 |
pragnęła jego serca, on był w stanie podarować jej mięsień. ale ulokowany nieco niżej.
|
|
 |
stała za nim, delikatnie muskając jego muskularne plecy ustami. obrócił się napięcie patrząc jej w oczy. serce zaczęło wirować jak pralka, kochała go. właśnie wtedy wziął ją za dłonie i przyparł do ściany. przestraszona nachyliła się do pocałunku, ale jemu nie było to w głowie. zaczął ją rozbierać, a ona cała dykącząca łudziła się, że zaraz przestanie. nie zrobił tego. zaczęła mu się wyrywać z rąk, nawet nie próbując krzyczeć. nie chciała, żeby uznał że go odrzuca. przecież pragnęła go jak nikogo innego. mimo tego była przeciwna staniu nago, temu kiedy rzucił ją na łóżko. nie miała szans wyrwać się z jego silnych objęć. robił z nią co chciał, a ona tylko cicho łkała, pytając przestraszona 'kochasz mnie?' co parę sekund, starając się nie zważać na to co z nią robi. wbrew jej woli. idąc za rękę z jej naiwnością, której mógł podziękować albo przybić piątkę w podziękowaniu.
|
|
 |
mojego serca nigdy nie było. nigdy nie czuło, nigdy,
|
|
 |
chodzi o tą bezgraniczną pewność, że ktoś jest, że czuje to samo.
|
|
 |
często zastanawiam się jak to jest być kimś dla kogo to ja jestem ważna, jak to jest musieć ciągle wybaczać i próbować udawać, że jestem kimś niemalże idealnym, jak to jest jednocześnie dobrze wiedzieć jak cholernie trudnym człowiekiem jestem. \ joasia682
|
|
 |
|
przychodzisz, odchodzisz, czasem zostajesz na dłużej .
|
|
 |
moje uczucia do Ciebie zmieniają się w zastraszająco szybkim tempie. od miłości do nienawiści, od nienawiści do miłości. i tak w kółko. || optymistyczna
|
|
 |
oczy patrzą na to na co nie jest przygotowana Twoja dusza, do uszu docierają słowa które zraniłyby najtwardsze nawet serca. \ joasia682
|
|
 |
podobno bez niektórych osób życie traci sens, mój sens leży tylko w jednym sercu, w jednym uśmiechu. \joasia682
|
|
 |
Nie psujmy tego, co budowaliśmy tak długo,
bo nic nie jest warte,
by to stracić.
|
|
|
|