 |
przecież nie jesteśmy razem. nie masz obowiązku odzywania się do mnie codziennie i relacjonowania mi co nowego u Ciebie. jednak tak jakoś mi źle jak przez cały dzień nie dasz nawet znaku życia. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
przecież nic nie obiecałeś. przecież możesz z dnia na dzień tak nagle przestać się odzywać, zniknąć na zawsze. ale ja nadal ślepo ufam, że tak nie będzie. że wszystko będzie dobrze. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
zrobiłam coś nie tak? dobrze, możliwe, bo przecież każdy popełnia jakieś błędy, tylko powiedz mi kurwa co, bo nie jestem najlepsza w domyślaniu się. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
a może Ty już podjąłeś decyzję? możesz masz zamiar zniknąć, tylko ja jeszcze o niczym nie wiem? I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
a ja się boję, że teraz masz zamiar tak bez słowa odejść z mojego życia. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
poniedziałek. zaciągam kołdrę jeszcze wyżej i chowam się pod nią. nie mam zamiaru dzisiaj wstawać. nie mam ochoty wychodzić do ludzi. tłumaczyć się z mojego podłego humoru. robić dobrą minę do złej gry. udawać, że jest u mnie w porządku i widzieć te znudzone, pełne litości twarze pytające czy jest wszystko ok. bo nie jest. bo wcale kurwa nie jest. nie mam na to wszystko najmniejszej ochoty. wtulam się w poduszkę i nie mam zamiaru wracać do rzeczywistości. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
wolałabym usłyszeć to głupie " muszę wszystko przemyśleć, daj mi czas. odezwę się później. ", niż trwać w tej pierdolonej ciszy, która jest dziś przekleństwem. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
ludzie z reguły mają taką naturę, że robią wszystko na odwrót, niż powinni. w momencie, gdy chciałam przywrócić Cie do swojego życia, Ty postanowiłeś spierdolić z niego jeszcze dalej. dzięki. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
sporo mnie to wszystko kosztowało, gdybym wiedziała, że tego nie docenisz to jeszcze raz bym się porządnie zastanowiła czy informować Cie, że jesteś ważny w moim życiu. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
a przecież w końcu zaczynało być normalnie, naprawdę. a tu nagle znowu wszystko poszło się jebać. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
znowu wpatruję się w tą pierdoloną zieloną kropkę, cofam się znowu kurwa do punktu wyjścia. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
niby nie jestem pewna czego chcę, ale gdy nagle przestajesz się odzywać to jest mi źle. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|