 |
początki Jego przeszłości malowały się na starych, wyblakłych na rogach, zdjęciach na których biegał w spodniach z małą dziurką na kolanie i podkoszulce wymalowanej farbą. stopniowo zagłębiałam się w późniejsze czasy wsłuchując się w szeptane Jego głębokim tonem opowieści o tym, jak nie chciał rozstawać się z mamą w pierwszy dzień szkoły, jak z entuzjazmem odrabiał prace domowe, jak uwielbiał rozmawiać z panią kucharką, tuż po zjedzeniu obiadu na długiej przerwie, w końcu, jak wszystko się zmieniło. mówił o pierwszych konfliktach, wrogach na okolicy, uzależnieniach, stratach przyjaciół w borutach. wspominał tak specyficznie poruszając brwią, tym samym zwracając uwagę na bliznę tuż nad. kryjąc kilka łez, które wzbierały Mu pod powiekami przytulał mnie do siebie z krótkim szeptem, że wyłącznie miłość Go ratuje, że ja Go tu trzymam.
|
|
 |
w Jego uśmiechu było coś niesamowitego. w spojrzeniu jakaś prośba, która mówiła do mnie tymi iskierkami w źrenicach. 'chcę miłości' - szeptały ku mnie cicho, a ja uciekając wzrokiem w bok, zamykałam serce, wciąż pokryte gipsem po ostatnim złamaniu.
|
|
 |
no i czas jebał tą czternastoletnią przyjaźń. \ ms.inlove
|
|
 |
to dziwne i nie potrzebne dogadywanie. nie wasza sprawa czy mam kogoś czy nie. nawet jeśli to was powinno obchodzić to tyle co nic. droga rodzinko. \ ms.inlove
|
|
 |
in hale confidence. exhale doubt. \ ms.inlove
|
|
 |
poznajesz kogoś i zbliżacie się do siebie.na początku jest zajebiście. jednak po pewnym czasie jedna osoba przestaje się starać. rozmawiacie rzadziej jednak kłócicie się coraz częściej. bywają tylko trudne i krępujące rozmowy. nadchodzi czas kiedy w ogóle się nie kontaktujecie. wspomnienia przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. wtedy ta osoba która znasz staję się tą której nie znałaś. tak to zwykle bywa prawda ? smutne to nie.. \ ms.inlove
|
|
 |
palant. dzwoni z polski, wie że w chuj to kosztuje. " - nudzi mi się stoję w korku, jadę do Warszawy.. w końcu się z nią zobaczę.. - - no tak tak.. - tylko tyle w stanie byłam z siebie wydusić - dobra wiem. nie lubisz jej wybacz. to co kiedy jakiś melanż ? - zaśmiał się - w lutym będę w polsce. - - no w końcu! to pijemy. - - a co ona na to ? - - powiem jej że będę z tobą. niech będzie zazdrosna. - " uwielbiam go. mimo tego co było między nami i co nadal do niego czuje. nadal utrzymujemy kontakt. chyba taki jak nigdy dotąd. \ ms.inlove
|
|
 |
" - gdyby nie to że wyjechałaś, na pewno do tej pory bylibyśmy razem. - " dziś pytał czy pamiętam. jak bym mogła zapomnieć ? po czym dodał " - pewnie jechał bym do ciebie z Rzeszowa a nie do niej do Warszawy.. - " \ ms.inlove
|
|
 |
jego głos. jego oczy. jego uśmiech. mieć to na wyłączność. \ ms.inlove
|
|
 |
jakaś mała część mnie zawsze będzie na ciebie czekać. \ ms.inlove
|
|
 |
jego serce, jego oczy, jego ramiona. takie moje małe osobiste trójmiasto. \ demoty
|
|
 |
pakowałam do koszyka paczkę żelek, kiedy usłyszałam za sobą Jego głos. - wciąż uzależniona. - szepnął lekko do mojego ucha. nie drgnęłam. - wyobraź sobie jak cudnie by było, gdyby tak na tych pułkach poukładać miłość. - rzucił muskając wargą moją szyję, a serce skowyczało coraz głośniej, coraz bardziej tęskniło za przeszłością i jęczało w żalu o to, że dałam Mu odejść. - każdy by je kupował, każdy by się uzależniał, każdy chciałby więcej, ale tylko niektórzy zdobyliby się na pielęgnowanie tej miłości. - wyswobodziłam się z Jego ramion i ruszyłam z wolna do kasy. zaczęłam wyjmować produkty na taśmę, kiedy pociągnął mnie za rękę. moje 'zostaw' pomieszane z Jego 'nie' oraz nawoływanie ekspedientki z pytaniem o jakąś kartę. w końcu mój podniesiony ku Niemu wzrok i największy błąd, jaki popełniłam. w Jego oczach migotała tęsknota.
|
|
|
|