 |
jest tyle do wykrzyczenia, a i tak wciąż milczymy
|
|
 |
Nie śnij się. nie śnij. W którymś śnie się utop tak ostatecznie i nie przyśnij już się. Robisz mi nieporządek w chaosie. Aż muszę zaraz po przebudzeniu kląć bezgłośnie, żeby ciebie odpędzić. Do mojej przeszłości wprowadzili się obcy, nawet nie wiem kto, leżą przy tobie na tapczanie, sprawnie - uczciwie za drzwi wypychają, tak że to nie jest teraz moja przeszłość. Dzisiaj odwilż. I wszystko cieknie. Wszystko cieknie. Niszczeją wszelkie trwałe formy. Budzi się z zimy rozedrgany ustrój. /Marcin Świetlicki
|
|
 |
popadam już w depresję, nie czuję nic kompletnie
|
|
 |
nie wiem, co się ze mną dzieje i czekam na kolejny strzał, żeby to minęło. nie ćpam już dla przyjemności, ćpam, żeby nie czuć
|
|
 |
nie wiem już nic, gubię się cały czas gdzieś, tracę wyobraźnię, pomóż mi wstać
|
|
 |
serce zimne, dłonie częściej się trzęsą, wiesz przez co ale nic się nie odezwiesz
|
|
 |
to nie tylko inni muszą mnie znosić, ja sam muszę siebie samego znosić i nie idzie mi to wcale łatwo
|
|
 |
Kocham go, naprawdę, ale chyba każdy z nas miał taką jedną miłość. Taką miłość, która zatrzymywala świat, która kiedy patrzyłeś na ukochaną osobę to wiedziałeś, że tak wygląda szczęście. Te słynne trzy metry nad niebem były niczym w porównaniu z tym jak się czułaś. To takie braterstwo dusz, takie coś, że rozrywa od środka, masz łzy w oczach, ale spokojnie, to łzy szczęścia. Ściskało Ci żołądek, nerkę, płuco, kurwa, serce, serce też ściskało kiedy on Cię dotykał. A przecież dotykał głębiej, mocniej, intenstywniej, dostawał się pod powłokę skóry i łaskotał Twoją duszą. Kiedy całował to przekazywał smak życia, jakoś tak byłaś nieśmiertelna, nie? Każdy miał taką miłość, która rozpierdalała system, która miała się nie kończyć, która była jak niekończąca się bateria z pokładami radości. Tyle, że wszystko runęło, bo dostaliście tą szansę za wcześnie by móc ją w pełni wykorzystać. Kocham mojego chłopaka, ale miałam taką miłość.../esperer
|
|
 |
jest rozpacz i jest ból, na którego opisanie nie stworzono słów. ale to nic w porównaniu z pustką która nadchodzi później. to nic w porównaniu do siedzenia na parapecie, nie myśląc o niczym, nie zauważając, że miejsce słońca zajęły gwiazdy.
|
|
 |
najbardziej boli, kiedy zostawiasz mnie za wady, których sam jesteś autorem.
|
|
 |
nie możesz mną tarmosić jak pies swoją zabawką, a potem rozgryźć na kawałki uznając, że jest zbyt potarmoszona.
|
|
 |
stań przed nim naga, obdarta z kobiecości i sprawdź czy spojrzy Ci wyłącznie w oczy.
|
|
|
|