 |
- Przyjaźń jest czymś najważniejszym - powiedziała nauczycielka - powinniśmy dbać o tą przyjaźń nawet nie wiecie jak przyjaźń jest ważna dla człowieka- mówiła dalej - przepraszam - powiedziałam - tak? - zapytałam mnie nauczycielka - Co to jest ta niby " przyjaźń" - zapytałam - no przyjaźń jest wtedy , gdy ktoś może przegadać z tobą 24/7 i jej się nie znudzi twoja obecność , przyjaźń jest wtedy gdy ktoś będzie zawsze koło Ciebie i nie będzie obgadywać cię- dziękuję - powiedziałam przerywając jej - widzi pani , sama właśnie pani udowodniła że przyjaźń nie istnieje- rzekłam ponownie i zakładając słuchawki na uszy przyglądałam się minom moich kolegów z klasy
|
|
 |
weszłam do szkoły, i po krótkiej rozmowie z koleżanką udałam się do szatni. zastałam tam trzech kumpli z klasy. 'no siema' - przywitałam się, jak codzień. z uśmiechami na twarzach odpowiedzieli chórkiem: 'siema'. ściągałam kurtkę i przyglądałam się ich dziwnym minom. ' co Wy macie taki dziwny wzrok?'- zapytałam. wtedy zeszli z ławki, ubrali mnie w kurtkę, którą dopiero ściągnęłam, wzięli moją torebkę i z tekstem: ' porywamy Cię do gw ' wyprowadzili mnie ze szkoły, tym samym wyciągając mnie na kolejne już wagary
|
|
 |
-Skarbie! - krzyknął z łazienki - co Misiek?! - zapytałam - nic już - odpowiedział - okey, już idę - krzyknęłam wiedząc że chcę aby mu umyć plecy ♥
|
|
 |
Byłam na przystani , tam gdzie ujrzałam cię pierwszy raz, gdzie po raz pierwszy zobaczyłam płaczącego mężczyzne , który cierpiał po utracie kochanej kobiety . Po raz pierwszy usłyszałam tak cudowne słowa , słowa które usłyszeć nie mogła jego matka. W tedy , w tą letnią ciepłą noc po raz pierwszy zakochałam się od pierwszego wejrzenia, niestety po dwóch tak pięknych latach, zniknęło wszystko w jednej sekundzie, było tylko bum i wszystko znikło. Teraz tak siedząc, samotnie na naszej ławce, wspominam te piękne spędzone lata. Za kilka lat mija twoja rocznica śmierci. Znowu wrócą wspomnienia ...
|
|
 |
-dziwnie wyglądasz - powiedział - tzn? - zapytałam - jakoś tak wypiękniałaś - odpowiedział ♥
|
|
 |
Muzyka wypełniała me uszy,a ostatnie procenty we krwi jeszcze troche dzialały na mnie kojąco-Jaki ścisk-pomyślałam w nerwach dostając kolejnego kuśtańca w plecy.Bez namysłu mój łokieć wylądował na kimś stojącym za mną.Tańczyłam dalej w rytm muzyki spoglądając na przyjaciółki,które obserwowały i obgadywały innych.Po chwili poczułam czyjeś dłonie na swojej tali-ugh,zabierz te łapy-wrzasnełam w myślach przysuwając sie do dziewczyn-Sorry facet!Ona zajęta!-powiedziała jedna z nich biorąc moją prawą dłoń-Gdzie pierscionek?TY już wolna kochanie nie jesteś,wiec nie prowokuj-rzekła ze smiechem zerkawszy na kolesia,który zrobił dziwną minę,odwrócił się na pięcie i odszedł.Pomyślałam o swoim chłopaku,który dziś Bóg wie co robi bawiąc się z kolegami.O tym gdzie jest i ile wypije,a co najgorsze,co przyjdzie mu do głowy-Daj mu wytchnienia-usłyszałam i zrobiłam dobrą minę do złej gry.Jak się okazało na drugi dzień,leżał on cały wieczór i całą noc ze śmietaną na plecach kojąc ból słoneczny.|| pozorna
|
|
 |
Byłam z nim zawsze gdy mnie potrzebował.Pomagałam mu,gdy było coś nie tak.To ja z każdej imprezy podnosiłam go z betonu gdy przesadził z alko.To ja opatrywałam jego rany gdy znów zadarł z niewłaściwymi ludźmi.To ja robiłam wszystko by pomóc mu sie unormować.Nie oczekiwałam na żadne 'dziękuje'.Nawet to,że z niemocy często bił mnie do nieprzytomności,nie zmieniał faktu że uważałam go za najlepszego przyjaciela.[look.at.me.baby]
|
|
 |
Nie powiem..Miewam wątpliwości,nie wiem czy dobrze robię i często gubię się w tym co do Niego czuję.Wielka miłość?To chyba nie to.Ale od kiedy jest ze mną mam poczucie bezpieczeństwa, akceptacji i zrozumienia.Dba o mnie ,jest czuły, bywa zazdrosny w zabawny sposób,troskliwy i zabawny.Z naszych pocałunków wynikają częste napady śmiechu,ale częściej napady niepohamowanego pożądania.Dzięki niemu nie myślę o tym, który niegdyś nie potrafił zapewnić mi tego co zapewnia mi on.Czuję się piękna i kochana.Wiem,że zalezy mu,że sie stara,rozpieszcza każdym zdaniem,każdym gestem.Mam to o czym marzyłam od dawna,ale nie jestem zakochana.Chyba wyrosłam z szalonej i zwariowanej miłości.Czas na dojrzałą, pełną zrozumienia i bezpieczeństwa miłosci. Czas zacząć nowe,lepsze życie z tym,który mnie docenia i kocha.Czas na szczęśliwy rozdział w moim życiu.Bo tak.. Daje mi mnóstwo szczęścia mimo wszystko :) Trzymajcie za nas kcuki! || pozorna
|
|
 |
Zmierzył mnie wzrokiem - co jest? - zapytałam - nic ,podziwiam piękne widoki ! - odpowiedział ♥
|
|
 |
-Spójrz na ten piękny świat ! - rzekłam do niego - Dla czego mi się przyglądasz? - zapytałam po chwili - bo ty jesteś tym całym światem ! -odpowiedział ♥
|
|
|
|