 |
" Szukaj tego, co kochasz. Tak, żeby powiedzieć „O kurwa, to jest to.” I zrób to zanim umrzesz. Masz żyć życiem, które jest przeznaczone dla ciebie, a nie takim, które ktoś ci zaplanował. ”
|
|
 |
"Człowiek musi być prawdziwy, bo tylko w ten sposób możemy naprawdę rozpoznać swoje uczucia."
|
|
 |
"Na to, aby był dom, nie są najpotrzebniejsze rzeczy, ale najpotrzebniejszy jesteś ty i oni, i żebyście dla siebie mieli czas. Nie tylko na rozmowę. Nawet gdybyście ani słowa do siebie nie mówili. Najważniejsza jest wasza obecność, wasze obcowanie."
|
|
 |
z czasem się przekonasz, że jak człowiek musi, to poradzi sobie ze wszystkim.
|
|
 |
przede wszystkim nie zawiedź siebie.
|
|
 |
Potrzebuję czegoś prawdziwego. Tak bardzo nie mam już siły udawać, że jest mi dobrze. Nie jest. Wszystko jest nie tak. Świat staje na głowie. Tak. Uwielbiam mówić, jak to dobrze mi samej, uwielbiam mówić o tym, że nikogo nie potrzebuję i nic się nie dzieje. Dzieje się. Potrzebuję kogoś, kto będzie przy mnie. Kogoś, kogo będę mogła być pewna. Kogoś, kto przytuliłby mnie w noc taką jak ta i powiedział, że wszystko będzie dobrze. A ja bym uwierzyła i może wreszcie zdołała zasnąć spokojnie. Kogoś, kto będzie mnie trzymał, kiedy się rozpadam. Potrzebuję Cię.
|
|
 |
Mam w sobie optymizm i upór. Nawet kiedy leżę i ryczę, jestem załamana i chcę się zabić, to i tak w końcu wstaję. Taki charakter.
|
|
 |
nie wierzyłam że szczęście znajde właśnie tu..
|
|
 |
Jeśli udało Ci się kogoś oszukać to nie dlatego, że ten człowiek jest głupi, tylko dlatego, że otrzymałeś więcej zaufania, niż jesteś wart.
|
|
 |
Daję wolny tor marzeniom wiedząc, że kiedyś je spełnię.
|
|
 |
Bezsenna jesienna noc, za długa, zbyt zimna. Nad miastem wznosi się mgła - artyzm i melancholia. Czas płynie i żadne prośby nie sprawią, żeby ktoś wcisnął "stop". Ktoś mnie oszukała, odwrócił się i poszedł własną drogą, nie dotrzymał obietnic, wypisał się ze zobowiązań, a więc i ja muszę iść... Ktoś dzisiaj powiedział, że mnie kocha - proponując tym samym spacer po linie. Bez sentymentów muszę się uwolnić od stałego lądu, zaryzykować, uwierzyć, że można mnie kochać, że "kocham" jeszcze coś znaczy. Boję się mgły i przepaści...
|
|
 |
Dzień 287. Popsuł mi się samochód, nie radzę sobie z bratem, nie umiem zastąpić mu matki. Utrzymuję nas dwoje z pensji, której nie mam. Próbuję żyć. Chaotycznie,gwałtownie zrywam się i nie umiem prosić o pomoc. Zadzwoniłam do Ciebie. I jedyne co usłyszałam to "narazie"...
|
|
|
|