 |
nie ma związku bez kłótni, bez łez i żalu, bez wkurwienia i morza wódki po rozstaniu
|
|
 |
a ja jak ten kretyn wierzyłem w twoje szepty i byłem gotów oddać im się bez reszty
|
|
 |
za każdym razem kiedy wychodzisz za drzwi, nie mam pojęcia czy masz zamiar jeszcze tu wrócić
|
|
 |
awantury, wyprowadzki, ciche dni, sytuacje, których tak naprawdę nie powinno być
|
|
 |
[cz20] - no w sumie racja , ale nie byłam gotowa na taki werdykt tak ni stąd ni zowąd - uśmiechneła sie mama - zaraz przyjdą ostatnie wyniki , mam tez zle przeczucie - przerwał lekarz . Zjawiła sie pielęgniarka , przynosząc ostatni wyniki badań . - tak jak mysłałem , nie potrzebnie tak strasznie patrzyłaś na wagę , masz anemie , jesli nie wezmiesz sie za siebie , dziecko mozesz stracic w strasznych powikłaniach . - co ?! - łzy napłynęły Patrycji do oczu. Tyle co była taka szczesliwa , cała w skowronkach z tego powodu , ze urodzi dziecko mężczyzny którego kochała nad życie , a po chwili pojawił się czarny mur nad jej szczęściem . - zrobie wszystko zeby to zmienic , wiem nie potrzebnie sie odchudzalam , moglam , ale nie az tak bardzo . prosze nie Pan mowi co moge zrobic , by wszystko poszlo dobrze. - raz na dwa tygodnie przychodz na wizyte a dasz rade jesli beedziesz stosowac sie do moich zalecen . - oczywiscie , dziekuje . - ja rowniez dziekuje , zajmę się córką. ***
|
|
 |
[cz19] - jak to ?! czemu nic nie mówiłaś. ? -pytała zdenerwowana mama - Patrycja połóz się tu , mam pewne podejrzenia .Dziewczyna uczyniła to o co prosił ją lekarz , - a panią proszę by się uspokoiła i wyszła , a ja przeprowadze badania. Po pewnym czasie było po wszystkim , mama wróciła do gabinetu - Patrycja ? ja mam powiedziec ? - nie ja to zrobie , nie ma się cxzego bać , przeciez jestem dorosła i dam sobie rade - odpowiedziała z usmiechem na twarzy ,- ale co mi powiedziec ? mowcie - czekała zniecierpliwiona mama . - bo widzisz.. jestem w ciązy . 3 miesiąc stąd te wszystkie objawy - ale jak to w ciązy , co to znaczy ? - mamo chyba nie musze ci teraz tłumaczyc skąd się biora dzieci - powiedziała z humorem Patrycja a lekarz lekko zasmiał się przy swoim biurku . - damy sobie rade , Robert planuje slub , ja później pójdę do pracy i damy sobie rade , zreszta nie bądź zdziwiona , mam 22 lata a nie 15 więc to nie jest straszne .
|
|
 |
[cz18] -dziwne , ty masz smaki na cos slodkiego ? o ile pamietam , to stroniłaś od słodyczy , bo figura , bo wygląd . - dovbra przestan mamo , nie psuj mi dnia. - no dobrze. Po skonczonym sniadaniu szybko udala sie do pokoju , czekała na telefon od Roberta, nagle poczuła , że niezbyt dobrze sie czuje , ruszyła w stronę łazienki - co ci jest ? - zapytala mama patrząc na Patrycję uwieszającą sie nad toaletą , - nie wiem , coś nie dobrze mi - wyjękała dziewczyna . - idziemy do lekarza . w tej chwili , ogarnij sie troche i widze cie za moment w aucie . - nie chce do lekarza . - oj przestan marudzic , masz 22 lata a nadal zachowujesz sie jakbys miala 5 . Te słowa dały Patrycji do myslenia . Szybko ubrała się i wsiadła do auta , razem z mamą ruszyły na wizyte do lekarza . *** - co jej jest ? -zapytał lekarz - wymiotowała , moze jakas grypa ją dopadła - odpowiedziała mama - Patrycja , tylko to ci jest ? tylko szczerze - no, no nie . wczoraj rano zemdlałam ....
