 |
siedziałam i beczałam jak małe dziecko, któremu zabrano lizaka.
|
|
 |
nie dostrzegł we mnie niczego wyjątkowego. byłam dla niego zwykłą dziewczyną, jak każda inna.
|
|
 |
za cztery miesiące miną dwa lata, a ja dalej duszę się powietrzem, kiedy ciebie nie ma, nadal tęsknię za twoim zapachem i pewnością, że jesteś obok. nadal kocham cię tak samo, jak te dwa lata temu, nadal bardzo tęsknię i nadal cię potrzebuje. /palestale
|
|
 |
'nie rozumiem twojego zachowania, po prostu nie rozumiem'-napisał po dość długim milczeniu. 'szczerze? ja też nie. wszystko robię wbrew sobie. tak miało być lepiej, chciałam zapomnieć, nie cierpieć, nie trzymać się przeszłości, ale tak się kurwa nie da'-wystukałam na klawiaturze ze łzami cieknącymi po policzku. odpisał, dość szybko-'da się. tylko muszę zniknąć, wiesz?' nie chciałam żeby znikał, chciałam żeby był obecny w moim życiu chociaż jako kumpel, bo bez niego nie mogłam dać rady, nie umiałam normalnie funkcjonować. /palestale
|
|
 |
przestaje ufać komukolwiek, bo życie wielokrotnie pokazało mi, że ludzie do kurwy, które zacierają ręce, gdy podwinie mi się noga. podobno każdy ma takie momenty, że musi się wygadać, wyżalić, wypłakać, ale ja już dawno nauczyłam się skutecznie maskować ból. już nikt nie zobaczy jak bardzo potrafię cierpieć, nigdy. /palestale
|
|
 |
możesz wtedy parzyć sobie kawę, albo siedzieć przed telewizorem, możesz biec szkolnym korytarzem na kolejną lekcję, albo głośno śmiać się wśród znajomych. tęsknota dopadnie cię w najmniej oczekiwanym momencie, to będzie takie pierdolnięcie bez uprzedzenia, które położy cię na łopatki i na długo nie pozwoli wstać. /palestale
|
|
 |
mijając go, spotkałam się z jego oczami. brązowo-zielone tęczówki spoglądały na mnie, przyprawiając mnie o dreszcze. minęły dwa lata, a te oczy jakby znów czytały mi w myślach, wywoływały każde wspomnienie, to dobre jak i to złe. przyspieszenie tętna i uderzenie dużej ilości krwi do mojego mózgu, po dotknięciu jego dłoni, były nie do opisania. sparaliżowało mnie jego spojrzenie. zauważył to, otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć. zanim zdążył wydukać jakiekolwiek słowo, zdążyłam go wyminąć i iść dalej. po moim policzku spłynęła słona łza, wołająca cicho "tęsknię". /palestale
|
|
 |
wtedy już wiedziałam, że nigdy nie będę dla niego tym, kim chciałabym być. mimo wszystko postanowiłam ostatni raz spróbować.
|
|
 |
tak naprawdę to nigdy nie powiedział mi nic wyjątkowego, nigdy nie poczułam, że chciał mnie, tak naprawdę. nigdy nie wiedziałam czego chce w tej chwili, nie wiedziałam na co ma ochotę. nie umiałam czytać z jego oczu. nigdy nie miałam odwagi aby pokazać mu jak bardzo go kocham.
|
|
 |
nigdy nie rozkminił, że potrzebowałam tylko jego.
|
|
|
|