głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika bylam

Jeśli masz być tak trochę  niby obok  ale daleko  za daleko  bo nie będę czuć gorąca Twojej dłoni na swoim policzku  te kilkadziesiąt centymetrów dalej  to nie  nie chcę Cię obok zawsze i na zawsze. Chcę czuć Cię najbliżej  rozumiesz? I nie chcę dystansu. Nigdy. I pragnę chociażby chorych relacji między nami  kiedy na co dzień będziemy sobie obcy  mijając się na ulicy bez żadnych słów  a co kilka nocy spotkamy się u mnie czy u Ciebie  z winem  nie myśląc i nie znając żadnych pieprzonych granic.

definicjamiloscii dodano: 18 stycznia 2013

Jeśli masz być tak trochę, niby obok, ale daleko, za daleko, bo nie będę czuć gorąca Twojej dłoni na swoim policzku, te kilkadziesiąt centymetrów dalej, to nie, nie chcę Cię obok zawsze i na zawsze. Chcę czuć Cię najbliżej, rozumiesz? I nie chcę dystansu. Nigdy. I pragnę chociażby chorych relacji między nami, kiedy na co dzień będziemy sobie obcy, mijając się na ulicy bez żadnych słów, a co kilka nocy spotkamy się u mnie czy u Ciebie, z winem, nie myśląc i nie znając żadnych pieprzonych granic.

Ja   moje napieprzanie na rutynę  na związki  bo ograniczają  przycinają skrzydła  zajmują czas i za wiele wymagają. On   ciągłe zmiany  nieustanny spontan  zabawa jako priorytet. Razem  cholera  prawie pięć miesięcy z których kolejne chwile równają się kolejnym cegiełkom. Budujemy naszą rzeczywistość  tak dla odmiany  po tym jak ukierunkowaliśmy się dawniej na burzenie i tłumaczenie  iż nie ma w tym naszej winy.

definicjamiloscii dodano: 18 stycznia 2013

Ja - moje napieprzanie na rutynę, na związki, bo ograniczają, przycinają skrzydła, zajmują czas i za wiele wymagają. On - ciągłe zmiany, nieustanny spontan, zabawa jako priorytet. Razem, cholera, prawie pięć miesięcy z których kolejne chwile równają się kolejnym cegiełkom. Budujemy naszą rzeczywistość, tak dla odmiany, po tym jak ukierunkowaliśmy się dawniej na burzenie i tłumaczenie, iż nie ma w tym naszej winy.

 2  Mogę wrócić  prawda? Wstawaj  serce! Walczmy. Pocałunek. Do diabła  puszczaj  kretynie. Kochanie  halo? Uratuj mnie z czeluści tej otchłani. Czarna sukienka na podłodze  przytomniejesz. Rytmiczne ruchy Jego  przyjaciela  nad Tobą. Kochanie  nie chciałam Cię zabijać.

definicjamiloscii dodano: 18 stycznia 2013

[2] Mogę wrócić, prawda? Wstawaj, serce! Walczmy. Pocałunek. Do diabła, puszczaj, kretynie. Kochanie, halo? Uratuj mnie z czeluści tej otchłani. Czarna sukienka na podłodze, przytomniejesz. Rytmiczne ruchy Jego "przyjaciela" nad Tobą. Kochanie, nie chciałam Cię zabijać.

