![Jestem żywym argumentem tego że człowiek nie uczy się na błędach.](http://files.moblo.pl/0/6/17/av65_61713_138900254.jpg) |
Jestem żywym argumentem tego, że człowiek nie uczy się na błędach.
|
|
![“You can spend minutes hours days weeks or even months over analyzing a situation trying to put the pieces together justifying what could've would've happened.. or you can just leave the pieces on the floor and move the fuck on.” Tupac.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
“You can spend minutes, hours, days, weeks, or even months over-analyzing a situation; trying to put the pieces together, justifying what could've, would've happened.. or you can just leave the pieces on the floor and move the fuck on.” Tupac.
|
|
![Ludzie są wyjątkowi każdy wkurwia mnie w inny sposób .](http://files.moblo.pl/0/6/17/av65_61713_138900254.jpg) |
Ludzie są wyjątkowi - każdy wkurwia mnie w inny sposób .
|
|
![Polak na imprezie najpierw pije co chce potem co może a na koniec to co zostało.](http://files.moblo.pl/0/6/17/av65_61713_138900254.jpg) |
Polak na imprezie najpierw pije co chce, potem co może, a na koniec to co zostało.
|
|
![ot tak błądzi w mojej wyobraźni a jego imię przemyka gdzieś pomiędzy milionem codziennych słów. widzę go na nowo w myślach wspomnieniach i wciąż zerkam na tych kilka zdjęć na których trzyma mnie na rękach i całuje w policzek czy też kłóci się po czym ściska z całej siły i nie chce puścić gdzie droczy się ze mną i łaskocze przy wszystkich i tych gdzie trzyma mnie za rękę obiecując nie puścić jej już nigdy więcej. wiesz chyba cały czas go potrzebuję wciąż jak tych codziennych promieni słońca idąc do szkoły jak tego chłodnego powiewu wiatru muskającego policzki podczas nocnych spacerów wciąż tak samo takiego jaki był jakiego kochałam i jakiego go miałam wciąż Jego. endoftime.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
ot tak błądzi w mojej wyobraźni, a jego imię przemyka, gdzieś pomiędzy milionem codziennych słów. widzę go na nowo, w myślach, wspomnieniach, i wciąż zerkam na tych kilka zdjęć, na których trzyma mnie na rękach i całuje w policzek, czy też kłóci się, po czym ściska z całej siły i nie chce puścić, gdzie droczy się ze mną i łaskocze przy wszystkich, i tych, gdzie trzyma mnie za rękę, obiecując nie puścić jej już nigdy więcej. wiesz, chyba cały czas go potrzebuję, wciąż, jak tych codziennych promieni słońca idąc do szkoły, jak tego chłodnego powiewu wiatru muskającego policzki, podczas nocnych spacerów, wciąż tak samo, takiego jaki był, jakiego kochałam i jakiego go miałam, wciąż Jego. / endoftime.
|
|
!['tęsknię' to jedno słowo nie wyrazi tego jak bardzo brakuje mi każdej z tych komicznych rozmów banalnego uśmiechu na twarzy na co dzień przypominającego o fragmentach szczęścia którym On nadawał sens. jak bardzo brakuje mi jego głosu śmiechu tych nocnych spacerów i buziaków na dobranoc każdego z porannych przytuleń czy śniadań w łóżku śmiertelnych łaskotek chwil powagi i nagłego wybuchu śmiechem nawet tych małych kłótni po których i tak nie potrafiliśmy bez siebie wytrzymać. nie wyrazi tego jak cholernie bardzo brakuje mi Jego. endoftime.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
'tęsknię' to jedno słowo nie wyrazi tego, jak bardzo brakuje mi każdej z tych komicznych rozmów, banalnego uśmiechu na twarzy, na co dzień przypominającego o fragmentach szczęścia, którym On nadawał sens. jak bardzo brakuje mi jego głosu, śmiechu, tych nocnych spacerów, i buziaków na dobranoc, każdego z porannych przytuleń czy śniadań w łóżku, śmiertelnych łaskotek, chwil powagi i nagłego wybuchu śmiechem, nawet tych małych kłótni, po których i tak nie potrafiliśmy bez siebie wytrzymać. nie wyrazi tego, jak cholernie bardzo brakuje mi Jego. / endoftime.
