 |
usiadła na korytarzu i wpatrywała się właśnie w niego , gdy dotykał ją . robił identycznie to samo co jej - faceci są przereklamowani powiedziała do siebie po czym wstała i uderzyła jego dziewczynę z bara / by gattino .
|
|
 |
czy powróciła miłość do ciebie ? raczej nigdy nie minęła , kochanie / by gattino .
|
|
 |
myślisz , że płaczę po kątach , że myślę co chwilę o tobie ? nie , prawda jest zupełnie inna . gdy cię widzę odwracam wzrok by nie zakochać się w tobie raz jeszcze , jestem silna , próbuje być . / by gattino .
|
|
 |
bo czasem w życiu jest inaczej niż byśmy chcieli. ale trzeba się dostosować, trzeba wstać i walczyć, chodź przeszłość dała ci ostro po dupie. / by cherrybum
|
|
 |
nigdy w życiu nie pragnęłam czegoś tak bardzo, jak tego by wrócił. by po prostu nie powiedzieć tych głupich słów, które go tak zraniły, że się zabił. że nie wytrzymał tej głupiej świadomości, że to koniec. nigdy sobie tego nie wybaczę, nigdy. nie wybaczę sobie tego, że wybrałam jakiegoś dupka. chciałabym cofnąć czas, ale już za późno. on zniknął, na zawsze .. / by cherrybum
|
|
 |
nie rozumiesz tego, że cię kocham!? że nie mogę żyć bez twojego uśmiechu, wypatruje cię ciągle w tłumie. chce być zawsze blisko ciebie. czy to tak trudno zrozumieć, że mi cholernie na tobie zależy? - podszedł do niej, założył jej kosmyk włosów za ucho i szepnął - zapomnij o mnie. - i odszedł, po prostu odszedł. / by cherrybum
|
|
 |
siedziała zapłakana , opatulona kocem a w ręku trzymała ich zdjęcie , zdjęcie z przyjacielem , którego już nie ma . - czemu to właśnie on ?! - krzyknęła rzucając gorący kubek herbaty o podłogę . po czym wstała , założyła na siebie co miała pod ręką i wyszła , i nigdy nie wróciła / by gattino .
|
|
 |
Śni mi się że jesteś obok mnie. Czuję się bezpieczna przy tobie. Nagle mnie zostawiasz. Odchodzisz. Po chwili już wiem dla czego. Pojawia się ona. TA pieprzona suka. Kierujesz się w jej stronę. Krzyczę żebyś zawrócił, ale mnie nie słuchasz. Próbuję co ciebie podbiec. Nic z tego nie wyszło. Jesteś już tak blisko niej. Całujecie się. Zrzucacie ubrania. Patrzę na to szlochając. Nie mogę uciec. Przerwać tego. Twój szyderczy uśmieszek doprowadza mnie do szału. Wtedy się budzę cała mokra bynajmniej nie od potu. Krzyczę jak opętana, wołam cię a łzy same płyną. I od pół roku, noc w noc właśnie tak jest,//mxd
|
|
 |
Ma łzy w oczach, a przecież nigdy dotąd nie widziałam jak płakał. Nie chcę, żeby popłynęły, więc pochylam głowę i przyciskam usta do jego warg. Smakujemy skwarem, popiołami i smutkiem - niezwykły koktajl jak na tak delikatny pocałunek. Odsówa się pierwszy i uśmiecha bez wesołości.
-wiedziałem że mnie pocałujesz - mówi. -niby skąd? - sama tego nie wiedziałam. - Bo cierpię - wzdycha - to jedyny sposób na zwrócenie twojej uwagi
|
|
 |
Był idealny pod każdym względem. Piękny uśmiech powalał ją za każdym razem. On ją rozumiał i to było najważniejsze. Szkoda że miał jedną znaczącą wadę: niestałość w uczuciach. //mxd
|
|
 |
Instynkt każe mi wbić ci nóż w serce ale móżg mówi że to nierozsądne. Grrr...//mxd
|
|
|
|