 1  Niszczycielska schiza dziś  gdzieś   tu w środku  jakoś tak koło mostka  trochę po lewo  trochę głębiej  o  bije  coś uderza wśród tej schizy  ale jakoś tak niemrawo i przerywa  i coraz słabiej. Zobacz  coś przepływa nieopodal. Ktoś płacze   cześć  jak się nazywasz? Wątroba. Kolejny cios. Tam najwyżej zaczyna się kołować  najniżej coraz bardziej bezwładnie. Płuca!  płuca  pracujcie. Nikotyny? Dajcie żyć  jeszcze trochę... dobra  nie marudźcie  drugi buch  trzeci. Koło mostka coraz lepiej. Usypia. Wargi  to wy? Nie całujcie... to nie te usta. Szept zamroczonego serca. Nie słychać. Zimno. Brakuje ubrań  chyba. Twoje ręce... Obce ciało. Źle. Nie tak. Niedobrze  ten umysł jest do niczego  ten facet też jest do niczego  ale pieprzysz się z Nim i nie ma  ale . Zostawia ślady na szyi  mdli mnie. Krwawi. Serce  kurwa  serce krwawi... Umarło. Nie bije. Nie słuchałaś go  bo cholera  bałaś się. Miłości czy jakoś tak? Zawroty. Zostaw. Puść mnie.

definicjamiloscii dodano: 18 stycznia 2013

[1] Niszczycielska schiza dziś, gdzieś - tu w środku, jakoś tak koło mostka, trochę po lewo, trochę głębiej, o, bije, coś uderza wśród tej schizy, ale jakoś tak niemrawo i przerywa, i coraz słabiej. Zobacz, coś przepływa nieopodal. Ktoś płacze - cześć, jak się nazywasz? Wątroba. Kolejny cios. Tam najwyżej zaczyna się kołować, najniżej coraz bardziej bezwładnie. Płuca!, płuca, pracujcie. Nikotyny? Dajcie żyć, jeszcze trochę... dobra, nie marudźcie, drugi buch, trzeci. Koło mostka coraz lepiej. Usypia. Wargi, to wy? Nie całujcie... to nie te usta. Szept zamroczonego serca. Nie słychać. Zimno. Brakuje ubrań, chyba. Twoje ręce... Obce ciało. Źle. Nie tak. Niedobrze, ten umysł jest do niczego, ten facet też jest do niczego, ale pieprzysz się z Nim i nie ma "ale". Zostawia ślady na szyi, mdli mnie. Krwawi. Serce, kurwa, serce krwawi... Umarło. Nie bije. Nie słuchałaś go, bo cholera, bałaś się. Miłości czy jakoś tak? Zawroty. Zostaw. Puść mnie.

Mówiła mi  te kilka lat temu z kręceniem głowy odsuwała mnie od Niego  robiła wszystko  bylebym tylko tej relacji nie ciągnęła i może ze zbyt dużym zaangażowaniem zapewniała  że nasze rozstanie jest dobre   mając w tym ukryte pokłady swojej radości. Może jej nastawienie się zmieniło  może to po prostu ja   że nie jestem już tą marną dziewczynką  którą trzeba chronić przed światem  a to ludzi powinno się osłaniać przed moją osobą. I wcale nie przez Niego  i wcale nie On był tym  który sprowadzał mnie w dół  przeciwnie.

definicjamiloscii dodano: 18 stycznia 2013

Mówiła mi, te kilka lat temu z kręceniem głowy odsuwała mnie od Niego, robiła wszystko, bylebym tylko tej relacji nie ciągnęła i może ze zbyt dużym zaangażowaniem zapewniała, że nasze rozstanie jest dobre - mając w tym ukryte pokłady swojej radości. Może jej nastawienie się zmieniło, może to po prostu ja - że nie jestem już tą marną dziewczynką, którą trzeba chronić przed światem, a to ludzi powinno się osłaniać przed moją osobą. I wcale nie przez Niego; i wcale nie On był tym, który sprowadzał mnie w dół, przeciwnie.