|
|
![zagryzasz wargi zasłaniając twarz dłońmi nagła cisza słowa zamykają się w nawias zapytania by na nowo zalegać w przełyku by nigdy więcej nie ujrzeć światła dziennego i już nigdy niezrozumiale nie wadzić w detalach życia. endoftime.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
zagryzasz wargi zasłaniając twarz dłońmi, nagła cisza, słowa zamykają się w nawias zapytania, by na nowo zalegać w przełyku, by nigdy więcej nie ujrzeć światła dziennego, i już nigdy niezrozumiale nie wadzić w detalach życia. / endoftime.
|
|
![a w snach? brzegiem dłoni przejeżdżam po jego policzku poranny zarost delikatnie gryzie w skórę. czuję w powietrzu zapach jego perfum tak subtelny jak zazwyczaj i to nagłe ciepło które odczuwam kiedy jest obok kiedy tylko przybliża się tak ostrożnie będąc coraz bliżej. dotyk kruchy cios nieco zbliżenia klatka oparta o klatkę słyszę ciche bicie serca jego echo wydobywające się gdzieś spod żeber. dziś naprawdę jest tutaj tak istotnie blisko znikome milimetry ode mnie naprawdę jest. de facto mam Go przy sobie definitywnie mając wszystko to co chciałam mieć od zawsze. endoftime.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
a w snach? brzegiem dłoni przejeżdżam po jego policzku, poranny zarost delikatnie gryzie w skórę. czuję w powietrzu zapach jego perfum, tak subtelny jak zazwyczaj, i to nagłe ciepło, które odczuwam, kiedy jest obok, kiedy tylko przybliża się, tak ostrożnie, będąc coraz bliżej. dotyk, kruchy cios, nieco zbliżenia, klatka oparta o klatkę, słyszę ciche bicie serca, jego echo wydobywające się gdzieś spod żeber. dziś, naprawdę jest tutaj, tak istotnie blisko, znikome milimetry ode mnie, naprawdę jest. de facto, mam Go przy sobie, definitywnie mając wszystko, to co chciałam mieć od zawsze. / endoftime.
|
|
![Ludziom zawdzięczam bardzo wiele zwłaszcza problemów .](http://files.moblo.pl/0/6/17/av65_61713_138900254.jpg) |
Ludziom zawdzięczam bardzo wiele , zwłaszcza problemów .
|
|
![każdego dnia na nowo karmimy się kłamstwami trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód bo tak jest łatwiej? łatwiej oszukiwać samych siebie? wciąż na co dzień zabijać podświadomość po to by pozornie wyjść na prostą? marne realia. zatruwasz własne życie by żyć. ciągniesz za sobą stertę odmiennych pytań tych pozostawionych gdzieś w tle tego życia tych na które odpowiedzi od zawsze były Ci obce. kolejne parę niezrozumiałych schematów niezałatwionych spraw z przeszłości łapiesz oddech siadasz kończysz temat. endoftime.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
każdego dnia na nowo karmimy się kłamstwami, trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak jest łatwiej? łatwiej oszukiwać samych siebie? wciąż na co dzień zabijać podświadomość, po to by pozornie wyjść na prostą? marne realia. zatruwasz własne życie, by żyć. ciągniesz za sobą stertę odmiennych pytań, tych pozostawionych gdzieś w tle tego życia, tych, na które odpowiedzi od zawsze były Ci obce. kolejne parę niezrozumiałych schematów, niezałatwionych spraw z przeszłości, łapiesz oddech, siadasz, kończysz temat. / endoftime.
|
|
![w miejscu gdzie słońce na co dzień zanika za horyzont gdzie niebo graniczy z ziemią a chmury stykają się z trawą tam ja i Ty to prawdziwie wspólne my przywracając dawny impet wciąż na nowo zyskuje sens. endoftime.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
w miejscu, gdzie słońce na co dzień zanika za horyzont, gdzie niebo graniczy z ziemią, a chmury stykają się z trawą, tam ja, i Ty, to prawdziwie wspólne my, przywracając dawny impet, wciąż na nowo, zyskuje sens. / endoftime.
|
|
![Faceci to idioci. Zostałabym lesbijką gdyby nie byli tacy seksowni.](http://files.moblo.pl/0/6/17/av65_61713_138900254.jpg) |
Faceci to idioci. Zostałabym lesbijką, gdyby nie byli tacy seksowni.
|
|
|
|