 |
|
dziś nie odbieram telefonów, przetańczę całą noc, upiję się do nieprzytomności, zagadam z byle kim.. choć na chwilę chce zapomnieć o tobie
|
|
 |
|
proszę, nie pytaj co u mnie. wolałabym już dzisiaj nie przeklinać.
|
|
 |
|
Kochałam Cię! Ale później przejrzałam na oczy. Zobaczyłam jak egoistycznym i bezwartościowym facetem jesteś. Ale zaraz, kogo ja chcę oszukać? Przecież ja nadal Cię kocham!
|
|
 |
|
- i wiesz, chciałabym żeby kiedyś on żałował, że mógł mnie mieć, a nie miał. żeby kiedyś zobaczył co stracił...
|
|
 |
|
mimo wszystko, byłeś tym, na którego czekałam całe życie .
|
|
 |
|
bukietem stokrotek zachwyć mnie,
jak do tej pory nikt.
|
|
 |
|
Przy zgaszonym w pokoju świetle myślisz o mnie? Patrząc z łóżka w sufit zastanawiasz się co robię w tym momencie? Myślisz o tym, że może podobnie jak Ty leżę przykryta kołdrą i myślę o Tobie? Tęsknisz za mną, gdy masz wyjść do znajomych, a ja Ci już nie towarzyszę? Przyrządzając sobie posiłki wspominasz jak obserwowałeś mnie, gdy w Twojej koszuli szykowałam rano kanapki i zaparzałam świeżą kawę? Zrywając się kilkanaście minut po piątej nad ranem żałujesz, że to nie ja Cię budzę do pracy, tylko dźwięk budzika? Idąc wieczorem do sklepu, bo zabrakło Ci papierosów, przypominasz sobie, jak o tej porze chodziliśmy na wieczorne spacery nad rzekę? Jak mnie tuliłeś, bo jak zwykle byłam za cienko ubrana? Pamiętasz ton mojego głosu, gdy mówiłam, że kocham? Ten uśmiech kiedy bez pretensji puszczałam Cię do chłopaków na mecze i piwo nie mając obiekcji jest Ci znany? Czy kiedykolwiek zastanowiłeś się, że to właśnie ja mogłam być tą, co powinna Ci towarzyszyć do końca życia? Wspominasz czasem? Mnie?
|
|
 |
|
Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo.
|
|
 |
|
Lubię wierzyć, że kiedyś wreszcie się odnajdziemy. przestaniemy się tak bezsensownie mijać i w końcu uda mi się złapać Twoją dłoń.
|
|
 |
|
życie nie czeka, zapierdala, biegnie,
kochaj najmocniej nim to wszystko je*nie,
|
|
 |
|
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
|
|