 Gdyby Messi grał dla Realu  to bym go lubił. Teraz mogę go  co najwyżej  darzyć umiarkowanym szacunkiem. W zasadzie jednak mnie wkurwia  Jerzy Pilch

definicjamiloscii dodano: 18 stycznia 2013

"Gdyby Messi grał dla Realu, to bym go lubił. Teraz mogę go, co najwyżej, darzyć umiarkowanym szacunkiem. W zasadzie jednak mnie wkurwia" Jerzy Pilch

Nie będzie innych  nie w naszym życiu  nie w tej codzienności  którą sobie utkamy. Bez zbędnych zasad. Ja  mając za jedynie okrycie ciała potargane i pokręcone włosy. On z światłem księżyca na klatce piersiowej  spalając papierosa. Będzie dym i nikt nie będzie napierdalał  że śmierdzi. Będziemy blisko  najbliżej i na ustach wszystkich zarazem  ignorując to na jeszcze większą skalę  niż teraz.

definicjamiloscii dodano: 18 stycznia 2013

Nie będzie innych, nie w naszym życiu, nie w tej codzienności, którą sobie utkamy. Bez zbędnych zasad. Ja, mając za jedynie okrycie ciała potargane i pokręcone włosy. On z światłem księżyca na klatce piersiowej, spalając papierosa. Będzie dym i nikt nie będzie napierdalał, że śmierdzi. Będziemy blisko, najbliżej i na ustach wszystkich zarazem, ignorując to na jeszcze większą skalę, niż teraz.

W końcu udało mi się zalogować! Działanie moblo  na propsie   ale sentyment i przywiązanie idzie swoją drogą. W gorszych moblowych chwilach możecie mnie znaleźć na flakerze  a tymczasem nadrabianie zaległych wpisów.

definicjamiloscii dodano: 18 stycznia 2013

W końcu udało mi się zalogować! Działanie moblo "na propsie", ale sentyment i przywiązanie idzie swoją drogą. W gorszych moblowych chwilach możecie mnie znaleźć na flakerze, a tymczasem nadrabianie zaległych wpisów.

chciałam Ci dać tylko poczucie ukojenia. ochraniać Cię przed lękiem  chłodem i chorobą. żebyś mógł poczuć radość w sercu i uśmiechać się do mnie przez sen jak do swojej kochanki.

abstracion dodano: 13 stycznia 2013

chciałam Ci dać tylko poczucie ukojenia. ochraniać Cię przed lękiem, chłodem i chorobą. żebyś mógł poczuć radość w sercu i uśmiechać się do mnie przez sen jak do swojej kochanki.

wspomnienia wracją jak przypływ  a ja dryfuję na łodzi podczas sztormu najgorszych wspomnień  szczególnie jednego  gdy wsiadłes w samochód i wyjechałeś z naszego światka jak na wycieczkę  rozpędzony niczym na autostradzie.

abstracion dodano: 13 stycznia 2013

wspomnienia wracją jak przypływ, a ja dryfuję na łodzi podczas sztormu najgorszych wspomnień, szczególnie jednego, gdy wsiadłes w samochód i wyjechałeś z naszego światka jak na wycieczkę, rozpędzony niczym na autostradzie.

w poplątanym biegu życia. retrospekcyjna

retrospekcyjna dodano: 29 grudnia 2012

w poplątanym biegu życia./retrospekcyjna

Zapytał mnie wczoraj  czy wierzę w bajki.  W bajki?  wydukałam zdziwiona.  Wierzysz w to  że zrobiłem to ciasto?  mruknął  po czym złapał mnie za rękę  bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony  ja pokręciłam głową  może trochę pochopnie  bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania  kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii  tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów  ich walkę i to  że wszystko wydawało Ci się takie piękne  mimo złej macochy czy innej hieny  dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz  czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki  kiedy przeżywam jedną z nich?

definicjamiloscii dodano: 29 grudnia 2012

Zapytał mnie wczoraj, czy wierzę w bajki. "W bajki?" wydukałam zdziwiona. "Wierzysz w to, że zrobiłem to ciasto?" mruknął, po czym złapał mnie za rękę, bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony, ja pokręciłam głową, może trochę pochopnie, bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania, kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii, tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów, ich walkę i to, że wszystko wydawało Ci się takie piękne, mimo złej macochy czy innej hieny, dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz, czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki, kiedy przeżywam jedną z nich?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć