 |
gdybyś kochał to byś przytulał, gdybyś chciał to byś był, gdybyś tęsknił to byś przyszedł, napisał, cokolwiek, bez żadnego ale. ~ tonietakzeniemamserca
|
|
 |
siedzieliśmy razem na ławce, bo chciałeś mi wszystko wyjaśnić. moje łzy płynęły, a ty dalej przepraszałeś, przepraszałeś i przepraszałeś. nagle podeszła do nas jakaś mała dziewczynka, zwróciła się do Ciebie ' czy to jest twoja księżniczka? ' spojrzałeś na nią, zastanowiłeś się chwile po czym odpowiedziałeś ' tak, wiesz, to jest jedyna wyjątkowa księżniczka w całym tym magicznym świecie. tylko trochę przeskrobałem więc muszę ją bardzo ładnie przeprosić. ' uśmiechnąłeś się, wyjąłeś bukiet czerwonych róż spod ławki i mocno mnie przytuliłeś. tym samym dziewczynka pobiegła do swojej mamy krzycząc ' mamo! mamo! on przeprosił swoją księżniczkę i są szczęśliwi! ' ~ tonietakzeniemamserca
|
|
 |
-córciu, jak możesz mieć kogoś zapisanego w telefonie 'jebany chuj'?! - sorki mamo, zmienię na 'niegrzeczny penis'. || wziuum
|
|
 |
jeśli jeszcze raz nazwiesz mnie dziwką , a nie widziałeś jak się puszczam , to przysięgam , że zapierdole ci w tą twoją śliczną mordę .
|
|
 |
- gdzie byłeś? dzwonek już był!
- sama pani mówiła, że dzwonek jest dla nauczyciela, nie dla ucznia.
|
|
 |
wzięła papierosa, odpaliła, rozpłakała się. ' to koniec, ostatni wypalony papieros z twojego powodu, ostatnie łzy wylane przez ciebie, obiecuję... ' ~ tonietakzeniemamserca
|
|
 |
" co wiecie o miłości? może Ty? " - pani spytała mnie. " hm, co ja wiem o miłości? to takie wielkie gówno, które strasznie rani. gdy po raz pierwszy tego doświadczyłam czułam się jak jakaś wariatka, najpierw byłam wesoła, a potem gdy zobaczyłam go z inną... " odwróciłam się i spojrzałam na niego. " poczułam jakby ktoś wyrwał mi serce z klatki, a potem je podeptał, dosłownie. jakby ktoś kopnął mnie w żołądek... wystarczy? tak? to fajnie, do widzenia. " wzięłam swój plecak i wybiegłam z sali, za drzwiami strasznie się rozpłakałam. poszłam tam gdzie zawsze siedzieliśmy po szkole. przyszedł do mnie po kilku minutach. " przepraszam... " tylko na tyle było go stać. " spierdalaj. daj mi spokój. leć do swojej wytapetowanej niuni, nic się nie dzieję! jest dobrze! wynoś się z mojego życia, przyjdź po swoje rzeczy do mnie do domu, i nie chcę cię już więcej widzieć! rozumiesz? " krzyczałam na całe osiedle. " tak, rozumiem. przepraszam, kocham cię... " rozpłakałam się bardziej. ~ tonietakzeniemamse
|
|
 |
- słuchaj mnie a nie rysujesz w tym zeszycie. - proszę pani! ja jestem stworzona do celów wyższych niż słuchanie pani... - i w tym momencie nasza koleżanka mówi o latarni, proszę pani. ~ wychowawczyni, Klaudia, tonietakzeniemamserca
|
|
 |
chłopak o którym marzyłam, o którym myślałam, którego kochałam, a z którym nawet się nie przyjaźniłam, podszedł do mnie, przytulił i powiedział że brakowało mu mnie po tych kilku dniach jego nieobecności, miałam wrażenie że moje serce zaraz wyskoczy z klatki, a w moich tęczówkach pojawią się serduszka. tak, fajny sen był... ~ tonietakzeniemamserca
|
|
 |
niby nawet się z tobą nie przyjaźnię, a co dopiero mówić o byciu ze sobą, ale jak zacząłeś się bić z tym chłopakiem, bałam się o ciebie strasznie, ledwo co powstrzymałam łzy. ~ tonietakzeniemamserca
|
|
 |
to było coś takiego jakbyś zrobił mi dziurę w klatce piersiowej, wyrwał z niej moje serce, pogniótł je, podarł, rzucił na podłogę, a potem po nim skakał ze złości, bez kitu tak się poczułam. ~ tonietakzeniemamserca
|
|
 |
o, już ponad 1000 wejść, dziękuję ; o ; *
|
|
|
|