 |
Rozmawiałam z przyjaciółką. W pewnej chwili kompletnie odleciałam, znalazłam się w zupełnie innym miejscu. Kontakt z rzeczywistością, odzyskałam dopiero, gdy przyjaciółka zaczęła mi machać ręką przed oczami. - Co z tobą? Słuchasz mnie w ogóle? - spojrzałam na nią i poczułam, że moje oczy stają się szkliste. - Kocham Go, tak cholernie Go kocham, a wiesz co jest najgorsze? Że to wszystko jest bez znaczenia.
|
|
 |
Odtąd wstaje z łóżka, ubieram sie, maluje rzęsy tuszem, na śniadanie jem płatki słuchając radia, a później jestem szcześliwa. bez żadnego ale.
|
|
 |
chcę być z tobą gdy jest mi dobrze i kiedy mi źle...
|
|
 |
Mogłabym dawać świadectwo klęcząc w konfesjonałach i biczując się za wszystkie złamane przykazania, albo zalewać wódą każdy trwający dramat i to przed nim padać na kolana...
|
|
 |
Mogłabym uwierzyć w przeznaczenie i nagle stać się bierną. Mieć nadzieję, że muzyka uczyni mnie nieśmiertelną, albo chwycić mikrofon i nie myśląc o kosztach wejść na scenę i na niej pozostać...
|
|
 |
Mogłabym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka uśmiechów, które kiedyś próbowałeś już rozkleić, gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy, albo czekać na to co się zdarzy...
|
|
 |
Najpierw uwierzyć w znaki i zyskać nadzieję, a potem stracić wiarę w ich znaczenie...
|
|
 |
Mogłabym wyzbyć się skrupułów gardząc istnieniem, i do końca życia walczyć ze swoim sumieniem.
|
|
 |
Mogłabym oszukać sama siebie i chociaż przez chwilę żyć, jakbym miała wszystko o czym zawsze marzyłam. Albo nagle poczuć ulgę, wychodząc poza bryłę i w końcu zburzyć tą świątynię.
|
|
 |
Czuć się bezpieczna śniąc albo na przykład już nigdy więcej nie zasypiać...
|
|
 |
Mogłabym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niego, i zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie...
|
|
 |
Mogłabym rozliczyć każdego z was za gwałt na emocjach, albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz.
|
|
|
|