolny, tak jak teraz wolny jest mój umysł. Zapomnijmy o tym co było, a w momentach tęsknoty przypomnijmy sobie, że to nigdy nie miało sensu. Ostatni raz przytulam Cię w myślach, ostatni raz uprawiamy tam seks i ostatni raz mnie dzisiaj zostawiasz. Trzymaj się, cześć, żegnaj bezpowrotnie. Hej, uspokój się, już po wszystkim. /esperer

 cz.1  Hej  Ty. Tak Ty. Wiem  że czytasz. Wiem  że widzisz. Musimy się pożegnać  wreszcie oficjalnie  prawda? Musimy powiedzieć sobie to czego nie mieliśmy odwagi powiedzieć w twarz. Hej  uspokój się  nie będę krzyczeć. Byliśmy szczeniakami  wszystko co nas otaczało było tak cudowne  że zapomnieliśmy o sobie. Dopiero wyruszaliśmy w całą tą drogę zwaną życiem  kto by się tam bawił w poważne związki  daj spokój. Mimo wszystko  kochałam Cię. Całym tym swoim niedojrzałym sercem  całym swoim dziecinnym zachowaniem i wybrykami głupiej gówniary. Kochałam Cię tak jak tylko potrafiłam  chociaż tak dalekie to od ideału. Było co było  niczego nie zmienimy. Odszedłeś  tak widocznie miało być. Chciałam tylko otwarcie Cię puścić. Pozwolić odejść wszystkim wspomnieniem  chociaż tych pięknych jest tak wiele. Nie chcę czuć do Ciebie nienawiści  miłości też. Nie chcę czuć do Ciebie nic. Byłeś i dalej będziesz w jakimś stopniu dla mnie ważny  takich facetów się nie zapomina  ale ruszamy naprzód.  esperer

esperer dodano: 27 maja 2013

[cz.1] Hej, Ty. Tak Ty. Wiem, że czytasz. Wiem, że widzisz. Musimy się pożegnać, wreszcie oficjalnie, prawda? Musimy powiedzieć sobie to czego nie mieliśmy odwagi powiedzieć w twarz. Hej, uspokój się, nie będę krzyczeć. Byliśmy szczeniakami, wszystko co nas otaczało było tak cudowne, że zapomnieliśmy o sobie. Dopiero wyruszaliśmy w całą tą drogę zwaną życiem, kto by się tam bawił w poważne związki, daj spokój. Mimo wszystko, kochałam Cię. Całym tym swoim niedojrzałym sercem, całym swoim dziecinnym zachowaniem i wybrykami głupiej gówniary. Kochałam Cię tak jak tylko potrafiłam, chociaż tak dalekie to od ideału. Było co było, niczego nie zmienimy. Odszedłeś, tak widocznie miało być. Chciałam tylko otwarcie Cię puścić. Pozwolić odejść wszystkim wspomnieniem, chociaż tych pięknych jest tak wiele. Nie chcę czuć do Ciebie nienawiści, miłości też. Nie chcę czuć do Ciebie nic. Byłeś i dalej będziesz w jakimś stopniu dla mnie ważny, takich facetów się nie zapomina, ale ruszamy naprzód. /esperer

Wiesz co naprawdę dzieli ludzi? Nie kilometry  kłótnie  milczenie czy wrzaski. Ludzi dzieli niemiłość. esperer

esperer dodano: 27 maja 2013

Wiesz co naprawdę dzieli ludzi? Nie kilometry, kłótnie, milczenie czy wrzaski. Ludzi dzieli niemiłość./esperer

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć