|
"Jak mogłem kiedyś sądzić, że wygląd i strój są tak piekielnie ważne? Teraz nie ma to dla mnie żadnego sensu. Po co to komu? Jakie ma znaczenie, co założę: popielaty płaszcz z najnowszej kolekcji czy starą, brązowa kurtkę? Czy kobieta ma modną kieckę, czy rozciągnięty dres? Jest szczupła i umięśniona czy ma fałdki tłuszczu? Nieistotne. Ważne, że można na niej polegać, wierzyć jej słowom i być pewnym jej uczuć. Najważniejsze są czułość, ciepło i zaufanie. Trzeba znaleźć osobę, z którą ma się o czym rozmawiać i potrafi milczeć. Taką kobietę, w którą chce się wtulić twarz i do końca życia wdychać Jej zapach - Jej, a nie perfum, jakich używa. To właśnie jest ważne i paradoksalnie, dopiero kiedy mi tego zabrakło, pojąłem, na czym polega prawdziwe uczucie."
|
|
|
"Jeśli spotkasz kogoś, kto sprawia, że się uśmiechasz. Kogoś, kto zawsze martwi się o to, czy wszystko u Ciebie w porządku, kto dba o Ciebie i chce dla Ciebie jak najlepiej. Kogoś, kto Cię szanuje. Jeśli spotkasz kogoś takiego - nie pozwól mu odejść. Tacy ludzie są trudni do znalezienia."
|
|
|
''Jednego w Tobie kompletnie nie rozumiem. Dla wielu mężczyzn jesteś po prostu idealna. Masz swoje pasje, jesteś piękna, jesteś bystra, dążysz do wyznaczonych sobie celów. Byłaś z kimś, kto zupełnie nie potrafił Cię docenić i już wszystkich kolesi wpuszczasz pod wspólny mianownik. Powiem Ci, jeśli sobie uporządkujesz przeszłość, to szczerze - zazdroszczę komuś, w kim się kiedyś zakochasz.''
|
|
|
a gdy mi się przyśnisz poranek staje się ciężarem. podniesienie głowy z poduszki jest prawie nierealne - za mocno przytłacza myśl, że to wszystko nie prawda. za bardzo boli świadomość, że to tak bardzo nierealne. za dużo kosztuje mnie spojrzenie na drugą stronę łóżka, i zrozumienie, że Ciebie już nie ma w moim życiu.../veriolla
|
|
|
Czułam jak odchodzi...każdego dnia coraz bardziej,coraz więcej,coraz mocniej. Widziałam gasnącą iskrę w Jego oczach, i coraz mniej szczerości w uśmiechu. Odbierałam coraz mniej telefonów, i czytałam coraz krótsze smsy. Czułam coraz mniej dotyku, ale za to coraz więcej zimna. Byłam świadkiem tego jak się odsuwał, jak wycofywał z mojego życia...stałam obok tego wszystkiego, nie robiąc właściwie nic prócz wpatrywania się w Jego sylwetkę, która z dnia na dzień była oddalona ode mnie o kilka uczuć więcej./veriolla
|
|
|
wspomnienia to takie małe bańki mydlane - niby przezroczyste, a jednak pełne bólu, emocji, i niepewności.są tak niewinne i piękne - gdy podziwiamy je z boku, a tak okrutne, gdy w nas uderzą. unoszą się obok nas, towarzysząc nam w codziennym życiu. i wystarczy jedno małe ukłucie, najcieńsza igła napełniona odrobiną przeszłości - i pękają, uderzając nam przy tym prosto w twarz. i powracają, sprawiając, że krzywimy się ze złości i umieramy z bólu,ponownie./veriolla
|
|
|
wiesz kto odchodził najczęściej? ten, który miał być na zawsze. wiesz kto milczał najwięcej? ten, którego słów najbardziej potrzebowałam. wiesz kto odwracał się najszybciej? ten, który miał być przy mnie bez względu na wszystko. wiesz kto uderzał najmocniej? ten, który zawsze miał mnie chronić. wiesz kto zdradzał najczęściej? ten, który obiecywał dozgonną wierność. wiesz kto złamał mi serce? ten, który kiedyś posklejał je w całość./veriolla
|
|
|
odezwij się za parę lat. śmiało, zadzwoń i zaproś mnie na kawę. może wtedy będziesz już bardziej dorosły, a ja nie będę krzywdzić każdego napotkanego w moim życiu faceta. może więcej będziesz rozumiał, a ja? może w końcu przestanę kochać tego, którego nie powinnam./veriolla
|
|
|
chciałabym Ci kiedyś o tym wszystkim opowiedzieć. o każdej minucie, którą liczyłam, gdy odszedłeś. o każdym telefonie, gdy miałam nadzieję, że to Ty dzwonisz. o każdym wieczorze, który spędzałam gapiąc się w okno i czekając, aż nastanie świt. o każdym łyku alkoholu, który wypiłam by nie pamiętać. o każdej wiadomości, gdy miałam nadzieję, że napisałeś. o każdym ukłuciu serca, które od tamtej pory tak bardzo zaczęło boleć. o każdym stanie lęku, które towarzyszą mi do dziś. o każdym zaciskaniu pięści, aż do krwi. chciałabym Ci kiedyś opowiedzieć o tym, jak bardzo zniszczyłeś mi życie./veriolla
|
|
|
dobrze się zastanów...chciałabyś to wszystko z powrotem? te wszystkie kłótnie, które wszczynał po pijaku. te wszystkie nagrania na pocztę głosową, gdy znowu karmił Cię swoim marnym "przepraszam"? tą każdą godzinę spędzoną na czekaniu na Niego, bo znowu za późno wyszedł od kumpli? tą codzienną niewiadomą, gdy budziłaś się rano, i nie miałaś pojęcia co będzie dalej? te setki ton cynizmu i zbyt dużego ego? tą wiecznie niezadowoloną minę? to skurwysyństwo w oczach? chciałabyś? tak, chciałabyś. bo mimo tego, że to wszystko udowadnia Ci jaka cholernie naiwna jesteś, to potrzebujesz tego - tego całego zamieszania, jakie wprowadzał w Twoje życie, tych emocji, i bycia zauważalną i komuś potrzebną... tak, po prostu potrzebujesz tego głupiego "słodkich snów" na dobranoc, pisanego po pijaku, bo boisz się być sama, bo chcesz by ktoś Cię doceniał - byle jak, ale jednak. by ktoś o Tobie pamiętał - rano i wieczorem, i od czasu do czasu w środku dnia,między wykonywaniem codziennych, rutynowych zadań./v
|
|
|
rany tak już mają...może i się zagoją, ale wciąż gdzieś tam tkwią, na dnie serca, od czasu do czasu przypominając o tych, którzy je zrobili.../veriolla
|
|
|
to nie jest takie proste, odwrócić się i odejść. wszyscy mówią "daj spokój, olej to, odejdź" - ale ci wszyscy nie wiedzą...że zostawiasz tam mnóstwo wspomnień, tych lepszych, i tych gorszych..że odchodząc, tracisz kilka dobrych lat swojego życia...że wszystkie łzy, które wylałaś, każde zaciśnięcie pięści, by wytrzymać - że to wszystko pójdzie na marne...oni wszyscy myślą, że to takie proste - rzucić klucze, do wspólnego mieszkania, na wspólnie kupiony stolik, we wspólnej kuchni...i odejść, zostawić za sobą to wszystko "wspólne", na które tak ciężko pracowałaś.../veriolla
|
|
|
|