 |
Czy mogę ci opowiedzieć o tych wszystkich chwilach gdy wyobrażałam sobie, jak leżysz koło mnie, leżysz u mego boku? Nie mówię o seksie. Mówię o tym, jak leżysz koło mnie to się wydaje nagrodą. I o tych chwilach, kiedy wyobrażałam sobie, że jest noc, a świat wokół nas przestał istnieć, bo cały świat jest w twoich oczach.
|
|
 |
Czasem mam ochotę znowu usiąść z Tobą w nocy na balkonie, patrzeć w gwiazdy i rozmawiać o niczym. Potem obudzić się i wspólnie pić gorącą kawę. Nawet nie wiesz jak dużo chciałabym Ci powiedzieć, o jak dużo chciałabym zapytać.
|
|
 |
miałeś głaskać mnie po policzku, a nie przypierdalać mi w niego z całej siły. Twoje ręce miały być dla mnie osłoną, a nie katem. Twoje usta miały wypowiadać 'kocham Cię', a nie kolejne wyzwiska. obiecałeś prowadzać za rękę, a nie ciągnąć za nią z całej siły. przyrzekałeś miłość, nie kolejne ciosy.
|
|
 |
'on jest inny' te słowa to pierwsza oznaka zakochania, jednak po jakimś czasie okazuje się że jest jak każdy zwykłym pierdolonym sukinsynem.
|
|
 |
za miłość, przyjaźń i wspólne awantury.
|
|
 |
To uczucie.. gdy wszystko dookoła wydaje sie być nastwione przeciwko nam. gdy nie mam już siły dalej męczyć się z problemami, gdy nie mamy nawet na to ochoty... co wtedy robie? coś co daje satysfakcje, zajebistą satysfakcje. szkoda, że na tak krótko. sięgając po żyletke, ręce dygoczą, serce zaczyna bić jak oszalałe, ale i tak wyciągasz rękę. po co? po to, aby na krótki czas zapomnieć o bólu psychicznym. to własnie ten ból jest zagłuszany. zagłuszany jest bólem fizycznym.. wtedy już nie myślisz nad konsekwencjami swoich czynów. nie myślisz o niczym... skupiasz sie na tym, aby precyzyjnie przejechać ostrą krawędzią żyletki po ręce... jedna kreska... widok krwi.. i ta ulga, gdy wraz z krwią wypływają wszystkie smutki.. wszystkie emocje.. negatywne emocje. druga kreska.. głębsza. po co? po to, aby ta krew, aż kapała... to daje takie ukojenie dla duszy.. trzecia, czwarta, siódma... koniec.. dałaś rade. tak.. nic nie zmieniłaś w swoim życiu. nadal zatracasz sie w tym co Cię wyniszcza.
|
|
 |
Zmusił ja, by zaakceptowała mnóstwo rzeczy-nie wszystkie, ale i tak było tego więcej niż mogła to znieść.
|
|
 |
Najsmutniejsze są oczy, w których zgasła nadzieja, ludzie, którzy by chcieli, lecz nie mogą nic pozmieniać... Najsmutniejszy jest dzień, gdy wstając rano nie wiemy, po co żyć, gdy chcielibyśmy coś zrobić, lecz najlepiej nie robić już nic... Najsmutniejsze są łzy, wypłakane z tęsknoty, i zakochane marzenia pośród bezgwiezdnej nocy... Najsmutniejsze są wspomnienia, które zadają okropny ból, Najsmutniejsze jest własne serce, gdy cichutko woła "wróć.."
|
|
 |
mam taką ochotę siedzieć sobie i nic nie robić. a tu weź się ucz, weź rób to co Ci rodzice każą, weź posprzątaj, weź zrób lekcje. weź rób wszystko, jakbyś nie miał swoich spraw i swoich problemów. nie ma to jak myśli i tłumaczenia rodzica: "bo przecież Ty nie masz nic do roboty, Ty nie masz problemów." jasne.
|
|
 |
dziś już Ci nie zaufam. podam Ci rękę, ale z bezpiecznej odległości. nie dam się już wciągnąć w to bagno. gdy trzeba będzie, wyrwę swoją dłoń z Twojej - pomimo tak mocnego uścisku.
|
|
 |
Mówiłam mu, żeby uważał, bo nie chcę znowu o kimś zapominać. Przyrzekł, że nie będę musiała. Chuj z tym.
|
|
 |
Męskość kojarzy mi się przede wszystkim z pewną siłą, nie chodzi o siłę fizyczną, tylko o pewną siłę i umiejętność podejmowania decyzji. Męskość to również opiekuńczość, umiejętność zapewniania komuś innemu bezpieczeństwa.
|
|
|
|