 |
Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.
|
|
 |
Jego oczy, Jego bluza, Jego mina gdy mnie widzi, Jego głos wyłapywany z tłumu,
|
|
 |
-i co mam ci napisać , że tak bardzo tęsknie , że analizuję wszystkie wspólne chwile , że tak bardzo tęsknie za czasami , kiedy udawałam obrażoną , a ty bez słowa przytulałeś mnie najmocniej jak umiałeś i czekałeś , aż mi przejdzie , że wciąż powtarzam sobie w głowie nasze ostatnie zdania , że żałuję tego , co się stało , że .. że cię kocham ?.
|
|
 |
Za każdym razem gdy Cię widzę , moje serce napierdala jak oszalałe.
|
|
 |
odczuwam nieopanowaną rządze mordu
|
|
 |
właśnie w tym najmniej spodziewanym momencie zbliżył się, położył delikatnie rękę na jej policzku i wstrzymując oddech, szukał odpowiedzi w jej oczach. Nie wiedział, na jak wiele może sobie pozwolić, nigdy mu tego nie mówiła, jednak zapanował instynkt, zbliżając wargi, złożył ofiarę miłości na jej ustach, czując, jak dreszcz miłości rozchodzi się, po dwóch ciałach, które niedlugo połączą się w jedność. grincher
|
|
 |
gdyby marzenia były karalne , miałabym dożywocie. / hahaha moja Elizka ♥
|
|
 |
jeśli kiedyś uda nam się odnaleźć wspólną drogę, jeśli tylko obdarzymy się przepięknym uczuciem, które zwą miłością, chcę obiecać Ci, że zawsze będę stała obok Ciebie, by w każdej chwili być Ci wsparciem, kiedy będziesz potrzebował przyjaciółki - będę nią, kiedy będziesz potrzebował dobrej kucharki - stanę się nią, a jeśli zawołasz o pielęgniarkę - będę nią, zostanę Twoja najlepszą kochanką, ale i najczulszą żoną, zrobię wszystko byś mógł z dumą powiedzieć 'to moja kobieta'. Zrobię wszystko, byś był najszczęśliwym mężczyzną na tej ziemii, obiecuję. GRINCHER
|
|
 |
wyrzuciwszy z szafy wszystkie swoje ubrania, włożył je do torby podróżnej. dołożył kilka kosmetyków po czym zasunął bagaż. niewykluczone, że zanim wyszedł, pocałował mnie jeszcze w czoło lub policzek, może życzył mi powodzenia, dobrej nocy albo czegokolwiek innego. chyba zahaczył jeszcze o kuchnię, bo rano na stole leżał pęk Jego kluczy, a herbata w kubku była dopita. zostawił kilka swoich płyt, parę książek, skarpetki i spodnie w koszu na pranie oraz wspomnienia, masę wspomnień, których nie mogę udźwignąć.
|
|
 |
to niesprawiedliwe. nie fair jest to, że pojawia się z dnia na dzień, zabiera mi serce, zapewnia, że się nim zaopiekuje, po czym wyjeżdża. nie w porządku jest wiadomość, którą dostaje niedługo po tym o odnalezieniu mojego serca - porzuconego, całego poharatanego, które ja na nowo muszę zaszczepić sobie w klatce piersiowej, tak chore.
|
|
 |
ten układ był tak oczywisty - każdy ruch, którego się dopuszczaliśmy służył zaledwie produktywności przyjemności. tylko, że te pocałunki zaczęły mieszać nam w sercach, a każde kolejne wymienione wyznanie, na przemian staczało nas ku przegranej, kiedy w końcu musieliśmy przyznać, że uczucie wzięło górę nad rozsądkiem.
|
|
|
|