 |
śmiech jest to, oznaka szczęścia, ukazywana w jednym miejscu.
|
|
 |
wiesz kiedy poczułam ból? gdy pierwszy raz po Jego odejściu po policzku spłynęła mi łza. gdy nikogo nie było obok, a samotność zabijała we mnie najmniejszą nadzieję. gdy patrzył mi głęboko w oczy, zapełniając całą pustkę w sercu swoim skurwysyńskim spojrzeniem. [ yezoo ]
|
|
 |
I teraz po tym wszystkim wracasz, rozdrapujesz stare rany, dajesz nowe nadzieje, mówiąc, że jeszcze nie zapomniałeś, że wciąż pamiętasz jak było i opowiadasz jak może być, że może nam się jeszcze udać. Jak żałujesz, jak kochasz, jak bardzo za mną tęsknisz. Znów jesteś, tylko po to by zaraz odejść, zabierając mi po raz kolejny chęć do życia.. / youstee
|
|
 |
Był.. Hmm.. albo nie, błąd, nigdy go nie było. Nasza ' miłość ' od początku była budowana na kłamstwie, w które tak ślepo wierzyłam. W każde jego zdanie, słowo.. zawsze byłam na wyciągnięcie dłoni. Zawsze gdy tego potrzebował. Co za to dostałam.? Domyśl się.. / youstee
|
|
 |
nie poruszyła mnie Jego obojętność, czy też chłodne spojrzenie. nie przejęłam się unikaniem mnie, czy udawaniem zajętego. nie zwróciłam uwagi na kolejne kłamstwa i chamskie zagrywki. nie interesowało mnie, co mówi na mój temat innym, albo jak tłumaczy się mamie z zapachu damskich perfum na koszulce. nie oczekiwałam od Niego czułości, bliskości, czy prawdy. chciałam tylko zaznać prawdziwej miłości, tej którą deklarował mi dać. [ yezoo ]
|
|
 |
jeśli miłość, to tylko bezgraniczna.
|
|
 |
patrzył na Mnie tak, jakbym była całym światem. dotykał, wyznaczając granicę, której nikt inny nie mógł przekroczyć. całował, wpajając we Mnie całą miłość. przytulał, pokazując jak bardzo się troszczy. obejmował ramieniem, zapewniając niezastąpione bezpieczeństwo. kochał, bo jak to zazwyczaj twierdził - byłam tego warta. [ yezoo ]
|
|
|
|