 |
|
Teraz już nie łączy nas nawet adres zamieszkania. Więzy krwi, może, chyba, pięćdziesiąt procent moim genów jego pochodzenia. Zero rozmów, zainteresowania, a przy jakimkolwiek przypadkowym, wymuszonym kontakcie jedynie trochę krzyku, spin. Ojciec? No nie żartuj, że do tej rangi mam podnosić człowieka, który jedyne, co przyłożył do mojego wychowania, życia to trochę pieniędzy oraz przyrodzenie jednej nocy.
|
|
 |
|
ta jebana pustka w sercu, po twoim odejsciu jest nie do zabicia.
|
|
 |
|
Wybierz faceta, który będzie rozmazywał twoją szminkę a nie tusz do rzęs.
|
|
 |
|
najmocniej tęskni się nocą.
|
|
 |
|
Pamiętaj, że jeśli dobrze Ci się z kimś rozmawia, to oznacza, iż owa osoba warta jest Twojej uwagi.
|
|
 |
|
Więc powiadasz, że na niczym Ci nie zależy?
|
|
 |
|
a do Ciebie nie żywię urazy, nie czuję niechęci, muszę tylko Cię zapomnieć, wypierdolić Cię z pamięci.
|
|
 |
|
tego co poczułam, nie umiem wyrazić. zabić się, pierdolnąć czy też tylko się obrazić?
|
|
 |
|
chce poruszyć Cię, chce Ciebie dotknąć, pocałować, chce cie miec na zawsze, chce sie Tobą opiekować, chce byś wciąż na mnie polegał, chce być Twoim przyjacielem, chce byś kochał mnie do końca czy wymagam za wiele?
|
|
 |
|
Za kilka lat powiem Ci jak wyszło. Powiem Ci o błędach. Powiem jak rozpierdoliło serce i co się działo w żołądku objętym torsjami. Powiem Ci jak cholernie warto było.
|
|
 |
|
Nie da się określić miar kochania, schematów, następstw postępowania. Unikaty, każda miłość po kolei. Nieważne jak, ani trochę, nieważne jakimi słowami. Liczą się te gesty i to osobliwe odczucie gdzieś w środku. Kochamy się, na ten swój pojebany sposób, ale kochamy się, wbrew oczekiwaniom i zasadom, słabo widząc świat poza sobą, uznając się za największy priorytet nawzajem, nie planując wspólnej przyszłości, bo nie mamy pojęcia o jutrze, ale ze świadomością, że tylko śmierć może nas rozdzielić.
|
|
 |
|
Definicje wyuczone z encyklopedii, poglądy na życie zarysowane poprzez wykłady, historie czy tezy zasłyszane od innych, wasze zdanie, niby wasze, a ukształtowane przez innych, przez druk na papierze, podręczniki - po prostu to wszystko nie zgadzało Wam się z Jego osobą. Nie obejmowaliście tego własną świadomością, bo sprawy, które poznaliście z telewizji czy książki, On wchłaniał własnym ciałem. Przed tym mnie przestrzegaliście, przed byciem blisko Niego, bo to inna rzeczywistość, tymczasem jest osobą, która jako jedna z niewielu kmini mój stan i myślenie. Wie coś o życiu. W sumie sporo. Bo przeżywał je wedle szerszych schematów, a nie czytał o marnych podstawach.
|
|
|
|