 |
Ludzie lubią mieć złudzenia, trudno jestem inny wszyscy równi, ale nikt nigdy winny, każdy naiwny ignorancja to błogosławieństwo dla mas a świadomość to niebezpieczeństwo dla klas i to od zaraz nie pociąga mnie wysoka kasta jej status, estetyka niczego nie chcę wyjaśniać świat się boi niezależnych słów, wolnych myśli pełnych głów, otwartych ust, zawsze chce to zniszczyć to moja walka sam ze sobą z własnym cieniem by tylko przed samym sobą ratować swoje istnienie świadome odrzucenie, wystawiłem się za nawias mentalny arystokrata, dla mas jedynie Parias wariat, wędrowny kuglarz świata dźwięku biorę życie w cuglach, choć nikt nie dał mi patentu wolność, wybór, wierność temu w co wierzę prowadzić świat pff ja nie chcę zgubić sam siebie.
|
|
 |
Na ustach smak cierpkich słów z przeszłości.
|
|
 |
Zostawiam na którymś przystanku strach.
I tych słabych co marzenia umieją spełnić tylko w snach.
|
|
 |
Mam drzazgi w duszy, biorę to na klatę.
Wyciągam rękę na zgodę, zgodę ze światem.
|
|
 |
Mam to czego chcę, bukiet chmur na obiad.
Notes, wolność, życie w rytmie na cztery.
Opinię szaleńca i przywilej bycia szczerym!
|
|
 |
Nowy świat - haruj, płać i siedź w domu cicho
Nowy świat - aniołów płacz i demonów chichot.
To nie winda na szafot, to odrzutowiec donikąd.
I wiesz? Ostatni marsz zagram dla nich za friko!
|
|
 |
Chcieli mnie wrzucić w jedną z tysiąca szuflad.
Wczoraj przepędzali, dziś mi mówią "do jutra".
|
|
 |
Ślepi, niemi, wrzuceni w świat nieznany.
Potem błysk przebudzenia, poza sobą nic nie mamy
|
|
 |
Prawdy uczą ich łzy, upadki życia. Nigdy w opcji żyj i nie zadawaj pytań.
|
|
 |
Atrapy zdań, uczuć pozory. Emocjonalne przedszkolaki, marsz do szkoły!
|
|
 |
Jesteśmy rakiem, zarażamy przez słowa.
|
|
 |
Idziesz dalej naprzód bo wolisz iśc i upadać niż żyć na kolanach pełen fałszu.
|
|
|
|