|
Boję się, że to już koniec. Nigdy nie poczuję tego wszystkiego, motylków, pragnienia, tęsknoty. Coś się we mnie popsuło, i chyba nigdy nie wróci. Ktoś mnie zepsuł, ktoś odszedł, a teraz wegetuje.
|
|
|
Są takie cztery słowa, które usłyszane na powitanie dają mi jakieś, być może złudne, poczucie bliskości z facetem.
Chodź, coś Ci pokażę.
Bo kiedy ledwie zdejmiesz płaszcz, a on już chce, żebyś poszła z nim i coś zobaczyła, to przecież tak, jakby na to właśnie czekał cały dzień. Jakbyś była pierwszą osobą, której chciał się pochwalić swoim odkryciem.
Chodź, coś Ci pokażę.
|
|
|
Podobno nadmierna skłonność do porządku świadczy o kiepskim stanie nerwów.
|
|
|
Krzyżuje się tor spojrzeń,gdy patrzysz na nią z bliska,
Jej rozżarzona iskra,w jej oczach a nie cyckach,
Ta miłość bezgraniczna,największa życia misja,
Dzisiaj nieznana przystań,zwykła reakcja chemiczna.
|
|
|
Jak w salonie luster,wszystko jest odbiciem i jest sztuczne,
Plastikowy świat,plastikowego buszu,
To plastikowa gra,pełna plastikowych uczuć.
|
|
|
Prawdziwe kobiety,gdzie wciąż się adoruję,
A nie na pierwszej randce,z góry częstuję chujem,
Jak wkurwia mnie ta zgraja,co dzisiaj ma w zwyczajach,
Że,trzeba robić melanż,i się nie przyzwyczajać.
|
|
|
Chciałabym tylko zobaczyć, że jesteś obok, kiedy się rano obudzę, a wieczorem opowiedzieć Ci wszystko, co się stało w ciągu dnia, popatrzeć Ci w oczy i przytulić się do Ciebie.
|
|
|
Życie jest zbyt krótkie, żeby otwierać niedobre wino i pić je z nudnymi ludźmi.
— Mads Mikklesen
|
|
|
Są trzy etapy miłości. Pierwszy etap polega na "Fajnie że jesteś dla mnie" (...) drugi etap miłości polega na "Dobrze, że jesteśmy razem"...) i jest trzeci etap miłości, który polega na "Dobrze, że jestem dla Ciebie" i to jest prawdziwa miłość.
— o. Adam Szustak
|
|
|
Bardzo cię kocham, ale nigdy nie będę jedną z tych kobiet, które tylko ładnie wyglądają,uwieszone na ramieniu męża. Albo stoją w kuchni przy zlewie. Życie człowieka musi coś znaczyć.
Więcej niż gotowanie, sprzątanie i dzieci. W życiu musi być coś więcej. Nie umrę zmywając filiżanki. Mówię serio. Potwierdź, że to rozumiesz.
|
|
|
Myślę o moich mniej więcej rówieśnikach. Każdy niesie swoje. Coś. Samotność. Obojętność. Wewnętrzną śmierć. Poczucie niezrealizowania. Pieniądze, to znaczy ich brak. Obowiązki. Dzieci. Brak dzieci. Spieprzone małżeństwa albo ciągły brak stabilizacji. I zawsze tęsknota, za czymś. Za czym? Zawsze za czymś innym. Życie jest gdzie indziej. Zawsze.
|
|
|
Miarą wielkości człowieka jest największe wyzwanie, które podjął w życiu i wygrał.
— ks. Jacek Stryczek
|
|
|
|