|
|
 |
[cz17] siedziala jeszcze przed kompem jeszcze dluzszą chwile , oglądając jakieś male pieski - oo jakie slodkie psiaki - zachwycala sie - co mi jest ? jaram sie zdjeciem malego pieska ? - wszystko zaczynało byc dla niej takie slodkie , poczuła ze ma ochote na cos slodkiego , ubrala sie i ruszyla w strone sklepu . Stanęła przy regale ze slodyczami , - czekolada truskawkowa , czy mleczna . a moze te cuksy ? cholera co jest ? nigdy nie mialam takie problemu , zreszta nie przepadam za slodkim , chyba pustke w sercu chce zakleic cukrem - usmiechnela sie do siebie, wreszcie chwyciła marsa i ruszyla w strone kasy . ***- Kolejny dzien , nic nowego . To po prostu kolejny dzien bez niego , tyle ze juz jeden dzien krócej - pocieszała sie Patrycja przecierając oczy . Udała się w strone łazienki , Po kąpieli poszła do kuchni - mmm co za zapachy - powiedziała witając mamę - siadaj , przygotowalam ci twoje ulubione nalesniki z nutellą - ach ale mam smaka ! -
|
|
 |
[cz16] - nie , w sumie to przepraszam , po prostu cięzko mi bez ciebie i widzisz jakie mysli dopuszczam do glowy . - przysięgałem ci wierność i tego się trzymam , jak zdobędę lepszą pracę , lepsze zarobki , to wyprawimy slub , i przysięgnę ci to przed samym ołtarzem kochanie - uśmiechnęła się a do oczu napłynęły jej łzy szczęścia . - musze kończyc , zaraz mam szkolenie , lece się zbirać . - no pa . tzrymaj się - kocham cię , pamiętaj - zapewnił dziewczynę i rozłączył się .
|
|
 |
[cz15] zaprowadze cię do lekarza. - zaproponował - nie , żadnego lekarza , ! nie lubię do nich chodzic , zresztą nic mi nie jest . dziękuję za pomoc , pójde do domu . - odprowadze cie . Zgodziła się . *** Lezała , jakoś nie mogła sobie znaleźć sobie miejsca . Usiadła do komputera , włączyła skype . Dzwonił , - co chesz ? - skarbie nie mam z nimi nic wspólnego , Paweł powiedz . - hej Patka . ten nob cały czas siedzi w domu , a ta panienka to moja , przyprowadziłem ją w nocy , a reszte sie domyuslasz pewnie no nie hahah - zaczał się śmiac - dobra wypad - oburzył się Robert. - widzisz skarbie- kontynuował - ona nie była moja , tylko ty jestes najwazniejsza . już kolejny dzien za nami , 3 dni jeszcze i sie zobaczymy . a jak u ciebie ? - wszystko w porządku , czekam każdego dnia na ciebie i nic po za tym - skłamała , nie chciała mówic o Karolu , o tym że zemdlała , nie chciała go martwić , chciała , by skupił się na szkoleniu , przeciez po to tam pojechał . - ale nie gniewasz się ?
|
|
 |
[cz14] - powiedział do dziewczyny , zaslonił słuchawkę i zwrócił się do nieznajomej dziewczyny - widzę , że polka . wiec łaskawie wyjdź z mojego pokoju i idx do tego , który cię przyprowadził . - ok , jaki nerwowy , - powiedziała dziewczyna i wyszła . - już jestem , kotek ? hej skarbie ... jesteś. ? W czasie jego rozmowy z nieznajomą Patrycja rozłączyła się . Próbował jeszcze się dodzwonić , ale nie odbierała , nie wiedziała czy mówi prawde , poczuła , że wszystko sie wali . a co jeszzce moze sie wydarzyć przez kolejne 4 dni ? WSZYSTKO Zadręczała się . Postanowiła wziaść kąpiel , ubrała swoje ulubione dżinsy , jego szeroką koszulke odstawiła na bok , chwyciła cienki sweterek związała włosy w kucyk , założyła swoje zielone adidasy i wyszła na spacer. *** -Pat ? nic ci nie jest ? - nagle zobaczyła nad sobą Karola , ona leżała na chodniku , nie wiedziała co się stało . - ej czemu ja tu leże ? co się stało ? - nie wiem , zemdlałaś , szedłem za tobą i nagle upadłas . ....
|
|
 |
[cz13] - no jak chcesz , nie wiesz co tracisz . Zaczęli się nabijać , chwycili czystą w dłoń i wyszli . Chciał zadzwonić , ale widział , że juz jest późno , postanowił , że napisze rano. Wziął kąpiel i położył się spać . Tak bardzo tęsknił , chciał już wrócić i ją przytulic , chciał obudzic sie obok niej , z rana zobaczyc jej szczery usmiech . *** Z głębokiego snu , wyrwał ją dźwięk telefonu . - halo ? - kotek ? nie gniewaj się , chciałem zadzwonić , nie miałem jak , szkolenie sie przeciągło ,a podczas niego nie można nam miec telefonów przy sobie , uwierz .... - spokojnie. nic sie nie dzieje, to jeszcze 4 dni i znów będziemy razem . - tak . - usmiechnął sie do telefonu , - hej przystojniaku - nagle usłyszała w słuchawce. - kto to ?! - zdenerwowała sie Patrycja . - nie wiem , nie znam jej , chłopaki poszli wczoraj do klubu , widac znaleźli jakies panienki i przyprowadzili . - jasne . - mówię prawde skarbie . widac ze Polaków jest tu wiecej . poczekaj chwile ...
|
|
|
|