 |
|
Wiesz, chyba nie rozumiem tego co się z nami stało. Nie ma już tego co było wcześniej, coraz częściej i więcej oddalamy się od siebie. Niby jest wymówka, że to wina pracy, ale czy naprawdę nie zauważyłeś, że to nie tylko praca nas tak pochłania? Oddalamy się od siebie coraz bardziej. Nie rozmawiamy tak, jak do niedawna. Znów coś się pomiędzy nami sypie. Nie jest tak, jak być powinno, nie jest tak, jak miało być. Czuję, że przez to coś się niedługo stanie, ale jeszcze nie wiem co. Czuję, że na nowo przestanę wierzyć w słowa, które ktoś będzie do mnie kierować, zapewnienia o swojej uczciwości, czy też o tym co się z kimś dzieje. Nie mam pojęcia, czy dam radę to ogarnąć i z łatwością się po tym pozbierać. Dziś jestem silna, ale skąd mam wiedzieć czy za chwilę nie pęknie coś we mnie, czy nie wybuchnę i nie polegnę, jak zawsze?
|
|
 |
|
Dwa lata temu przysięgałam Ci, że wygram walkę z losem o Ciebie. I walczyłam bez przerwy, pomimo, że czasami się cofałam do tyłu. Lecz walczyłam trwając wiernie wtedy mocno popieprzonym świecie. Stawiałam każdy krok pod Twoje dyktando, pomimo, że czułam, jak się bawisz moimi uczuciami. Lecz ja, zakochana w Tobie dziewczyna, która nie widziała poza Tobą świata, nabierałam sie na tanie zagrywki, bo wierzyłam, że jesteś człowiekiem, który posiada w minimalnym stopniu serce, ale się przejechałam na zaufaniu. Kiedy nastał moment, gdy musiałeś dokonać wyboru, postanowiłeś się ze mną pożegnać, ale zapomniałeś mnie o tym poinformować. Wykorzystałeś moją słabość, którą miałam do Ciebie i zabawiłeś się mną i moim ciałem. Już wtedy powinnam zrozumieć, że jesteś dupkiem, który zamiast mózgiem myśli wyłącznie tym co ma w spodniach. I wiesz co? Żałuję wyłącznie tego, że nie pozwoliłam zostać Ci przy tamtej szmacie, bo byliście własnym dopełnieniem.
|
|
 |
|
Z reguły wszystko wydawało się być tak idealne, nieskazitelne. Jednak coś pomiędzy nami pękło, kiedy wizja wspólnej przyszłości została zepchnięta na dalszy plan, a życiowe cele, które wspólnie budowaliśmy wymazane jednym ruchem. Zrozumiałam, że coś się popsuło, że nie wezmę już tego samego ołówka w dłoń i nie namaluję na naszych twarzach szkiców uśmiechów, które tak często się pojawiały, gdy tylko mieliśmy wspólną chwilę dla siebie. Kredki w różnych barwach się połamały bądź pogubiły. Wiem, że są gdzieś porozrzucane po moim pokoju, lecz nie mam sił ich szukać. Nie chcę i też nie mogę. Zdaję sobie sprawę, że jeżeli ruszę je i zacznę coś nimi robić moja przeszłość powróci, a tak nie może się stać. Nie mogę sobie pozwolić na powrót dawnego życia. Nie, nie tym razem, kiedy po tylu miesiącach odbudowałam swoje życie, gdzie uśmiech zaczął częściej gościć na mojej twarzy niż łzy. Nie mogę tego zburzyć, nie pozwolę sobie na to, aby przeszłość po raz kolejny mną zawładnęła.
|
|
 |
|
Zmieniłam się. Nie jestem już taką osobą, którą znałeś trzy lata temu. Nie jestem tą cholernie zagubioną dziewczynką, która nie zna swojego miejsca na ziemi. Jestem teraz inna, zupełnie inna. Dorosłam. Nie tylko wiekiem, ale też i psychicznie dorosłam. Zrozumiałam, jak wiele błędów popełniałam, nauczyłam się od nowa żyć. Nauczyłam się odróżniać dobro od zła. Pomimo, że czasami jeszcze dam się w coś uwikłać, w coś co może być niebezpieczne, to tym razem umiem się powstrzymać, umiem wyznaczyć sobie granicę, której nie przekroczę niezależnie od tego, jak ktoś zmuszałby mnie do tego. Jestem inna też pod względem fizycznym. Nie poznasz już mnie. Nie odnajdziesz we mnie zbuntowanej, dorastającej nastolatki. Wyrosłam z pewnych głupot, które robiłam przy Tobie. Przestałam igrać z życiem i śmiercią. Uwolniłam się od starych błędów i nauczyłam się doceniać to co mam, a przynajmniej wciąż się staram to robić. Dostrzegłam również, jak wiele błędów popełniłam, których nie mogę już cofnąć.
