 |
mimo wszystko chciałabym, żebyś umarł przede mną. miałabym, wtedy pełną świadomość, że już żadna inna nie skosztuje Twoich ust. wiem, że to cholernie egoistyczne, ale zwyczajnie marzę, żeby przysiąść przy Twoim grobie, delikatnie całując marmurę nagrobka, w końcu obiecałam, że Cię nigdy nie zostawię, a odchodząc jako pierwsza, załamałabym daną obietnicę.
|
|
 |
` malinowe krople deszczu.
|
|
 |
czasami, gdy przebudzam się w nocy mam nieodpartą ochotę do Ciebie zadzwonić, wydając rozkaz, że za pół godziny widzimy się w kościele bo właśnie naszła mnie chrapka na zaciągnięcie Cię do ołtarza i wyjście za Ciebie w pidżamie.
|
|
 |
wciąż chcę wierzyć w te ideały . wciąż wierzyć, że jest sens ten naszej pracy . że tak naprawdę, Ziemia jest tylko przelotnym momentem . krótkim przystankiem do stacji - wieczne szczęście . otwieram oczy i niestety wciąż jestem tutaj . i tylko marzyć może mi się świat tonący w uczuciach .
|
|
 |
powiedz o czym mówią, gubię się w słowach,
które służą po to, by nas zaczarować .
tak łatwo tu zwariować, minąć się z prawdą .
ten nonsens mnie zbudował, ja próbuję go ogarnąć .
|
|
 |
nie chcę Cię martwić, choć życie też mnie zawiodło .
|
|
 |
wolę zapomnieć, nie ma stresu i barier .
zamiast żyć w pełnym biegu dla problemów i karier .
nie chcę tych zmartwień, opuść ten lokal dziś .
chodź, pokażę Tobie świat jaki pokochałbyś .
|
|
|
|