 |
sylwester . poszła do kumpla z jego dziewczyną . nawalili się , ale ona nie piła . nawet nie zauważyli jak wyszła . poszła w stronę torów . było jej zimno bo nie wzięła kurtki . stała na opustoszałej stacji , nad miastem wybuchały fajerwerki . patrzyła na nie świecącymi od ez oczami . zaczął padać śnieg . wtedy podszedł on . nakrył ją swoją kurtką , przytulił . nie pytał nawet czemu stoi sama . wziął ją za rękę i razem z nią patrzył na fajerwerki . gdy sztuczne ognie powoli zaczęły gasnąć , usiedli na torach . on wyjął z kurtki tymbarka zamiast wódki , żelki zamiast fajek . siedzieli wtuleni w siebie aż zaczęło świtać . gdy nadjechał pierwszy poranny pociąg , konduktor zatrzymał maszynę i wysiadł . znalazł ich wtulonych w siebie pod warstwą śniegu , martwych , ale szczęśliwych .
|
|
 |
Wkładasz mi język do ust. piep*zysz co tydzień po sobotnim melanżu. Przy kumplach, trzymasz mi dłoń na tyłku i całujesz po dekolcie. mówisz, że mam wyje*any kolor oczu. Mniej więcej co miesiąc doprowadzasz mnie do stanu melancholii i podpuchniętych powiek. Jesteśmy razem. ja jestem znana jako ta, która jest z największym przystojniakiem. Ty jako ten, który wyrwał najzgrabniejszą niunię w szkole, tylko wiesz co? Nie kochamy się, to czyste pragnienie
|
|
 |
Mimo, że zniszczyłeś mi świat, moje sny, marzenia to sprawiłeś, że jestem silniejsza i za to Ci dziękuję .
|
|
 |
zamknij oczy i wyobraź sobie nas. mnie w kolorowej sukience
do kolan biegnącej gdzieś w dal po polanie pełnej stokrotek
i siebie czule patrzącego na moją postać. słyszysz nasz śmiech?
jest on tak niewyobrażalnie szczery.. tworzy między nami
niewidoczną więź i wiesz co? to wszystko nam sie podoba.
zbliżamy się do siebie. tonę w twoich objęciach i smakuję twoich
różowych ust. w tym wszystkim jest tyle szczęścia szkoda tylko że
to jest jedna wielka fikcja.
|
|
 |
zgubiłam się w jego sercu. nie wiem jak mam wrócić do domu.
|
|
 |
Nie moge się odnaleźc , musisz wrócic | tałi
|
|
 |
myśle o Tobie 24 h , chociaż nie chce. | tałi
|
|
 |
przecież każdy mój dzień zaczynał się od Ciebie...
|
|
 |
lubię budzić się przy tobie i na dzień dobry zostać obsypaną całusami, lubię kiedy każesz mi zakładać na siebie twoją koszulę w czarno czerwoną kratę bo uwielbiasz mnie w niej, lubię oglądać twoją wykrzywioną minę w czasie kiedy pijesz kawę zrobioną przeze mnie, lubię jak siedzimy na łóżku i rozczesujesz moje splątane z rana włosy. po prostu lubię jak jesteś, kochanie.
|
|
 |
- ale wiesz.. moje życie do jeden wielki problem, więc kolejny problem do mojej kolekcji to nie problem.
- zbierasz problemy ?
- zbieram, mam już sporo. A Ty jesteś na samym początku mojej listy TOP.
|
|
 |
Pewnie ciężko było wejść samego pokoju pełnego ludzi? Tak, wiem. Wiem, jak to jest nie czuć,że jesteś w pokoju, póki on na ciebie nie spojrzy,nie dotknie twojej ręki, czy nawet zażartujesz ciebie. Tylko po to, by wszyscy wiedzieli,że z nim jesteś. Że jesteś jego.
|
|
|
|