 |
A potem znajdzie się powód, by zwątpic czy się to opłaca. Znajdziemy powód by odchodzic i sto powodów, żeby wracać.
|
|
 |
To wszystko przeminęło nie powrócę więcej już do tego. Skasowałem z pamięci twe ego wiesz doskonale dlaczego
|
|
 |
Nie jestem prorokiem lecz wiem, że pójdziesz bokiem. Znów mijam Cię pod blokiem, gdy obcinasz mnie z okien.
|
|
 |
This time, this place... misused, mistakes
|
|
 |
nie słyszałam telefonu, później było głośno. przepraszam, że musiałeś znów konwersowac z pocztą..
|
|
 |
Nie wierzę w dziś, ale chcę wierzyć w jurto. Chcę patrzeć w przyszłość i nie mówić 'trudno'.
|
|
 |
2.jakiś blask, wyraz, nie są szare i przerażające. Ja sam jestem mrokiem krzyczącym ciszą, gdy nie ma we mnie melodii Twojego oddechu. Oddam Ci każdy naskórek naszego świata zbudowanego z naszych wspólnych uczuć, o których szeptały nasze serca. Złoże go na Twoje dłonie byś zobaczyła, że przetworzyłem DNA i stałem się jednością z naszą, wykreowaną, wspólną rzeczywistością. Jeśli zaczniesz robić rozbiórke naszej galaktyki, zaczniesz zdzierać ze mnie skórę do krwi, aż zostaną tylko kruche kości. Kości, które bez podstawowego budulca jakim są Twoje dłonie, skruszą się tak po prostu. Nie zostanie ze mnie nic, zabijesz mnie, będę martwy.
|
|
 |
1. Wziąłem plecak de którego spakowałem każdą noc, która nie mijała godzinami, a łzami, czas nie istniał, była tylko tęsknota. Dołożyłem jeszcze każdą myśl o Tobie, że odkąd wprowadziłaś się do mojego serca stałaś się się ulubionym filmem rejestrowanym przez mój mózg musiałem schować do plecaka każdy dzień, godzinę, minutę. Pokryłem to porankami kiedy jeszcze nie do końca wiedząc, która jest godzina uśmiechałem się do ukryty na tele, sms od Ciebie, snu o Tobie, lub po prostu do Ciebie, bo byłaś w mojej głowie i wszędzie. Wyruszam na Mont Everest naszych wspólnych marzeń i by znaleźć gdzieś w krętych szlakach wszystko co zgubiliśmy w ostatnim czasie; zaufanie, porozumienie, sens. Wyruszam w podróż by odnaleźć naszą miłość. Nie wrócę póki nie chwycę Jej mocno w dłonie i nie wypuszczę więcej. Nie zasnę już nigdy by nie wyślizgnęła mi się z rąk i rozpadła. Ale nie zasnę też dlatego, że muszę nadrobić czas kiedy moje puste oczy nie mogły wypełniać się Tobą. Gdy odbijają Twój obraz mają jaki
|
|
 |
Odebrałeś mi siebie zapomniałeś wziąć wspomnień.Wtedy czułam twój oddech jakbyś był koło mnie
|
|
 |
To co odeszło już nie wróci.Stracony czas,żałujesz? -nie musisz. Co było wczoraj to przeszłość,pierdol.Stawiam na jutro postawisz ze mną?
|
|
 |
Był nieśmiertelny, zawsze go miałem za takiego, jego organizm to asortyment monopolowego.
|
|
 |
Dojrzałe podejscie zawsze było Ci obce.. Dziś to nie istotne, przecież to Tobie ma być dobrze.
|
|
|
|