|
Kochajmy cokolwiek. I tak będzie bolało.
|
|
|
Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość.
|
|
|
Może rzadko kiedy okazuję słabości. Ale ja też mam uczucia, które można zranić. // Annalina
|
|
|
Człowiek rozsądny dostosowuje się do świata. Człowiek nierozsądny usiłuje dostosować świat do siebie. Dlatego wielki postęp dokonuje się dzięki ludziom nierozsądnym.
|
|
|
- Idziesz dzisiaj do kościoła? - Nie. - Czemu? - Mam focha na Boga. // Annalina
|
|
|
Znowu będziesz mi się śnić w najpiękniejszych snach, lecz koszmarem będzie, gdy dowiesz się prawdy o moich uczuciach do Ciebie. // Annalina
|
|
|
Tysiące myśli, które każą mi się w końcu obudzić z tego chorego snu. Koszmaru tak rzeczywistego, jak ta szara codzienność, otaczająca mnie na każdym kroku. Szlochy stłumiam wyżalając się poduszce, przykrywam wilgotną od łez pościelą. Nie chcę żyć. Nie chcę słyszeć ani czuć. Spazmatyczne oddechy, podniesiony głos matki, każącej mi się opamiętać i lśniący księżyc za zaparowanym oknem, przypatrujący się każdej łzie spływającej po moim policzku. To nie miało tak być. Miałam dorosnąć, dojrzeć do uczuć. Miałam przed nimi uciekać jak najdłużej się dało. Ukrywać się przed nimi, zająć się nauką. Drżącą ręką chwytam chusteczkę i ocieram łzy. Podnoszę ze stolika mój pamiętnik, pełen wyrwanych kartek, na których marginesach widnieją Twoje inicjały. Wrzucam to wszystko pod łóżko, skazując na wieczne zapomnienie. Żałuję jednak, że serca tam wrzucić nie umiem. // Annalina
|
|
|
Nie mów, że chcesz być wolna jak ptak, czy lekka jak motyl, nieobciążony życiowymi problemami. Od wolności jest bardzo blisko do samotności. // Annalina
|
|
|
Życie bez wygranych i porażek, radości i smutków, wzlotów i upadków, jest równe życiu bez sensu. // Ama
|
|
|
To codzienność zabiera mi powietrze. Dusi mnie wspomnieniami i zabija niespełnionymi marzeniami. // Annalina
|
|
|
Nie wiem, co teraz robisz. Nie wiem, co teraz się dzieje. Może właśnie podejmujesz jakąś decyzję, może żałujesz wcześniej podjętych. Nie wiem. Ale wiem, że nie wchodzisz już na moje moblo i nie przeczytasz tego. Wiem też, że w tej chwili raczej nie myślisz o mnie. Ale myślisz o siebie samej, o swoim chorym życiu i o tym, co dziś usłyszałaś w szkole. Myślę, że robisz właśnie to, chociaż nie mam stuprocentowej pewności, bo mogłaś już dawno zrobić coś głupiego, coś przez co być może nie zobaczę Cię już w poniedziałek. Ale jeżeli teraz to czytasz, w co wątpię, to wiedz, że mi na Tobie zależy, że mnie obchodzisz i nie chcę by żyletka Cię straciła. Nie chcę by mi Ciebie odebrała. // Annalina
|
|
|
|