|
z jednej strony chcę o nim zapomnieć, z drugiej wiem, że tylko on mnie może uszczęśliwić.
|
|
|
- Cały czas pamiętałem Twój zapach.
- Cały czas w to wierzyłam.
|
|
|
nie boję się, że wszyscy usłyszą moje serce kiedy Cię zobaczę.
boję się, że umrę gdy Ciebie nie będzie.
i wtedy będą wiedzieli dlaczego.
|
|
|
oczy znów zbladły,
oddechu zabrakło.
wycofałeś się.
|
|
|
(...) a potem nastało milczenie, przedziwna cisza.
Patrzyli na siebie, jakby zobaczyli się po raz pierwszy w życiu,
jakby świat się zatrzymał specjalnie dla nich.
Dziwna magiczna cisza..
|
|
|
bo każdy dzień jest nadzieją i głuchym oczekiwaniem na to, że może jednak nagle wrócisz? - bezsens
|
|
|
nie rozumiesz? nie chodzi o to ile razy mnie upokorzysz, czy ile razy będę próbowała o tobie zapomnieć. chodzi o ilość szybszych uderzeń serca. gdy ich już nie będzie - odejdę.
|
|
|
ale jeśli zapytasz czy cię kocham, zaprzeczę śmiejąc ci się prosto w twarz. zrozum. dla naszego dobra.
|
|
|
milczysz, a ja czuję się taka. taka. taka. rozumiesz?
|
|
|
chciałabym Cię mieć przy sobie chociaż na chwilę. przez moment poczuć smak Twoich ust, ciepło Twoich rąk. tyle razy wyobrażałam sobie, jak muszą być delikatne. potem mogę Cię stracić, jeśli to konieczne. Wiem, że będę cierpieć. Może nawet nie przeżyję tej straty. Ale świadomość, że kiedyś byłam Twoja, a Ty byłeś mój zostanie. Już do końca życia miałabym co wspominać. Myślami o Tobie mogłabym się ogrzewać w zimowe wieczory.
|
|
|
Taki ze mnie dziwny przypadek, że jak komuś na mnie zależy to mam to w dupie, a jak już się nie stara to nagle zaczynam się przejmować.
|
|
|
|