 |
~"Nie oszczędzaj się
/Nie oszczędzaj mnie
/Co poradzę, taki trudny wiek
/Że więcej chcesz
/Niż to, co już umiesz znieść..." ..
|
|
 |
"Nigdy nie będzie już piękniej.
Nie zapamiętasz nic już,
tak jak mnie
tu..." ..
|
|
 |
Wiesz, czego mi brakuje? Tej motywacji, żeby wstać rano z łóżka, którą dla mnie byłeś. Nadziei na lepsze jutro, gdy coś szło nie tak. Brak mi wiary w ludzi, w szczęście, które miało być i sens życia, który gdzieś po drodze wypadł mi z rąk. I jakkolwiek trywialnie by to brzmiało, brakuje mi beztroski, z którą brałam to życie i miłości, w którą tak bezgranicznie wierzyłam. Brak mi Ciebie. Gdziekolwiek jesteś.
|
|
 |
~You could accept,
and change me into an angel.
Hurry up...
Save me..
|
|
 |
~Patrzę na świat z nawyku..
|
|
 |
~You make me feel stronger..
|
|
 |
~Nieistotne, nieważne, niepiękne, wyblakłe..
|
|
 |
"Słyszę więcej, czuję więcej, widzę więcej - i to trochę ciężkie dla mnie, odkąd wiem /Bo mi kurwa pęka serce i to dzieje się codziennie, jakby chciało odciąć tlen..." ..
|
|
 |
Było cudownie choć przez krótki moment myśleć, że to coś między nami ma jakiś sens.
|
|
 |
"Próbowano wynaleźć lekarstwo na szarość. Pomyślano, że jak się ją zamaluje, to będzie lepiej. Pomyślano źle. Najgroźniejsze trucizny powstają podobno w trakcie opracowania leków."..
|
|
 |
Przez jakiś czas było dobrze. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Czułam, że w końcu jest dobrze, że mogę być teraz szczęśliwa. Co się z tym stało? Nadeszła jesień i znowu wszystko się jebie... Nie mam ochoty wstawać rano i gdyby nie praca nie podniosłabym się z łóżka przez cały dzień. Straciłam chęci by się o cokolwiek starać skoro i tak nikt tego nie docenia. Wykańcza mnie to, że nadal jestem sama, samotna. Problemy znowu wracają, ale nie umiem już sobie z nimi radzić, a już na pewno nie tłumić w sobie
|
|
|
|