 |
Nie bądźcie tak jak te wszystkie inne pary przesiąknięte zmęczeniem, wkur*ieniem, mające siebie dość, przy panującym przyzwyczajeniu. Ty masz być jego, a on Twój. Macie do cholery się wygłupiać, budować Wasz wspólny świat do którego nikt inny nie ma wstępu, macie sobie dawać tysiące powodów do uśmiechu, dzwonić, pisać, martwić się, kochać i myślec o sobie w każdej sekundzie, co on robi, czy ona jest bezpieczna, czy on nie jest głodny. Masz być kur*a jej supermanem, który nie pozwoli skrzywdzić swojej Lois. Bez tego wpadniecie w pajęczynę beznadziejności, która koniec końców zniszczy Wasz Świat.
|
|
 |
“Wiecie jaki jest mój ideał? Mężczyzna, który mnie szanuje, potrafi rozśmieszyć nawet jeśli chce mi się płakać, taki, z którym mogę szczerze rozmawiać na każdy temat, taki który o 22 wsiądzie w samochód i przejedzie kilkanaście kilometrów z termosem pełnym gorącej czekolady tylko dlatego, że mam gorszy dzień i potrzebuję przytulenia… Mężczyzna, który nie przejdzie obojętnie obok osoby potrzebującej - nie ważne czy jest to babcia, której rozerwała się siatka z zakupami czy smutne dziecko, które nie sięga kasztanów na drzewie. Mężczyzna idealny to taki, przy którym ja chcę być najlepszą wersją samej siebie i razem z nim dążyć do wspólnych celów. Chcę mu dać tak wiele z siebie, żeby czuł się szczęśliwy każdego dnia. Tak powinno to wyglądać.”
|
|
 |
~But I still haven't found what I'm looking for..
|
|
 |
Przez te wszystkie lata związku nauczyłem się jednej ważnej rzeczy. Mimo upływu czasu, a może nawet właśnie przez to, trzeba codziennie dorzucać do pieca, żeby się żarzyło. Myśleć o tej drugiej osobie, robić drobne niespodzianki, dawać znak, że się kocha. Wszyscy faceci, którzy budzą się rano, powinni pamiętać o tym, że tak jak idzie się do piwnicy sprawdzić, czy w piecu się jeszcze pali, tak samo trzeba podtrzymywać temperaturę między dwiema osobami. Myśleć, kombinować. I nie chodzi o przynoszenie kwiatów, to może być drobiazg, SMS. Ale ognia trzeba pilnować, to jest rzecz najważniejsza.
|
|
 |
Dzień 136.
Myślę o Tobie, jak wracam ostatnim dziennym autobusem, za pięć północ. Daje wtedy chwilę moim "białym niedźwiedziom" - natrętnym myślą. Bawię się z nimi i nadaje im kierunek. Wysiadam pod blokiem. Wracam do rzeczywistości.
|
|
 |
"Choć wciąż zasypiam we łzach,
/zostaję przy Tobie od zawsze tak robię,
/lecz wiem, że któregoś dnia,
/pomyślę o sobie na pewno to zrobię." ..
|
|
 |
"Jeśli znów upadnę - podnieś mnie
/nie chowaj się, zbyt dobrze widzę cię..." ..
|
|
 |
~A jeśli wciąż narzekasz, że jest źle,
być może za daleko szukasz mnie..
|
|
 |
"Jeśli chcesz odejdę z nim, jeśli nie, obiecaj mi,
że już zawsze będziesz tu, tylko mój" http://www.tekstowo.pl/piosenka,iza_lach,tylko_moj.html ..
|
|
 |
135.Wszyscy są tacy szczęśliwi. A ja stoję obok, za szybą. Przyglądam się. Uczę. Nie umiem tak - tak na spokojnie, powoli. Podświadomie szukam kłopotów i relacji, które niszczą, które będę mogła niszczyć.
|
|
 |
134. "Niech choć raz nadzieja umrze w drzwiach" - Zasługuje na coś więcej. Było mi z nim dobrze, ale to wszystko już było. Nie mogę tego wrócić, nie umiem cofnąć czasu. Nie chcę uczynić mojego życia żałobą i tęsknotą. To dzisiaj i to tutaj muszę zrobić krok do przodu, albo cofnąć się 10 kroków i pójść inną drogą. Tu i teraz...
|
|
|
|