|
Paradoks tkwi w tym, że byłeś osobą, która odepchnęła mnie od dna i jednocześnie osobą, która z powrotem mnie na dno sprowadziła. / fadetoblack
|
|
|
Odwróciłam się po raz kolejny. Pusta ławka, ogołocone drzewa i ciemne chmury. Wygląda na to, że świat płacze razem ze mną. Tylko dlaczego tak często? Czym zawiniłam? Właśnie. Nie wiem. Gdybym myślami wróciła do swoich wspomnień, to zapewne na twarzy pojawiłby się uśmiech. Automatycznie. Pytanie brzmi, czy należałby on do szczęśliwych? Osobiście śmiem w to wątpić. Moją uwagę przykuła dwójka młodych ludzi. Chłopak i dziewczyna. Usiedli na naszej ławce, tuląc się do siebie. Tak samo jak my. Kiedyś. Właśnie, czas przeszły. Odszedłeś. Chcąc, czy nie, muszę się z tym pogodzić. / crazydream
|
|
|
Kiedy zrozumiałam, że ponownie mogę mu zaufać? Kiedy opowiadając mu o swoich problemach, płakał razem ze mną. / crazydream
|
|
|
i stoimy w miejscu, popełniamy wciąż i wciąż te same błędy, które i tak niczego nas nie nauczyły / zozolandia
|
|
|
Jej serce przyspieszyło. Złapała w płuca ogromną ilość powietrza, po chwili wypuszczając je ze świstem. Napisał.. / crazydream
|
|
|
Na sercu kamień, z ust cisza i znów sie nie znamy i mijamy wśród pytań,
myślisz że będzie spoko? Wątpie
|
|
|
O niebo więcej, dziś jestem level wyżej,
chcę iść do przodu ziom wciąż chcę więcej widzieć,
o niebo więcej, wzrokiem sięgać poza horyzont,
z dumą widzieć to, czego oni nie widzą.
|
|
|
ile ciebie w tobie ciągle nie wiem
drżą ci ręce gdy rysujesz moim życiem -tło,
pytasz o mnie, pytaj tylko siebie
po równo dobro i zło.
|
|
|
Ciągle nie oglądam sie za siebie
i nie widzę tego co zostaje z nas
niewidome serca sa na niebie
popierdolony jest świat.
|
|
|
Widziałem morze żalu, ocean zwątpienia,
głowy nabite na palu tonące w uśmiechach,
w oczach moneta ogień topi metal,
upadłe anioły przebrały się za człowieka.
|
|
|
Trzymam się drogi, bo dobrze wiem dokąd zmierzam,
a Ty kim jesteś ? Powiedz co spędza Ci sen z powiek ?
W kolejce na rzeź jesteś tylko jedną z owiec,
z biegiem nurtu, gdzie ich multum,
trafia się w szary tłum tu, tak łatwo palnych subkultur.
|
|
|
|