 |
ostatnie poprawki fryzury, dokańczanie makijażu. tak zbliżała się wyznaczona godzina ich spotkania. wybiła szósta ona czeka z niecierpliwością na niego. spóźniał się nigdy tego nie robił zawsze był punktualny. kiedy minęła godzina dała sobie spokój z dzwonieniem i pisaniem. przebrała się w dżinsy i szeroką bluzę usiadła na łóżku i zaczęła oglądać telewizję ale coś ją podkusiło przecież nigdy jej nie wystawił. zarzuciła kurtkę na siebie i wybiegła z domu. poszła w miejsce w którym często bywał był to stary opuszczony dom jego ciotki. kiedy dostała się do środka stanęła jak wryta on leżał na podłodze oparty o fotel w ręce trzymał flaszkę wódki, była pełna nie wypił ani kropli. podeszła do niego bliżej i drżącym głosem zapytała się co się stało. popatrzył się na nią swymi wielkimi oczami i tylko wyszeptał "mam raka kochanie. ja umieram" popłynęły mu łzy, wtulił się w drobne ciało dziewczyny i zasnął ze zmęczenia. //cukierkowataa
|
|
 |
święto zakochanych. tak jutro walentynki. chociaż jestem zakochana nie przepadam za tym świętem. jest ono takie sztuczne. w taki dzień jak jutro wszyscy afiszują się ze swoją miłością a ona nie jest na pokaz . ! kino, kolacja, drobny upominek czy też kwiaty na to możemy liczyć przez cały rok a nie raz we walentynki. //cukierkowataa
|
|
 |
siedem godzin łażenia po galerii, chlapanie się wodą z fontanny, wypicia hektolitrów coli i wjeżdżanie w dół i w górę ruchomymi schodami. tak warto było wcześniej wstać i wybrać się do krakowa spędzić tak cudowną sobotę. dzięki temu wzbogaciłam swoją szafę o parę dżinsów, niebieską bluzę i koszulkę. ;D //cukierkowataa
|
|
 |
zbliżają się walentynki. spędzę je pewnie sama w domu przed telewizorem, myśląc nad tym co do ciebie czuję. gdybyś to poczuł, zrozumiał że cię kocham mój świat stałby się prostszy. otworzyłoby się okno na nowe życie w którym miejsce miałbyś ty chociaż w moim sercu masz je już od dawna. //cukierkowataa na życzenie dla niewypelniona
|
|
 |
weszłam do sklepu z półki zabrałam tymbarka o smaku jabłko-arbuz, do koszyka wpadła jeszcze czekolada milka i dwa lizaki Chupa-Chups. zapłaciłam, reszty nie wzięłam. usiadłam na krawężniku. pierwszą czynnością było otworzenie napoju i przeczytanie tekstu "on cię kocha" uśmiechnęłam się sama do siebie łamiąc czekoladę na kawałki. nagle ktoś za mną szepną cichutko "to prawda kochanie". momentalnie się odwróciłam zobaczyłam twój promienny uśmiech. "tak wiem on nigdy nie kłamię" wyszeptałam w twoją stronę całując w usta. //cukierkowataa
|
|
 |
to że z każdym problemem idę do niego nie znaczy że jestem słaba i nie umiem sobie poradzić . to jest oznaka zaufania i potrzeba wsparcia z jego strony. wiem że mogę na niego liczyć w każdej sprawie że stanie w mojej obronie gdy tego wymaga sytuacja. //cukierkowataa
|
|
 |
siedząc przy kominku wyjęłam z pudełka nasze wspólne zdjęcia. potargałam wszystkie. wrzuciłam do ognia. patrzyłam jak się pali nasza przyjaźń. pozostałe fotografie na telefonie usunęłam. bo po co mi te wspomnienia. ok było fajnie. ale co z tego. było minęło . czasu nie cofnę. ale dzięki temu nauczyłam się jednego. nie ufać .!//cukierkowataa
|
|
 |
kolejna noc za nami. kiedy się obudziłam spałeś koło mnie. byłeś taki spokojny. leżałeś tak blisko owinięty satynową pościelą. delikatnie zaczęłam całować cię po plecach i ramionach. otworzyłeś oczy było w nich widać zadowolenie i szczęście. "dzień dobry kochanie" wyszeptałeś zaspanym głosem całując mnie przy tym czule. zbliżyłeś się jeszcze bliżej kładąc głowę na moim brzuchu. moje dłonie wędrowały wtedy po całym twoim ciele. a ty znowu zasnąłeś już cię nie budziłam tylko delikatnie "czesałam" palcami twoje blond włosy.♥ //cukierkowataa
|
|
 |
zawsze się zastanawiałam dlaczego jak jestem z tobą czas szybciej płynie. a jak siedzę w szkole na lekcjach czy w domu przed książkami to czas się zatrzymuje. nie może być na odwrót czy ja.? ;p //cukierkowataa
|
|
 |
lubię kiedy siadam ci na kolanach a ty delikatnie całujesz mnie po szyi, mam przy tym dreszcze które tylko ty wywołujesz. ♥ /cukierkowataa
|
|
 |
leżeliśmy na łóżku.nagle na dole usłyszeliśmy kłótnie.wiedziałeś co się dzieje.powiedziałeś że zaraz przyjdziesz.kiedy wróciłeś miałeś w ręce moją kurtkę i buty kazałeś mi się szybko ubrać.kiedy zeszliśmy na dół twój tata był bardzo agresywny wymachiwał rękoma krzyczał na twoją mamę.uderzył ją w twarz.kiedy się obrócił zobaczył mnie w twoich ramionach.podszedł i krzykną - na co się kurwa gapisz. ! - w tej chwili podniósł rękę i z całej siły dostałeś od niego z pięści. poleciała ci krew z nosa. ja nie wiedziałam co robić. stałam jak wryta nigdy nie mówiłeś o swoim ojcu, zawsze o mamie była to miła kochająca osoba lecz twój ojciec okazał się tyranem. po tej całej awanturze wyszedł z domu zostałam ja ty i twoja mama płacząca w koncie kuchni. z twoich ust usłyszałam tylko - kochanie przepraszam że byłaś światkiem całej tej sytuacji. gdybym wiedział że przyjdzie tak wcześnie to nie przyprowadziłbym cię do mojego domu. - nic nie odpowiedziałam. tylko cię przytuliłam //cukierkowataa-wymyślone
|
|
 |
szłam przez osiedle mijając plac zabaw zobaczyłam małą dziewczynkę z czerwonymi kokardkami, podszedł do niej chłopiec wręczając bukiecik stokrotek a ona chwyciła go za rękę i pobiegli w stronę huśtawek tam dziewczynka pocałowała chłopca w policzek. uśmiechnęłam się sama do siebie przypomniały mi się czasy dzieciństwa kiedy miałam te pięć lat. wtedy nie było czasu na smutek wszystko sprawiało radość teraz przeszkody i niepowodzenia wywołują u mnie łzy. wtedy wierzyłam w miłość że jest taka jak w bajkach, ale z biegiem lat zrozumiałam że jest zupełnie inaczej. //cukierkowataa
|
|
|
|