 |
odszedł. i kurwa nie ma go. nie wrócił. ale nadzieja, że jeszcze kiedyś wróci została. zawsze coś. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
nie ma Cię. przyzwyczaiłam się do Twojego braku. czasem tak jakoś tylko smutno i dziwnie trochę. no i jakby często, prawie zawsze, myślę o Tobie. no a poza tym to jest znośnie. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
a Twoje zdjęcie na tapecie telefonu przypomina mi o tym, o czym powinnam zapomnieć. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
nie boli, nie ma rozczarowań, nie ma smutku, nie ma łez. jest pustka, obojętność, bezsens, nuda, rutyna, wszystko bez znaczenia, bez celu, bez nadziei, bez wiary, bez miłości, monotonnie, tak samo. i powiedz mi, czy tak jest lepiej? I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
i nie masz więcej niż nic.
teraz, zostały te wspomnienia i łzy.
i trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni.
|
|
 |
a ten moment, gdy odchodził, nadal mam przed oczami. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
słońce. Ty. ja. za rękę. nad rzekę. na most. na spacer. razem. na zawsze. I nieograniamciebejbe
|
|
 |
zobojętniałam już na dźwięk wiadomości, nie zrywam się z łóżka i nie biegnę do kompa, bo akurat jesteś dostępny na facebooku, nie wierzę już, że możesz do mnie napisać. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
marnowała sobie życie, użalając się nad sobą. jej ból zdążył stępieć, stracił ostrość.
|
|
 |
Mam dosyć całego tego gówna, mówiącego mi bym myślała pozytywnie. Jak mam myśleć pozytywnie, kiedy nie widzę niczego pozytywnego? Wiesz o czym mówię?
|
|
 |
ciekawa jakbyś się zachował gdybyś patrzył się prosto w moje zapłakane oczy i wiedziałbyś że te łzy wywołało Twoje odejście.
|
|
 |
Bo czasami nawet ulubione lody, najśmieszniejszy film i najrytmiczniejsza muzyka nie poprawi humoru.
|
|
|
|