|
|
 |
|
Gdy po raz pierwszy spojrzałam w jego oczy poczułam się bezpieczna jak nigdy dotąd. Choć wokół mnie było kilkunastu innych facetów, z którymi mogłam rozmawiać na milion różnych tematów, to tylko przy nim zadziałał ten magnetyzm. Mimo, że go jeszcze dobrze nie znałam, czułam jakbym go znała od zawsze
|
|
 |
|
Można dużo pisać o miłości, o tym jak się bardzo kocha, jak szczęśliwym się czuję gdy ma się naszą drugą połówkę z którą tworzymy całość, o tym jak świat staje się piękniejszy gdy jest się razem, o tym jak się strasznie tęskni już po chwili gdy się nie widzimy. Można o tym pisać ale tak naprawdę żadne słowa tego nie opiszą, to trzeba czuć całym sobą
|
|
 |
|
Nie jestem w stanie opisać tego co czuje, jak bardzo wszystko się zmieniło odkąd Cię mam i jak się nadal dużo zmienia we Mnie, w Tobie, w Nas. Jestem spokojna, bezpieczna i szczęśliwa wiedząc ze mam Ciebie obok
|
|
 |
|
Jest tak cudowny, odwrócił mnie od świata beznadziei, bawienia się związkami. Jest zupełnie inny od każdego innego faceta którego poznałam wcześniej i których poznaje. Pojawił się tak nagle w moim życiu i zrobił w nim rewolucyjne zmiany. Udowodnił, że miłość istnieje, pokazał co to prawdziwi związek, i co to znaczy kochać, zrozumiałam że nie miałam o tym żadnego pojęcia, przy nim wszystkiego się uczyłam. Kocha mnie jak nikt na tym świecie, widać to całym nim, nigdy nie miałam co do tego żadnych wątpliwości, i nigdy niczego nie byłam bardziej pewna. Nie oszukuje, nic nie ukrywa, jest ze mną bezwzględnie szczery, myśli o mnie przed każdym czynem jaki wykona. Postawił wysoką poprzeczkę, jest za dobry, zawsze miałam wątpliwości czy na niego zasługuje, bo z pewnością tak nie jest. Ale kocham go szalenie mocno i jestem pewna, że tylko przy mnie może czuć się tak szalenie dobrze i tylko przy mnie odnajduję najprawdziwsze szczęście
|
|
 |
|
Gdy za tobą tak bardzo tęsknie, uświadamiam sobie jak ważną role odgrywasz w moim marnym życiu, czuję radość, przepływające ciepło, bo mam Ciebie, kogoś do kogo po długiej tęsknocie mogę się przytulic i poczuć najlepiej na świecie
|
|
 |
|
Po spojrzeniu po raz pierwszy w twoje oczy, wiedziałam, że nie chce już patrzeć w inne. Po złapaniu cię za rękę, byłam pewna że nie chce trzymać innej dłoni. Po pocałowaniu twoich ust, czułam że to właśnie na tych wargach tylko chce składać pocałunki. Po przytuleniu cie, zrozumiałam że tylko w twoich ramionach będę mogła czuć się spokojnie i najbezpieczniej na świecie. Po zobaczeniu twojego uśmiechu, zorientowałam się, że tylko w Twoją uśmiechniętą buźkę chce się wpatrywać do końca
|
|
 |
|
W te dni, kiedy nie mogę zobaczyć Twoich oczu nie chcę nawet otwierać moich. W te dni, kiedy nie mogę zobaczyć Twojego uśmiechu wolałabym usiąść i chwilę odczekać na te dni, kiedy wiem, że będziesz blisko. Bo dzień bez Ciebie jest po prostu dniem bez głębszego sensu- wracaj szybko do mnie kotek :*
|
|
 |
|
Przypominam sobie nasze wspólne momenty, te uśmiechy, pocałunki, trzymanie się za rękę, każdy gwałt na żebrach. Myślę o tych wszystkich rzeczach które lubimy razem robić, czasem jest to zwykle leżenie na łóżku, albo wygłupianie, bicie, wspólne gotowanie, denerwowanie się nawzajem a potem przytulenie. W głowie mam twoje słowa, nasze rozmowy na każde tematy, te zupełnie o niczym, te w których wyznawaliśmy sobie nasze uczucia, albo kłótnie. Myślę o tym wszystkim co razem przeżyliśmy o tym co możemy jeszcze przeżyć. I wiem jedno, w swoim życiu nie chce już innego faceta! Bo kocham cie za każdą wadę i zaletę ..R.
|
|
|
|