 |
Nie zniszczę Cię, ponieważ w Tobie żyje cząstka mnie. Jedna z najważniejszych i najwspanialszych rzeczy, które miałam oddałam Tobie. Nie mogę Cię zniszczyć, bo nie zniszczę własnego serca.
|
|
 |
`Wstajesz rano, ogarniasz się do szkoły,masz na 12 50
przepisujesz intensywnie matme,bo przecież dzisiaj wkońcu masz zamiar się na niej pojawic
nagle dowiadujesz się,że nie ma 2 polskich + biologii i co? nie opyla się iśc na religie i matme
więc postanawiasz zostac sobie w domku.
następnie udajesz się do sklepu po jakieś małe śniadanko i po słodzik,bo wyczytałeś że ma mniej kcal niż cukier zwykły. 3-4 sklepy - nie ma. myślisz, w stokrotce napewno będzie - i jest. :)
zadwolony udajesz się w kierunku domu,by wypic upragnioną kawę na którą czekasz już od 9:00.
wchodzisz, rozbierasz się. wyjmujesz zakupy. wstawiasz wodę.szykujesz kubek.
Woda gotowa. udajesz się w kierunku szafki.a tu kurwa co? NIE MA KAWY!
nie wkurwisz się?
|
|
 |
Pytają, jak ja to robię, że tak dobrze radzę sobie z mężczyznami. Uśmiecham się i zbywam ich milczeniem, ponieważ wiem, że lekarstwo jest gorsze od samego bólu: po prostu nie zakochuję się.
|
|
 |
`Nazywali ją rasową suczką, ale z suki miała tylko charakter.
|
|
fcuk dodał komentarz: do wpisu |
7 grudnia 2010 |
 |
Trudno ułożyć sobie życie, jeśli z każdego kąta spogląda na ciebie jego cień.
Bacznie wszystko obserwuje, gotowy w każdej chwili wyskoczyć z twojej głowy,
nie mając zamiaru z powrotem wtrącić się do zamkniętej szuflady z napisem
' przeszłość '.
|
|
 |
`Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
|
|
 |
Pewne rzeczy nie dają o sobie zapomnieć.
i choć teraz jest dobrze,kto wie kiedy obudzę się z krzykiem w nocy.
|
|
 |
Poczułam, że oczy bolą mnie z pragnienia, żeby Jego zobaczyć.
|
|
 |
Czasami nie taki scenariusz pisze życie, jaki byśmy chcieli..
|
|
fcuk dodał komentarz: do wpisu |
7 grudnia 2010 |
 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek.
jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
|
|